A jakie są konsekwencje braku spowiedzi, to widzimy na Zachodzie, gdzie kolejki do konfesjonałów skończyły się kilkadziesiąt lat temu, a wraz z nimi poczucie grzechu i przyzwoitości.
Pisałam o poczuciu grzechu i przyzwoitości - ludzie nie chodzą do spowiedzi, ale przystępują do Komunii. To jest niestety fakt. Czy ci ludzie nie grzeszą, że nie muszą się spowiadać? (...)
Z zasady gdy nie ma się grzechów ciężkich można przystąpić do Komunii gdyż gładzi je odmawiany na początku akt skruchy a potem sama Komunia. Czy nie można przyjąć, że istnieją dorośli, (nie tylko Ci schorowani w podeszłym wieku), którzy trochę podobnie jak dzieci, aż tak ciężko nie grzeszą? A spowiadają się rzadko bo i księża nie stwarzają im takiej okazji. Najczęściej raz w roku w wielkim poście lub jakiejs parafialnej pielgrzymce do sanktuarium czy wyjazdowych dni skupienia gdzie bywa dostęp do innych spowiedników - zakonników. Przykłady z działania "zachodniej" parafii gdzie i tak z sakramentów korzysta grupka wciąż tych samych zaangażowanych religijnie osób. Czyli najczęściej wszyscy uczestnicy danej mszy św..
I jeszcze jest sprawa różnie ukształtowanych sumień. U dorosłych chyba taka sama niejednoznaczność jeśli, nie większa jak u samych dzieci jesli chodzi o umiejętność znajdowania w sobie winy oraz ciężaru własnego grzechu. Najczęściej znajdują ja w sobie, Ci którzy nie powinni - to zadręczający siebie skrupulanci. Mowie o grzechach ciężkich tylko.
Tak, myślę, że istnieją dorośli, którzy spowiadają się raz w roku (zgodnie z przykazaniem kościelnym) i nie grzeszą ciężko, bo w sumie prowadzą życie pobożne - co tydzień są na Mszy, codziennie się modlą i nie mają jakiś większych pokus - ogólnie jakoś się trzymają. Nawet mam taką jedną koleżankę.
Natomiast pisząc to, co powyżej, myślałam o innej sytuacji - nie o pojedynczych pobożnych osobach, ale o ogromnej rzeszy katolików, którzy chodzą na Mszę tylko od Święta - w Boże Narodzenie i na Wielkanoc, na której to Mszy niewyspowiadani przystępują do Komunii. Czy te osoby nie wiedzą, że grzeszą ciężko nie uczestnicząc w Mszy niedzielnej? być może, ale w takim razie brakuje tu poczucia grzechu.
A jeśli wiedzą, że grzeszą ciężko (akurat o "niedzielnym obowiązku" powinni wiedzieć, przecież to jest wiedza podstawowa) i mimo to przystępują do Komunii popełniają kolejny grzech - świętokradztwa. Brak poczucia grzechu, źle uformowane sumienie - efekt (między innymi) braku regularnej spowiedzi - to miałam na myśli.
Komentarz
Dużo mi to daje do myslenia