Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Absurd klapsofobii - zwalczać 70% rodziców zamiast 6%

13»

Komentarz

  • [cite] Maciek:[/cite]A ja przeczytałem wczoraj ciekawą rzecz. Mianowicie to, że warunkiem istnienia społeczności jest istnienie w niej władzy, wyposażonej w prawo karania i nagradzania. Przenosząc to na obszar rodziny można powiedzieć, że im rodzice bardziej rezygnują z autorytaryzmu na rzecz partnerstwa, tym słabsze będą więzi i rodzina będzie przypominać zbiór niezależnych atomów, które latają gdzie chcą.

    A możesz powiedzieć skąd to, bo właśnie piszę artykuł o wychowaniu bezstresowym i bym z chęcią wykorzystała. Zresztą kilka cytatów z tego wątku też bym wykorzystała.
  • [cite] Maja:[/cite]Kurczę, nigdy nie dokonałam aborcji, ani nawet o tym nie pomyślałam. Nie rozwiodłam się jak do tej pory ani nie porzuciłam męża. On mnie też nie. Nie wychowujemy dzieci bezstresowo, ani nie maltretujemy ich psychicznie. Nie olewamy też wychowania. A jednak nie stosujemy klapsów. A nasze dzieci (Jasiek prawie 6 lat, bliźniaki 3, nowe w drodze) nie sa rozwydrzonymi samolubami i słuchają sensownych argumentów. Cuda?

    Ha, ha. Mnie też mama nie wychowywała bezstresowo, też słuchałam logicznych argumentów i nie byłam samolubem. Dopiero po latach udało mi się rozszyfrować sekret sukcesu mamy - wzbudzanie we mnie poczucia winy za nieposłuszeństwo. Mówić o tym "przemoc psychiczna" to pewnie za duże słowo, ale naprawdę wolałabym dostawać w tyłek.
    Nie oceniam Ciebie, może masz anielską cierpliwość i zawsze zachowujesz spokój, dzięki czemu zawsze potrafisz spokojnie i logicznie dziecku wszystko wytłumaczyć - znam kobietę, która tak ma. Ale może stosujesz jakąś metodę subtelnego terroru, jak moja mama, nie znam Cię.

    Mój mąż z kolei dostał w życiu kilka solidnych prań na tyłek. Mama pracująca zawodowo by rodzinę utrzymać nie miała czasu na subtelności. Był niegrzeczny - dostawał wciry, prosto, skutecznie. Wyrósł na wspaniałego męża i ojca. Ja - no cóż, muszę solidnie pracować by swoim dzieciom nie robić tego, co mi moja mama.
  • @Werka - z trollami nie gadam, a Ciebie po szeregu wpisów uznałam za trolla. :shocked:
  • Mała sonda wsród moich dzieci - najstarszy powiedzial, ze nie wyobraża sobie, zeby mial dostac za cos klapsy, bo to ponizajace (psychicznie) - najstarszy ma 13,5 roku, no i ponad 180 cm wzrostu ;>, woli inne rodzaje kary (ale cóz, okazuje sie, ze od dluzszego czasu zadne kary nie sa konieczne w jego przypadku, bo jest rozsadny, posluszny i nawet w miare pracowity. Pól roku temu zawalil troche jeden przedmiot - bez sensu zlapal jakies mierne i trójki- wiec mial ograniczenia na komputer, az poprawil to co mozliwe. Drugi - ma 9 lat, stwierdzil, ze wolalby raz dostac w pupe, a nie te kary, które dla niego wymyslamy (nie tak dawno doprowadzil do sytuacji, po ktorej mial przez miesiac "zakaz wszystkiego", czyli komputera, tv i swoich bajek, z zabawy tylko aktywnosc fizyczna typu jazda na rowerze). Tyle,ze jak kiedys faktycznie dostał, jak o malo nie zlamal reki bratu, to wtedy nie byl zbyt szczesliwy... Trzeci w sumie nie jest dla nikogo zagrozeniem fizycznym, raczej celuje w slownym wyprowadzaniu starszego z równowagi, wiec w efekcie zwykle to on jest poszkodowany. No a najmlodszy znowu jest z tych narwanych, niby np. przez pól godziny ustawia sobie skomplikowane wieze i budynki z klockow, a na koniec bierze ktorys i wali innych nim po glowie - cóz, wtedy zdarzylo sie, ze dostal pojedynczego klapa w pupe i to sobie zapamietal, wiec teraz sie jednak hamuje. Z jednej strony - od pewnego wieku kary fizyczne nie sa zadnym argumentem - znajac moje dzieci - bol by wytrzymaly (nie mowimy o katowaniu), a potem i tak robily by to, co same uwazaja za sluszne, moze bardziej to ukrywajac, zeby ten okropny, beznadziejny rodzic sie nie dowiedzial. Wiec nalezy zrobic tak, zeby dzieci same uwazaly za sluszne wlasciwe postepowanie, a nie rozrabianie... A z drugiej - nie moge pozwolic, zeby trzylatek latal po domu z drewnianym klocem i walil gdzie popadnie, a argumenty "rozumowe" wcale jeszcze do niego nei trafiaja.
    Pozdrawiam - Ula
  • Romanie! Grstuluję wyważonego i racjonalnego podejscia do tematu klapsów. Bez emocji. Bez ideologii.:clap:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.