Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Ewangelizacja dyskotekowa - hit czy kit?

124

Komentarz

  • No,ale teraz to juz jestem fajna:bigsmile::bigsmile:
  • [cite] mikus:[/cite]No,ale teraz to juz jestem fajna:bigsmile::bigsmile:

    :thumbup:
  • Zartowałam...:wink:Co do cycków,jak to Paewł określił,to ostatnio,gdy szłam odprowadzić chłopaków do szkoły zobaczylismy piekne dziewcze w bardzo kusych spodenkach. Antek tak patrzy i pyta; Mamo,dlaczebo ta pani ma gołą dupę????? Myslałam,ze padne
  • pewnie robie błedy. Od razu przepraszam. Nie widze jeszcze dobrze
  • [cite]Antek tak patrzy i pyta; Mamo,dlaczebo ta pani ma gołą dupę????? Myslałam,ze padne

    wyrośnie z tego:wink:
  • No właśnie, wszyscy widzą, ale tylko dziecko ma odwagę powiedzieć głośno, że "król jest nagi".:wink:
  • [cite] Prayboy:[/cite]
    [cite]Antek tak patrzy i pyta; Mamo,dlaczebo ta pani ma gołą dupę????? Myslałam,ze padne

    wyrośnie z tego:wink:
    Taaaa i jeszcze mu sie spodoba. Mati juz zaczyna sie wielce stroić i wypytuje mnie czy w tym,czy tamtym dobrze wyglada,czy na modną fryzure,czy mu kupię dezodorant Adidasa... Ma narzeczoną,ale spotykaja sie tylko na przerwach:tooth: czy to aby nie za szybko. ma 10lat. A jak jest u Was??
  • ja mam więcej niż 10 lat :tongue::wink:
  • O ja cie. Co to za litery mi wyszły???
  • mój ma 8 lat i nie jest zainteresowany
  • [cite] Anita:[/cite]No mnie nieodmiennie fascynuje kwestia, jak się Agnieszce63 udaje wychować kompletnie nie buntujące się (czyli w ogóle nie sprzeciwiające się?) dzieci. Ja rozumiem teorię, ale nie wiem jak to działa w praktyce, do jakiego stopnia dzieci Agnieszki63 mogą mieć własne zdanie, jeśli jest ono rozbieżne ze zdaniem rodziców? O czym mogą decydować same?

    Bo to w sumie trochę wygląda jak wychowanie do posłuszeństwa autorytetowi, komuś silniejszemu i tutaj pytanie, czy dzieci Agnieszki63 będą w przyszłości zdolne "postawić się" np pracodawcy grającemu nie fair. Jak wychować kogoś, kto się nie buntuje ale potrafi jednocześnie walczyć o własne przekonania i wartości? Możliwe to jest w ogóle? (Bo logika wskazuje, że średnio, ale ja jestem mniej oczytana niż Agnieszka63 no i nie mam niestety jeszcze praktyki :cry:)
    Na jakiej podstawie opierasz swoją wypowiedź?:shocked::shocked::shocked:
  • dlaczego widac u mnie tylko krzyżyk???:cry:
    wrzuciłam fajną emotkę
  • o teraz wyszło:cheer:
  • [cite] Mariusz1972:[/cite]
    [cite] Anita:[/cite]No mnie nieodmiennie fascynuje kwestia, jak się Agnieszce63 udaje wychować kompletnie nie buntujące się (czyli w ogóle nie sprzeciwiające się?) dzieci. Ja rozumiem teorię, ale nie wiem jak to działa w praktyce, do jakiego stopnia dzieci Agnieszki63 mogą mieć własne zdanie, jeśli jest ono rozbieżne ze zdaniem rodziców? O czym mogą decydować same?

    Bo to w sumie trochę wygląda jak wychowanie do posłuszeństwa autorytetowi, komuś silniejszemu i tutaj pytanie, czy dzieci Agnieszki63 będą w przyszłości zdolne "postawić się" np pracodawcy grającemu nie fair. Jak wychować kogoś, kto się nie buntuje ale potrafi jednocześnie walczyć o własne przekonania i wartości? Możliwe to jest w ogóle? (Bo logika wskazuje, że średnio, ale ja jestem mniej oczytana niż Agnieszka63 no i nie mam niestety jeszcze praktyki :cry:)

    U Agnieszki63 dzieci mają prawo decydować pomiędzy słuchaniem Ojca Skarbnika a oglądaniem Ojca Skarbnika :P Ale osobowości to chyba zadnej....
    :rolling: Osobowość ksztaltuje się skacząc na dyskotece.:rolling:
  • Na podstawie Twoich wypowiedzi (jeżeli Cię jakoś uraziłam to przepraszam), nie wszystko rozumiem czy potrafię sobie wyobrazić w praktyce, dlatego pytam.
    Nie trzeba sobie nic wyobrażać. Wystarczy patrzyć na to, co się dzieje. Opieram się o sprawdzone przez wieki metody pedagogiki klasycznej. Jeżeli dziecko się buntuje to gdzieś popełniono błąd: np. konflikt między rodzicami, uleganie wpływowi ideologii antypedagogicznych przez rodziców, demoralizujący wpływ mediów itd

    Znam pobożne rodziny i niestety mają poważne problemy z dziećmi: dzieci mieszkają z tzw. partnerami, biorą narkotyki, piją dużo piwa, noszą dredy i kolczyki w oku itd. Pamiętam jak nieraz sprzeczałam się z tymi rodzicami, że czasem dziecku dobrze jest czegoś zakazać. Nawiasem mówiąc te dzieci chodziły na dyskoteki i inne cudy. "No bo jak tu zakazać, trzeba miec zaufanie."

    Współczesne dyskoteki mają jednie destrukcyjny wpływ na człowieka. I ja miałbym posyłać na nie własne dzieci????? To już innej zabawy nie ma niż te dyskoteki?!

    Moje córki nie siedzą w domu za piecem - co mogłoby wynikać z Twojej wypowiedzi:tooth:
  • [cite] Urszula:[/cite]Na dyskotece można też tańczyć, nie tylko skakać. Taniec wprawdzie może być nieprzyzwoity, ale znam takich, którzy przyzwoicie potrafią. Myślę też, że osobowość można kształtować w różnych warunkach.
    Przyzwoici bawią sie z nieprzyzwoitymi, gratulacje:rolling:

    Najlepiej wysłać dzieci na poligon, tam to dopiero ukształtuja swoją osobowość.
  • noszą dredy i kolczyki w oku
    ---
    :shocked: czysty satanizm. I Armagedon! Dwa Armagedony!

    Choć na pewno zgodzę się z tym, że czasem owy styl (związany mniej/bardziej z jakąś subkulturą) może być albo wynikiem pogubienia się dziecka albo oznaką, że zaraz się pogubi.
    Choć można nie być pogubionym w życiu, a dready czy kolczyka w nosie mieć ot tak, bo jakoś tam mniej lub bardziej ładnie to wygląda.
  • Kiedys przed Komunią Mateusza zastanawiałam sie,czy mam zaprosić Jego Chrzestnego(mojego brata),który był w trakcie rozwodu a chciał przyjsć z nowa kobietą. Tak mi to nie dawało spokoju,ze poszłam do naszego Proboszcza. Wiecie,co usłyszałam?" Jezus tez siadał z grzesznikami"...
  • @mikus: Jezus Chrystus zasiadał z grzesznikami, to prawda, ale niepełna, bo do pelnej prawdy należy uzupełnić, iż mówił im "nie grzesz więcej"
  • Tak, podobnie jak dzieci z przyzwoitych rodzin grają na boisku w piłkę nożną z tymi z rodzin nieprzyzwoitych, podobnie jak przyzwoici siadają koło nieprzyzwoitych w autobusach, podobnie jak przyzwoici siedzą z nieprzyzwoitymi w szkolnej klasie i jak jedni i drudzy leżą obok siebie na łóźkach w szpitalu.
    A jeśli chodzi o dyskotekę to przyzwoici mogą się na przykład bawić w swoim gronie tuż obok nieprzyzwoitych a niekoniecznie z nimi. Co nie znaczy że popieram dyskotekową ewangelizację z kluczowego dla tego wątku przykładu.
    niesłychane:shocked:
  • [cite] Gregorius:[/cite]@mikus: Jezus Chrystus zasiadał z grzesznikami, to prawda, ale niepełna, bo do pelnej prawdy należy uzupełnić, iż mówił im "nie grzesz więcej"
    cały czas mu to mówie a on cały czas tak robi. Teraz chce uniewaznienia małzeństwa,złożył juz dokumenty a wczesniej sie oswiadczył...:neutral:
  • Według mnie nie ma,bo jest tak samo winny ,jak jego była zona. Dla nich najważniejsze były pieniądze i zawsze za nimi gonili. M. pracowała na nocki,mój brat na dwa etaty i co z tego,jak w ogóle sie nie widywali. Nie chcieli mieć dzieci,tylko pieniądze. W końcu M. zdradziła go ze swoim szefem,powiedziała mu o tym w druga rocznice slubu i nastepnego dnia sie wyniosła. Mój brat chce,żebym zeznawała jako swiadek. Nie bedę kłamała,powiem tak jak było,tylko,ze z rodziny mnie wypiszą. A mówiłam im...
  • Poza tym po trzech tygodniach ZAMIESZKAŁ już z inną!!!!!!!!!!!!! Dla wszystkich to było normalne,bo to przecież nie jego wina była. na nic sie zdawały moje rozmowy. Mówiłam ,że robi dokładnie to,co M.:confused:
  • Bardzo to przezywam. Dałam mu namiary na wspólnotowego prawnika,ale,jak zaczął mu PSALMAMI odpowiadać,to powiedział,że mam nasra..e we łbie:cry:
  • @ mikus

    Jezus powiedział do swoich uczniów: Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie.(Łk 21,12-19)

    To, o czym piszesz tak mi się jakoś skojarzyło z dzisiejszą ewangelią...

    Sama też mam w rodzinie podobną sytuację- brat po rozwodzie układa sobie zycie po swojemu, neguje wszelkie wartości, niszczy swoje życie. I to wszystko za aprobatą matki...Najbardziej przykre jest to, że jest dwójka małych dzieci, kz którymi nikt sie nie liczy.
  • Piekna ta Ewangelia. Bardzo dla mnie. Ostatnio naprawde czuje się przesladowana przez rodzine. nasmiewaja sie z ilosci dzieci,z tego,ze nie mamy pieniędzy,ze wszystkiego. Dla nich jestesmy nawiedzeni. na szczęście nie są to najblizsi.
  • A ja własnie jestem w opozycji do własnej matki, braci. Kiedyś bardzo cierpiałam z tego powodu. Próbowałam na siłę ich "nawracac". Bez skutku. Kiedy się zdystansowałam do tematu jest lepiej. Ale ceną jest ograniczenie kontaktów. Tak jest lepiej dla mnie i mojej rodziny. No i oczywiście pozostała modlitwa o ich nawrócenie...
  • [cite] mikus:[/cite]Dla nich jestesmy nawiedzeni.
    Jesteście dla nich wyrzutem sumienia, ale tego Wam nie powiedzą.


    Autentyczna historia, ale nazwiska nie są tu ważne.
    Jeden przeciwnik Kościoła jak spotkał pewnego profesora:
    - Panie profesorze, pan rozmawia z tym nawiedzonym ... (tu nazwisko)??
    - Tak, nawiedzonym ale przez dobrego ducha!


    Tak więc martwić się należy o to aby być nawiedzonym przez dobrego ducha :bigsmile: a jeśli będą kłamliwie mówić źle - to trudno, gorsze rzeczy się w życiu zdarzają.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.