Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

nieprawda dziecięca

13»

Komentarz

  • wystarczyło ze kliknęłam (tą wtyczkę:) z twojego wpisu i otworzyła mi się odpowiednia strona, mam nadzieje, ale mój angielski płytki program bywa ze nie dopuszcza niektórych rzeczy, trzeba by było poszperać w ustawieniach pierwotnych ale to raczej nie dziś.
    Mimo wszystko dzięki za za interesowanie
  • [cite] Gregorius:[/cite]No a mi gógiel nie potrzebny, do firefoksa polecam tą wtyczkę:


    nas w domu Michał (2-ga liceum) tępi za " tą wtyczkę"
    mówi, że ma być "tę":smile:
  • forma, jak poczytałam twoje posty, od razu pomyślałam o dysleksji, robisz błędy charakterystyczne dla dyslektyów. To mi zostało po pracy w poradni psychologiczno-pedagogicznej, błędy dyslektyków są bardzo charakterysrtyczne, nie wystarczy pisać z błędami. Najczęścej są to błędy typu słuchowego (tagsze), wielu z tym żyło, m.in. Leonardo da Vinci, Walt Dsney (to po analizie tego, co zostawili na piśmie) :wink:
  • Ja też kiedyś, na początku podstawówki pisałam "tagrze", ale się oduczyłam, choć geniuszem jak Leonardo da Vinci, Walt Dsney nie jestem:crazy:
  • wracając do tematu...co jesli dziecko zamyka się w sobie, nie wiele mówi?
  • z takim to najgorzej, może ma taki temperament?
    Nie zwracałabym na to uwagi, chociaż to jest wpieniające.
    Patrzyłabym raczej na czyny: czy jest uczciwy, grzeczny, czy czegoś nie kombinuje, nie unika pracy nad sobą itp
  • chyba nie naciskać, dziecko przede wszystkim musi Ci ufać
    stań po Jego stronie
  • Nasz Jasiek to jak się zatnie, to nic nie powie. Z dziewczynami na odwrót.
  • Agnieszka63, to super, ze "poprawasz błędy', masz pewnie spory potencjał w sferze wzrokowej, no i piszesz o ważnej sprawie - ćwiczeniu. To powinien być sens "wyłapania dyslektyków' w szkole, żeby w przygotowany sposób ćwiczyć z nimi, żeby robili postępy. Jest to możliwe, mam przykłady dzieciaków z poradni, które dużo pracowały i błedów popełniają mniej. Ale ważne jest żeby na początku dać trochę kredytu i nie oceniać za srogo. Mnie tez wkurza, jak opinia z poradni jest przepustką do nic nierobienia w kwestii ortografii.
  • Kurczaki, ja zadniej przepustki nigdy nie widziałam, byłam traktowana raczej jako leniuch który nie ćwiczy, ale zadnich ćwiczeń zadnia poradnia ani szkoła mi nie dala, chyba uznano ze mam i mieć będę.
    A wracając do dzieciarni, z mojej ciężko dowiedzieć sie czegoś negatywnego, stwierdzilam ze to moja wina i poszłam na kurs dla rodziców i tam sie dowiedziałam ze moje problemy sa śmieszne w porównaniu do problemów jakie maja inni, a moja córeczka ma teki charakter i po za poswieceniem jej uwagi i wysłuchiwaniem ( co bywa trudne- nawija bez opamiętania) nie powinnam robić za wiele, ona gadulstwem stara sie ukryć inne rzeczy, bolesne, których nie ma ochoty poruszać a ja moim wścibstwem sprawiałam ze sie w sobie tylko bardziej zamykała:cry:
  • To jest mój ostatni pomysł, co robić w domu jako pracę dodatkową. Myślałam, żeby prowadzić w domu takie zajęcia w domu dla dzeci dyslektycznych, umiem to robić i lubię. Tylko po pierwsze, czy rodzicewidzieliby sens takich zajęć, po drugie czasami jest tak, ze szkoły wymagają, zeby te zajęcia odbywały się tylko w szkole lub w poradni.
  • A mogla byś mi przysłac jakies ćwiczenie? Była bym wdzięczna.
  • Ciekawa forma.mi tez coś podrzuć na priva.
  • Arletta
    jak piszesz, że dziecko zamyka się w sobie i mniej mówi, co myślę jest konsekwencją kłopotów w szkole, to jak czytam, że nie masz na to zwracać uwagi bo może to temperament to para idzie mi uszami.
    Ty właśnie teraz mniej go na oku, słuchaj co mówi, pobądź z nim sam na sam, mniej oko na wszystko, ale nie nalegaj na wylewność dziecka.
  • [cite] Karolinka:[/cite]Arletta
    jak piszesz, że dziecko zamyka się w sobie i mniej mówi, co myślę jest konsekwencją kłopotów w szkole, to jak czytam, że nie masz na to zwracać uwagi bo może to temperament to para idzie mi uszami.
    Ty właśnie teraz mniej go na oku, słuchaj co mówi, pobądź z nim sam na sam, mniej oko na wszystko, ale nie nalegaj na wylewność dziecka.
    Muszę się wytłumaczyć.
    Chodziło mi właśnie o to, żeby nie nalegać na wylewność dziecka, czyli nie zwracać uwagi na jego zamykanie się w sobie. Dokładnie chodziło mi o to samo co Tobie, Karolinko! - czytaj całe moje wpisy, a nie tylko połówki:tooth:
  • Agnieszko
    Mam przewrażliwioną naturę jeśli chodzi o dzieci
    :whorship:
  • [cite] Karolinka:[/cite]Agnieszko
    Mam przewrażliwioną naturę jeśli chodzi o dzieci
    :whorship:
    :bigsmile:Nie przejmuj się. Ja chiba też.
  • Żeby zrozumieć pewne zachowania dziecka np, kłamstewka lub półprawdy zanim się go trzaśnie ( co podobno jest już karalne) albo rzuci umoralniającą gadkę trzeba sobie przypomnieć jak się było w jego wieku.
    Moim skromnym zdaniem ( nie jestem co prawda pedagogiem i nie znam się na dzieciach) dzieci szkolne nie mówią prawdy może nie ze strachu przed karą, ale ze wstydu, że nie są zaradne, doskonałe, nie chcą nam podpaść , zasmucić lub boją się braku akceptacji. Wydaje im się , że jak powiedzą ,, wszystko dobrze " to mama powie ,, acha" i problem sam zniknie. Niektóre myślą, że po cichu wszystko nadrobią, poradzą sobie,odwleką w czasie i rodzice nic nie zauważą.
    A potem wszystko będzie doskonale i rodzice nie zdążą nawet poględzić:tongue:
    Tym czasem problemy błahe zaczynają rosnąć do rangi dramatu i dziecko czuje się tym tak przytłoczone , że nawet gdyby chciało nie wie jak o tym powiedzieć.Uzbiera mu się ileś pał a wystarczyło na początku pomóc mu w jednym zadaniu do którego wstydziło się przyznać , że nie umie.
  • nie znam się na dzieciach

    :rolling::thumbup:
    to Ci się dowcip udał
    Kochana znasz się.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.