Hmm... Liturgicznie chyba jestem NOMowcem, poglądowo... coś między NOMowcem a tradsem...
A mam pytania do tutejszych rasowych tradsów:
1) Jak wygląda Wasza modlitwa osobista?
2) Jak wygląda Wasza modlitwa w rodzinie?
3) Jak wg tradsów (dokumentów KK wydanych przed V2?) powinna wyglądać ewangelizacja?
Komentarz
<żartobliwie>
Płonie stosik w lesie, wiatr swąd heretyka niesie...
</żartobliwie>
Ja to teraz "na leżąco"
A możesz coś więcej napisać niż "na kolanach" (choć to jest konkret) i nie żartobliwie?
Siedzę z mszalikiem w ręku w pociągu podmiejskim (jak w co dzień, w drodze do roboty)
odmawiam modlitwy poranne, potem wertuję na aktualną Mszę z dnia i zaczepia mnie kobieta około czterdziestki pytając po angielsku "Is this Holy Bible?" odpowiadam grzecznie, że nie, że mszał a ona na to "r u a reverend?" Znów musiałem zaprzeczyć, potem jej zacząłem tłumaczyć ale jakoś zainteresowanie zniknęło. Nie umiem ewangelizować. Tradsi nie ewangelizują, bo prawdziwy trads to musi być takim "kolcem w d...e" bliźniego.
MSPANC
:bigsmile:
---
Wpadłem na to, że może paść taka odpowiedź, przed 10 minutami... Kościół, który nie ewangelizuje jest martwy... A jak mawia KK i za nim pan Cejrowski: "każdy katol ma obowiązek misyjny".
Są tu jeszcze jacys tradsi?
P.S. C&P, a jak u Was?
Skąd wiesz, że podczytuję wątki dla tradsów?:shocked:
Nie zrozumiałeś, bo owszem, nie skonkretyzowałem. Bycie "kolcem w d..ie" to też ewangelizacja.
Tematów to ja mam tyle, że już na obgadywanie tradsów czasu nie ma. A gadam non stop, jakby co.:shamed:
Nawet Jezusowi trudno było być prorokiem we własnym domu.
Aleś porównanie dała... Znowu poczułem się jak na neo-katechezie w salce parafialnej
Co do ewangelizacji przedsoborowej, to bez sensu pytać osoby, które urodziły się wiele lat później. Poczytaj sobie choćby autobiografię abpa Lefebvre, który przez wiele lat pracował na misji w Afryce i od prostego misjonarza doszedł tam do wysokich godności kościelnych.
Już 4 rodziny z naszego forum!