Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Emerytura uzależniona od dochodów dzieci

13»

Komentarz

  • @zbyszek Nie powiedziałabym, żeby uzależnianie się fiansowo od dzieci było mniej ryzykowne. 
  • @Beta, bo system emerytalny poszedł głębiej. To nie tylko składki i waloryzacja. To stan świadomości. Do tego dodaj systemowe wręcz niszczenie rodziny i mamy problem przez duże "P". 
    Sytuacja, o której pisze @Turturek ("W domu opiekując się rodzicami, zapewniasz dach nad głową, gotujesz obiady i kupujesz rzeczy które są im potrzebne np. lekarstwa. Wyjdzie wtedy dużo mniej niż te 7500 zł, a rodzice często pomagają Tobie swoją pracą czy wiedzą.") czy przykład księży i zakonów wspomniany przez @zbyszek pokazują, ze sytuacja bez emerytur jest możliwa, ale wymaga dobrej woli i zaangażowania po obu stronach. W dzisiejszym świecie mało to prawdopodobne, ale wiadomo, reforma, jeśli ma być poważna i głęboka, wymaga czasu i poświęcania. Tylko kto się odważy?
  • edytowano luty 2022
    Niewiele jest osób marzących o wspólnym mieszkaniu z teściami. Raczej to jest przykry przymus, gdy młodych nie stać na swoje mieszkanie.
    Emeryci też obecnie wolą mieć nadal swoje życie a nie być bezpłatną opiekunką za dach nad głową i obiad. 

    Dopisek. Kiedyś było inaczej, teraz jest inaczej. W przyszłości też będzie inaczej, ale nie sądzę by wróciło życie jakie było.
    Podziękowali 1Aga85
  • O dzieleniu dodatków można by myśleć jakby była w ZUS jakąś nadwyżka, a nie w obecnej sytuacji
  • @Beta, wrócić nie wróci, ale ostatecznie sztuczny system się nie sprawdził, więc może warto popatrzeć przychylnie na to, co sprawdzało się przez tysiąclecia. To, że potrzebujemy czegoś nowego, to chyba oczywiste. Pytanie, co by to miało być. Powrót do źródeł czy zupełnie nowy twór? Na razie nowoczesność proponuje eutanazję. Mało twórcze rozwiązanie... 
  • System nie sprawdził się, bo go nie dostosowywano do realiów. Ludzie zaczęli  żyć dłużej, wchodzą na rynek pracy później, a wiek emerytalny stoi w miejscu. Wielu obecnie przechodzi na emeryturę i rezygnuje z pracy choć mogliby nadal sami się utrzymywać, wielu pracuje dalej i jednocześnie pobiera emeryturę. Ludzi 60/65 lat traktuje się zwykle jako zbędnych w pracy, zwalnia się ich. A przecież taki 60/65 latek ma jeszcze sporo życia przed sobą i większość mogłaby jeszcze pracować bez problemu.
    Nie wiem jaki musiałby być obecnie wiek emerytalny, by stosunek ilości emerytów do pracujących był jak za Bismarcka.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.