Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Katoliccy ginekolodzy w Warszawie

edytowano listopada 2009 w Pomagajmy sobie
Ponieważ trochę osób pytało na priwie, to pozwolę sobie założyć osobny temat.
Polecam panią Aleksandrę Baryłę.
Pracuje w Szpitalu św Rodziny oraz w prywatnej przychodni Pro Famlia 2000 na Stokłosach.
Prowadziła moją ciążę. Jest miła, kompetentna, rzeczowa i kieruje się w swojej pracy nauczaniem KK.
Czyli żadnego wciskania antykoncepcji, zrozumienie dla "otwartych na życie", szacunek dla dziecka od samego początku.
Zajmuje się też naprotechnologią, zna na npr (co jest fajne nie tylko dla tych, którzy stosują, ale ma duże znaczenie w diagnozowaniu problemów hormonalnych), jest pozytywnie nastawiona do porodów domowych (dla mnie to było ważne) i nie traktuje ciąży jak choroby, którą trzeba "leczyć" tonami suplementów.
Z innych znanych mi lekarzy katolików, polecić mogę panią Ewę Ślizień-Kuczapską (Pro Familia, św. Zofia), dr Chazana i dr Rodzenia (św. Rodzina), ale do tych dwóch ostatnich trudno się dostać.
«13

Komentarz

  • No, pani,Chazan to akurat sława, reklamować go nie trzeba:)
  • Ja polecam dr Grzybowskiego, nie wiem czy jest "katolicki" ale jak przychodziliśmy do niego z pięcioma ciążami i potem siostra żony jeszcze z trzema to w końcu zdecydował się na trzecie dziecko, pod wpływem tego bombardowania - jest przede wszystkim bardzo kompetentny, pracuje w Septimie na Wrocławskiej i w szpitalu na Wołoskiej.
  • Dla mnie przymiotnik "katolicki" stał się ważny po tym, jak różni "specjaliści" chcieli mnie "leczyć" pigułkami anty :devil:
  • Babka Medica... jest tam 2 lekarzy, którzy uratowali nam dziecko od szyny Koszli. Ortopeda -dr Wichłacz i specjalista od USG - dr Kuszyk
  • Dr Rodzeń jest na Madalińskiego? Pracował kiedyś na Żelaznej...
    Ja nie znam "orientacji" mojej ginekolog - dr Muszyńskiej z Żelaznej, ale ona akceptuje i nie komentuje mojej szóstej ciąży. Nie proponuje mi antykoncepcji i żadnych suplementów...
    Pamiętam jak byłam u przypadkowego lekarza na kontroli po czwartym porodzie, jak wychodziłam z gabinetu, przy otwartych drzwiach na poczekalnię pełną ludzi, powiedział bardzo głośno "czwarte dziecko...czy nie myślała pani jeszcze żeby coś ze sobą zrobić? trzeba myśleć!". Niestety męża nie było przy mnie, zwykle ze mną wchodzi do gabinetu, ale wtedy byliśmy ze wszystkimi dziećmi....
  • I nic mu nie odpowiedziałaś przy tych otwartych drzwiach?
    Mógł stracić tyle klientek, a Ty mogłaś się do tego przysłużyć :wink:

    Ale wiem, łatwo się mówi "na sucho", gorzej, jak Cię taka sytuacja zaskoczy i odpowiednie słowa przychodzą człowiekowi dopiero po fakcie.
    Podziękowali 1Katia
  • Ja chodziłam do Przychodni Bonifratrów do pani doktor Barbary Marek ... Nie jest może wylewna , taki uśmiechnięty typ...O nie. Ale jest dobrym lekarzem. I antykoncepcji z całą pewnością nikomu nie wciśnie a wręcz będzie odradzała :) I nie uważa za patologię 3, 4 czy 7 ciąży:)
  • Sprawdzilam tych lekarzy w internecie. Na stronie lmm jest lista (jakos nigdy wczesniej tam nie zagladalam). Nie wiem czy aktualna...Ale sa podane telefony kontaktowe.

    http://npr.pl//index.php/content/view/37/50/
  • A Wrocław - pustynia :confused:
  • w śląskim też tylko wielkie miasta...
  • No, ja ostatnio trafiłam mocno zdesperowana na lekarza, do którego nikt nie chce chodzić.:wink:
    Staruszek, bardzo sympatyczny, pogratulował mi szóstej ciąży!!!

    Ostatnio, jak zapomniałam zrobić badań, to powiedział tak:
    "A czy Kasia wie, że badania trzeba robić? Bo jak nie ma badań, to ja i tak wiem, bo widzę, że Kasia jest zdrowa i dziecko Kasi też. Ale ci, tam na górze, mi głowę suszą i mam nieprzyjemności. Więc ja bardzo Kasię proszę, niech zrobi te badania ze względu na mnie.":crazy:
    I nic nie mówił o badaniach prenatalnych.:thumbup:
    I nawet zapytał, czy reszta dzieci się cieszy!

    U takiego lekarza jest mi wszystko jedno, czy jest katolikiem, żydem czy ateistą. On jest po prostu Lekarzem. I za to go cenię.
    Podziękowali 2Katia Bonafides
  • Cart, super, ale takich to naprawdę za świecą szukać. Ja wcześniej trafiałam na "lekarzy", którzy nie rozumieli po co przychodzę, skoro pigułek na chcę :/
  • ty tak daleko ode mnie nie mieszkasz, może gdyby co to się tam wybiorę
  • szczególnie ujął mnie ton wypowiedzi - czy Kasia wie...?:thumbup:
  • Mnie też! Poczułam się małą dziewczynką, którą ktoś się opiekuje.:wink:
    No i te pustki pod gabinetem... :shocked:
  • Ja chodziłam do dr Rodzenia tylko na usg do Babka Medica - robi to usg ekspresowo, ale widać, że się na tym zna znakomicie.
    Dr. Woźną spotkałam w szpitalu, bo przyszła odwiedzić swoją pacjentkę, która leżała ze mną na sali. Zagadnęłam ją, bo jest ciocią mojej koleżanki i jakoś tak czułam potrzebę z nią chwilę porozmawiać. Więc jako o lekarzu to tylko słyszałam dobre opinie, ale jako człowiek mogę powiedzieć, że jest przesympatyczna.

    Koleżanka mówiła mi też, że gdy naszym znajomym zdiagnozowano, że dziecko ma ZD to poszli do niej z wynikami ale też tak po prostu porozmawiać i bardzo im pomogła, bo w takich chwilach chce się, jak sądzę, rozmawiać z lekarzem, który potraktuje dziecko z szacunkiem i miłością, a nie z podejściem aborcyjnym :devil:

    A o dr. M. Gorzale ze św. Zofii ktoś coś słyszał? bo jak byłam w szpitalu to zrobiła na mnie duże wrażenie i aż chciałoby się by takiemu człowiekowi bliski był Bóg i KK.
  • A tego pana znam osobiście :bigsmile: Znajomy ze wspólnoty :shades:
  • Lila- dżentelmen w każdym calu!
    Wchodzę do gabinetu- pan doktor wstaje.
    A w gabinecie zawsze jest pół godziny przed czasem i chyba czyta kartoteki zapisanych na dany dzień pacjentek, bo potem pamięta, co było na ostatniej wizycie.:shocked:
    Drzwi gabinetu otwiera dla pacjentek punkt 8.00, co dla mnie jest absolutnym szokiem, bo z taką punktualnością u lekarza chyba się jeszcze nie spotkałam nigdy.
  • Daj mu Boże!
  • Oj, Kasiu! Pan Doktor pewnie nie byłby zadowolony, że jego pacjentka o tak późnej porze jeszcze nie śpi. A przed chwilą czytałam artykuł (tzw. watę) o związku krótkiego snu z większą podatnością na zakażenie rynowirusami.

    Co prawda jutro (właściwie dziś) niedziela, ale z doświadczenia wiemy przecież, że dzieci to nie interesuje:tooth:
  • no dobra! dziś ja gaszę światło
    dobranoc!
  • dobranoc :wink:
  • Ja na usg też chodzę do takiego lekarza "starej daty"...ostatnio mówi do mnie, żebym się położyła na kozetce i mówi jeszcze "ostrożnie, ja pani nóżki pomogę położyć, żeby się pani nie męczyła". Od tej pory mężowi przypominam, że ja mam NÓŻKI!!!!

    A co do tego lekarza, który chciał mi pomóc myśleć, to zdaje się, ze jego żona (albo zbieżność nazwisk) pracuje u nas w poradni dziecięcej - szkoda słów (byłam u niej na bilansie dziesięciolatka)!!! Może głupota i ciemnota jest rodzinna?
    Podziękowali 1Katia
  • [cite] magg:[/cite]Oj, Kasiu! Pan Doktor pewnie nie byłby zadowolony, że jego pacjentka o tak późnej porze jeszcze nie śpi.
    Żeby nie było, że się nie wysypiam- spałam do 9.30.
    Dzieci przeżyły.:wink:
  • W Lublinie to rzeczywiście dr Barczentewicz jest jak dla mnie najlepszy, ale on teraz i zajęty i przyjmuje tylko prywatnie, a to troche kosztuje. Ponieważ u mnie ciąże bezproblemowe, więc postanowiłam nie wydawać tej kasy na ginekologa i znaleźć kogos normalnego na NFZ. Chodze do dr Siudak i jak na razie jest ok - bez komentarzy (6 ciąża), bezproblemowe skierowania na usg (bywało że kazali robić prywatnie), usg też u lekarki miłej i bez komentarzy. Zastrzeżenie mam tylko do faktu, że po podwyzszonym cukrze dostałam zalecenie diety i bez powtórzenia badań , nawet miesiąc później. Idę teraz, to sie upomnę.

  • Jeśli chodzi o Kraków, ani placówki ani lekarza nie poleciłabym. Z własnego i innych doświadczenia.
  • Za to gorąco polecam dr Monikę Bobrzyńską. Choć w korytarzu wiszą reklamy pigułek..., to czuję się tam bezpiecznie. Dużo wsparcia znalazłam u niej przy śmierci Stasia, wiele lekarskiej dyskrecji w drugiej ciąży z Zosią. To jeden z tych ginekologów, przy których się czuje, że oni tylko asystują Panu Bogu. Zresztą Pani M.B. sama tak kiedyś się wyraziła.
  • A moje dzieci zero szacunku, ze mama chce się wyspać, z powodu tego niewyspania mam poważny kryzys, chce mi się płakać, mam ochotę ukarać moje dzieci (chociaż to przecież nie ich wina, ze o świcie ich zegary biologiczne są gotowe do działania), na dodatek moje najmłodsze dziecko w ciągu dnia robi sobie tylko 30 min drzemki. mam dośc i nie chcę więcej dzieci :cry:
  • Anetka , ja też tak czasem miałam. A potem zaczynałam marzyć o następnym dzieciaku ... Będzie lepiej !
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.