"the more homophobic a cleric was, the more likely he was to be gay"
To ciekawa teza. Wynika z tego, że geje nienawidzą gejów. A co z tymi, którzy lubią gejów? Idąc tym torem rozumowania, żeby lubić gejów nie można samemu być gejem.
Zaczynam się zastanawiać kim Ty jesteś, bo gejów ewidentnie nie trawisz.
Mam stosunek neutralny, jak do każdego człowieka, którego nie znam. Nie różnicuję swej sympatii bądź antypatii w zależności od orientacji danej osoby, a raczej od tego, jakim jest człowiekiem w stosunku do innych.
W związkach homoseksualnych nie istnieje wierność w pojęciu małżeństwa. To, że ktoś z kimś jest "razem" nie oznacza, że nie współżyje z innymi partnerami.
Co do Waldorfa - był wierny swojemu partnerowi. W ogóle był O.K. Na swoim "homo" nie robił biznesu, o tym, że żył w jednopłciowym związku dowiedzieliśmy się dopiero po jego śmierci.
W ogóle to jest śmieszne, że środowiska lewicowe za największy sukces uważają wykazanie, że ktoś jest gejem - biskup, ksiądz albo Kaczyński. Tak, jakby bycie gejem było jakaś zbrodnią.
Z badań, od których zaczyna się ten wątek, jasno wynika, że przyszłość społeczeństwa jest w rękach zdrowych rodzin i żyjących w jedności małżeństw. Innymi słowy, klucz do naprawy świata leży u każdego z nas na kuchennym stole.
A teraz ciekawostka. Znalazłem wpis w mediach społecznościowych o tym, że w Niemczech na lekcjach z edukacji seksualnej zachęca się 11-latków do rozpoznawania orientacji seksualnej i zmiany płci. I co czytamy w tekście podręcznika?
Różnorodność seksualna
Homoseksualizm, heteroseksualizm, panseksualizm, biseksualizm – nasze społeczeństwo zna wiele możliwych orientacji seksualnych. Każda jest normalna i dopuszczalna.
Orientacja seksualna nie jest powodem do wstydu ani usprawiedliwiania. Jednak uprzedzenia wobec innych ze względu na ich orientację seksualną tak!
Czy orientacja seksualna może się zmienić?
Ludzie mają różne pragnienia i potrzeby, które z czasem mogą się zmieniać. W ciągu życia to, kogo uważasz za atrakcyjnego i czy w ogóle lubisz określoną płeć, może się zmienić.
Tylko ci, którzy rozpoznają własną orientację seksualną, mogą prowadzić szczęśliwe i samostanowiące życie.
Pamiętacie, jak nam mówiono, że gej się rodzi gejem i musi umrzeć gejem, bo to jego nieodłączna cecha? To była tylko mądrość etapu. Teraz się już mówi otwartym tekstem, że orientacja opiera się tylko na tym, z kim akurat chcesz się przespać.
Tylko ci, którzy rozpoznają swoją seksualność będą szczęśliwi... Słyszy to nastolatek, który ma koktajl hormonalny zamiast mózgu i przeżywa napięcie seksualne na widok prawie wszystkiego. Brawo. Prosta droga do spieprzenia sobie życia. Dzięki Bogu, jako nastolatka czytałam "Dziennik dorastającej dziewczynki" D. Ange i jest tam motyw fascynacji bohaterki skierowanej na dojrzałą instruktorkę. I co? I nic... W tym wieku to normalne, przyjaźnie zawieramy jak nam się podoba a na czyny o harakterze seksualnym przyjdzie czas później. Pierwsze doświadczenia seksualne nas kodują, trudno się potem z tego wyswobodzić. Tym bardziej uświadamiam.sovoe konieczność zorganizowania zdrowej grupy dla moich dzieci i odizolowania mediów społecznościowych.
Pamiętacie, jak nam mówiono, że gej się rodzi gejem i musi umrzeć gejem, bo to jego nieodłączna cecha? To była tylko mądrość etapu. Teraz się już mówi otwartym tekstem, że orientacja opiera się tylko na tym, z kim akurat chcesz się przespać.
Czyżbym nie pisał tego powyżej?
Wyciągasz fałszywe wnioski, co podchodzi pod manipulację. Owszem, jest napisane że orientacja może się zmienić. Ale nie dlatego, że akurat chcesz się kimś przespać.
Pamiętacie, jak nam mówiono, że gej się rodzi gejem i musi umrzeć gejem, bo to jego nieodłączna cecha? To była tylko mądrość etapu. Teraz się już mówi otwartym tekstem, że orientacja opiera się tylko na tym, z kim akurat chcesz się przespać.
Czyżbym nie pisał tego powyżej?
Wyciągasz fałszywe wnioski, co podchodzi pod manipulację. Owszem, jest napisane że orientacja może się zmienić. Ale nie dlatego, że akurat chcesz się kimś przespać.
Pamiętacie, jak nam mówiono, że gej się rodzi gejem i musi umrzeć gejem, bo to jego nieodłączna cecha? To była tylko mądrość etapu. Teraz się już mówi otwartym tekstem, że orientacja opiera się tylko na tym, z kim akurat chcesz się przespać.
Czyżbym nie pisał tego powyżej?
Wyciągasz fałszywe wnioski, co podchodzi pod manipulację. Owszem, jest napisane że orientacja może się zmienić. Ale nie dlatego, że akurat chcesz się kimś przespać.
To może dlatego, że tak będzie: -zdrowiej dla człowieka -szczęśliwiej dla człowieka -korzystniej dla społeczeństwa??? Skoro mogą dokonać zmiany, to dlaczego zabrania się proponować/promować/ułatwiać im zmianę???? Bo kierunek zmian jest "słuszny" i "niesłuszny"????
> Tylko ci, którzy rozpoznają swoją seksualność będą szczęśliwi
A jak się rozpoznaje orientację, kiedy jest tyle do wyboru i wszystkie są jednakowo dobre? Oczywiście próbując każdej po kolei. I to jest w zasadzie przekaz tego podręcznika: prześpij się z koleżanką, prześpij się z kolegą, oceń, z kim było lepiej.
I znowu powiem: a nie pisałem wcześniej w tym wątku o "wszystkoseksualności"? Przecież to jest dokładnie to samo.
Wilfrid sugeruje, że to rodzaj natchnienia. Budzę się rano i nagle czuję przemożny pociąg do listonosza, choć jeszcze wczoraj wydawał mi się dość obleśny.
Tu jednak wkracza do akcji rozum. Mogę albo popukać listonosza, albo popukać się w głowę. Nie jestem psem, który musi kopulować z nogą od stołu, kiedy jest podniecony seksualnie. Wybór zawsze istnieje.
"Sexual orientation is not a choice.[7][8][9] There is no consensus on the exact cause of developing a sexual orientation, but genetic, hormonal, social and cultural influences have been examined."
Czyli nie wiemy, skąd się bierze orientacja, ale wiemy na pewno, że nie jest to wybór.
Zresztą całe LGBT to podobny trolling. Lubię wino. Nie lubię wody. Ogłaszam, że nie mogę pić wody, tylko wino. Pseudonaukowcy robią na mnie badania i ogłaszają, że muszę pić wino, choć nie wiadomo dlaczego. Organizuję marsze o "równość napojów". Parlament ogłasza, że w moim kranie ma płynąć wino zamiast wody. Szkoły nauczają, że woda i wino nie różnią się od siebie. Na etykietach z winem drukuje się napis "woda", bo inaczej będę się czuł dyskryminowany. Jeżeli ktoś powie, że to wszystko bujda, to oskarżam go o winofobię, a Facebook kasuje jego wpisy.
Komentarz
To by postawiło gejów w bardzo złymi świetle.
Pamiętacie, jak nam mówiono, że gej się rodzi gejem i musi umrzeć gejem, bo to jego nieodłączna cecha? To była tylko mądrość etapu. Teraz się już mówi otwartym tekstem, że orientacja opiera się tylko na tym, z kim akurat chcesz się przespać.
Czyżbym nie pisał tego powyżej?
Dzięki Bogu, jako nastolatka czytałam "Dziennik dorastającej dziewczynki" D. Ange i jest tam motyw fascynacji bohaterki skierowanej na dojrzałą instruktorkę. I co? I nic... W tym wieku to normalne, przyjaźnie zawieramy jak nam się podoba a na czyny o harakterze seksualnym przyjdzie czas później.
Pierwsze doświadczenia seksualne nas kodują, trudno się potem z tego wyswobodzić.
Tym bardziej uświadamiam.sovoe konieczność zorganizowania zdrowej grupy dla moich dzieci i odizolowania mediów społecznościowych.
-zdrowiej dla człowieka
-szczęśliwiej dla człowieka
-korzystniej dla społeczeństwa???
Skoro mogą dokonać zmiany, to dlaczego zabrania się proponować/promować/ułatwiać im zmianę????
Bo kierunek zmian jest "słuszny" i "niesłuszny"????
A dlaczego?
A jak się rozpoznaje orientację, kiedy jest tyle do wyboru i wszystkie są jednakowo dobre? Oczywiście próbując każdej po kolei. I to jest w zasadzie przekaz tego podręcznika: prześpij się z koleżanką, prześpij się z kolegą, oceń, z kim było lepiej.
I znowu powiem: a nie pisałem wcześniej w tym wątku o "wszystkoseksualności"? Przecież to jest dokładnie to samo.
Tu jednak wkracza do akcji rozum. Mogę albo popukać listonosza, albo popukać się w głowę. Nie jestem psem, który musi kopulować z nogą od stołu, kiedy jest podniecony seksualnie. Wybór zawsze istnieje.
tl;dr - nie wiadomo.
Czyli nie wiemy, skąd się bierze orientacja, ale wiemy na pewno, że nie jest to wybór.
Pseudonaukowe brednie.
Wykluczono, że człowiek ma wolną wolę? Gratulacje.
- popędu nie da się kontrolować
- trzeba za nim iść, bo jest to źródłem szczęścia