muszę to opisać, bo nie wiem czy się śmiać czy płakać, czy wreszcie coś z tym zrobić
w 2006 r. kupilismy piękną działkę (100%kredyt), blisko planowanej szkoły/przedszkola dzieci, basenu i nowoczesnego placu zabaw, zaczęliśmy budowę bliźniaka .....i zacząły się problemy. naprzeciwko mieszka kobieta, która już na dzień dobry powiedziała, że jest radną (no i co z tego, moja teściowa też)
ale okazało się, że jest to kluczowe, zaczęły się problemy....o to że za długo na budowie pracują, że niszczą drogę dojazdową, że hałas, że....problemów dużo. wystarczy powiedzieć, że straż miejska kilka razy dziennie przejeżdża koło działki (przynajmniej nic nie ukaradli nam nigdy), ale komendant dzwoni do mnie o to że na działce bałagan! (nawet gdy byłam na urlopie dzwonił) ostatnio że styropian lata (po wizycie przekonał się, że wszystko popakowane w worki)
zakład energetyczny dostał karę pieniężną że nie zawiadomił jej że będą coś na drodze robić
telefon mam zastrzeżony, a mimo to wydzwania do mnie (nr otrzymała ze starostwa podałam jak ubiegałam się o pozwolenie na budowę)
a sama np. pobudowała samowolę - teraz ją zgłasza, nie płaci oczywiście podatku od nieruchomości itp.
na drodze gminnej pobudowała sobie murki i usypała koło swojego ogrodzenia wał aby ktoś jej nie podjeżdżał (droga dojazdowa 100m wąska i ślepa, tylko do trzech posesji), firma kurierska uszkodziła jeden murek i wydzwaniała do mnie strasząc policją, ale skargi nie złożyła (nie mogła bo droga nie należy do niej, tak naprawdę skargę mogę złożyć ja o samowolne zajęcie pasa ruchu drogowego poprzez postawienie budowli utrudniającej wjazd do posesji, ale czy warto się kłócić???)
połówkę domu sprzedałam rodzinie z szóstką dzieci i trzema samochodami :devil: lojalnie ostrzegając o uczynnnej sąsiadce
Komentarz
z każdą ekipą u nas się pokłóciła
A komendant co?
Jak u nas w kamienicy ktoś za bardzo podskakuje dostaje propozycję wejścia do zarządu, albo przynajmniej konkretną robotę.
ale to byłoby niezłe
telefonicznie mnie prosi żebym np. trochę uprzątneła albo przykryła folią gruz!
a jak ja palę papier (worki po cemencie) to za 5 min straż miejska
Baba już się kłóci.
na razie tam nie mieszkam, planuję przeprowadzkę w przyszłym roku, może czerwiec.
to nawet jest śmieszne....wyobraźcie sobie sytuację
podjeżdżam na działkę, wychodzę z samochodu...otwiera się okno....słychać wrzaski, czasami nawet nic nie zdążę powiedzieć...trzask okno się zamyka
koniec....do nastepnego razu
wymarzony dom....wymarzone miejsce
dobry dojazd do wawy, blisko las itp.