Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Po tradsowsku...

2

Komentarz

  • O ile zbieżność imion nie jest przypadkowa, to s. M. M. wcześniej szlifowała swe talenty pedagogiczne w przeoracie FSSPX na Garncarskiej, co jest dobrą rekomendacją :thumbup:
  • @Małgorzata: Samo posiadanie wielu dzieci nie jest ewangelizacją. Ewangelizacją jest za to np. Twoje świadectwo o zaufaniu Bogu i twojej relacji z Nim, po tym gdy ktoś pyta "jak ty sobie z tyloma dziećmi radzisz?".



    Czyli tradsi nie przypominają sobie momentu gdy dzięki ich słowu lub przykładowi ktoś niewierzący lub słabo wierzący postanowił przyjść do Chrystusa i Kościoła?

    No bo Gregoriusowy przykład o utradsowieniu nomowej rodziny to raczej przekonanie do zmiany preferencji liturgicznych i ewentualnie katechizacja, a nie ewangelizacja.
  • Owszem, przypominam sobie. Ale to dotyczyło aktywności na forach internetowych i - przyznam szczerze - nie zostało przeze mnie poczytane za żadną zasługę. Przekazałem to, co otrzymałem i tyle.

    Apostolstwo świeckich to koncepcja posoborowa i trochę nie pasuje do modelu, o którym rozmawiamy. Dawniej od świeckich oczekiwano, aby się uświęcali w miarę możliwości swojego stanu, a ewangelizację pozostawili bardziej specjalizowanym jednostkom Kościoła. Do Japonii nawracać pogan jeździł św. Maksymilian Kolbe i jego bracia franciszkanie, a nie rodziny wielodzietne.
  • Maciek wlaśnie miałam napisać. Mamy dbać o swoje (swojej rodziny) uświęcenie i dążyć do świętości, a nie będąc niedoskonałymi "nawracać" innych.
    Jakoś głupio mi nawracać wiedząc, że sama potrzebuję nawrócenia.
    Trochę to trąci Tadeuszem.
  • OK, nie jestem czystym tradsem bo chodzę zasadniczo na NOM, ale mam tradsowskie ciągoty zwłaszcza w punkcie ekumenizmu (nawracać, nie dialogować).
    Jak ewangelizuję?
    Staram się ewangelizować swoje dzieci.
    Dostałam katechizm z początku XX wieku i zaczęlam go z dziećmi przerabiać. Najstarszą córę (8 lat) zabieram czasem na tridentinę i jej tłumaczę co i jak, zaczyna się wciągać, podoba się jej łacina
    Napisałam ze znajomym księdzem książeczkę "Mowa ciała w liturgii" która jest dość tradsowska w wymowie.
    To chyba tyle.
    Zastanawiam się nadal nad zaproszeniem jakiś protestantów w ramach spotkania Taize w Poznaniu i zaciągnięcia ich na tridentinę zamiast na śpiewy przy ogrzewaczach imbrykowych powsadzanych w cegły.
  • Ja nie mam kontaktów z innowiercami, choć ostatnio pokłóciłam się na jednym forum z protestantem (wlaściwie to konwertytą z katolicyzmu, obrzucającego mój Kościól błotem)
    Ale kłótnia to nie nawracanie :shamed: Wyszło tyle, że się zdenerwowalam i dostalam skurczy dlatego teraz tylko lekkie tematy.
  • A propos starych katechizmów, to w klasztorze w Triors wypatrzyłem leżący na półce katechizm ilustrowany z imprimatur sprzed 100 lat. Zawiera przepiękne ryciny, niektóre bardzo groźne (np. pokazujące drogę do piekła przeznaczoną dla miłośników tańców damsko-męskich, with tribute to Brawario). Teksty są oczywiście po francusku, ale zachęcam każdego do zapoznania się z wersją zdigitalizowaną :thumbup:
  • Jakoś głupio mi nawracać wiedząc, że sama potrzebuję nawrócenia.
    ---
    Wiara umacnia się gdy jest przekazywana (i to nie tylko dzieciom :wink:).

    będąc niedoskonałymi "nawracać" innych
    ---
    Księża też są niedoskonali. Owszem, mają potężną broń w postaci łaski święceń, ale nie przeszkadza to przecież świeckim w pomocy im, albo w głoszeniu Chrystusa w ich środowiskach (np. w pracy, w szkole, wśród koleżanek z wózkami na spacerze itp).

    Z innej strony np. moim zdaniem ewangelizacją jest również organizowanie od strony "technicznej" np. rekolekcji - świecki dba by wszystko działało kiedy kapłan będzie sprawował Sakramenty Święte i głosił Słowo Boże.

    nawracać, nie dialogować
    ---
    A ktoś proponował coś innego niż nawracanie? :wink: owocem ewangelizacji ma byc przecież nawrócenie, a nie refleksja "jak miło się dialogowało":wink:
  • Apostolstwo świeckich to koncepcja posoborowa i trochę nie pasuje do modelu, o którym rozmawiamy. Dawniej od świeckich oczekiwano, aby się uświęcali w miarę możliwości swojego stanu, a ewangelizację pozostawili bardziej specjalizowanym jednostkom Kościoła.
    ---
    Tylko, że takie myślenie doprowadziło do stereotypu, że laikat to wciąż arcygrzeszna masa, która musi się do usranej śmierci nawracać i uświęcać, a jak ktoś zostaje księdzem lub idzie do zakonu to już na pewno będzie święty (o ile już nie jest). Wynoszenie świeckich na ołtarze to dość świeża sprawa.

    Pokutuje takie myślenie do dziś (przykład miałem w mojej rodzinie).

    Apostolstwo świeckich nie jest wymysłem po V2. W pierwszych wiekach Kościoła świeccy również ewangelizowali. Choćby na samym już początku - Św.Barnaba, przyjaciel Św.Pawła. Nie wiem niestety, dlaczego przez wieki sprawa "ucichła".
  • [cite] Paweł i Ola:[/cite]
    No bo Gregoriusowy przykład o utradsowieniu nomowej rodziny to raczej przekonanie do zmiany preferencji liturgicznych i ewentualnie katechizacja, a nie ewangelizacja.
    Za przeproszeniem g...o prawda. Pisałem już to wielokrotnie na tym forum, ale widocznie Tobie umknęło, więc powtórzę: dla mnie bycie tradsem nie polega na uczęszczaniu na taką lub inną liturgię, tylko na wierności tradycyjnej doktrynie.
  • Ok, no to wytnij "ewentualnie".
  • Paweł. Twoje zarzuty dotyczące "tradsow" są trochę naciągane. Nikt ze znanych mi tradsów nie czuje specjalnej "misji" ewangelizowania, bo trąci to pychą, o której byla mowa w ktorymś wątku, tylko robi to, co do niego należy, albo i więcej...
    Zapomniałeś do kogo należy to forum i komu zarzucasz brak ewangelizacji.
    Bogna jest pięknie śpiewającym tradsem, możesz też przeczytać wiele ciekawych pozycji i artykułów, ktore wydała.
    Tomek Torquemada i jego żona - nie znasz stron internetowych przez nich tworzonych, nie czytasz bloga Tomka?
    A ja, zastanawiam się dlaczego w domu nie mam żadnego swojego obrazu.....
    O, przepraszam, został mi jeden Pan Jezus, którego namalowałam dla jednej umierającej pani i mam go "w spadku"...
    To tylko kilka przkładów z brzegu, ale nikt się tym nie chwali i nie uważa tego za "ewangelizację", tylko za normalną powinność katolika.
    EwangelizująÂ ludzie w stylu Tadeusza, Mateusza i nic im z tego nie wychodzi.
  • Nie zgadzam się.

    ikt ze znanych mi tradsów nie czuje specjalnej "misji" ewangelizowania
    ---
    Kościół jest misyjny, więc czuć nie trzeba. Jest się w KK to misję się ma.

    Zapomniałeś do kogo należy to forum i komu zarzucasz brak ewangelizacji.
    ---
    Nie zarzucam wcale:shocked: Po prostu pytałem, bo że np. neoni albo nomowcy ewangelizują to wiem. Chciałem dowiedzieć się jak jest u tradsów. Po prostu.

    Bogna jest pięknie śpiewającym tradsem, możesz też przeczytać wiele ciekawych pozycji i artykułów, ktore wydała.
    ---
    No i napisała konkretnie o tym jak ewangelizuje. Czyli jednak trads nie tylko jest "kolcem w dupie", ale i jak chce to ewangelizować może.

    Tomek Torquemada i jego żona - nie znasz stron internetowych przez nich tworzonych, nie czytasz bloga Tomka?
    ---
    Oczywiście, że znam. Natomiast chyba nie rozróżniamy tego czym jest katechizacja a czym ewangelizacja. Ewangelizacja to przyciąganie ludzi niewierzących / pogan / letnich lub zimnych "katolików" do Chrystusa i do Kościoła - do momentu gdy zdecydują "Tak, chcę iść za Chrystusem, moim Panem, w Kościele Katolickim". Potem jest katechizacja. Dla mnie blog Tomka jest bardziej katechizujący, niż ewangelizujący.

    nikt się tym nie chwali i nie uważa tego za "ewangelizację", tylko za normalną powinność katolika.
    ---
    No bo ewangelizacja jest normalną powinnością katolika. Jakby ktoś się z tym obnosił to pychą by to trąciło. Mnie chodziło o podzielenie się doświadczeniem.

    Tadeusz i Mateusz nie ewangelizują, tylko indoktrynują i to w bardzo infantylny sposób. Ilu agnostyków dzięki ich słowu powróciło do Jezusa Chrystusa i Kościoła?:wink:
  • Ewangelizacja przez dyskoteki?
  • Ręce opadają. Teraz będziemy się kłócić czy katolicy.net, gregorian chant, czy strona Wroclawskiej Tradycji Katolickiej jest katechizacją czy ewangelizacją...
  • Ale czemu kłócić?:confused:
  • Jaką akcję?
  • pax
    mona oddychaj głęboko!
    Paweł pogadacie na wiosnę jak już urodzi !
  • @Mona:
    Pomyliłem wątki. Uczę się od najlepszych :cool:
  • [cite] Paweł i Ola:[/cite]Ale czemu kłócić?:confused:
    Wymieniłam tylko kilka stron, które tworzy Tomek.
  • No ale nie wiem wciąż czemu kłócić. Po prostu rozmawiamy...
  • nie dyskutuj z ciężarną ! :wink:
    jak mówi że się kłócić to kłócić ! :tongue::tongue:
  • Aaaaaa, to o to chodzi.:wink:
  • Najważniejszą powinnościąÂ katolika w rodzinie jest dobre wychowanie dzieci i troska o ich zbawienie.
    Mamy się troszczyć także o swój wzrost duchowy, bo nic tak nie przyciąga ludzi do Chrystusa jak przyklad świętych rodzin z dobrze wychowanymi dziećmi.
  • W zasadzie pytanie można by zadać też Tobie, Pawle- jak Ty ewangelizujesz .
    I jak to robią neoni, myślałam ,że oni tak po cichu, w swoich piwnicach i na piętrach:wink:
    Czy chodzi o to,że proboszczowie mówią w ogłoszeniach o katechezach- chyba nie bo to jest skierowane do już katolików?
  • Jeśli ktoś coś komuś zarzuca, to wszystko jedno jak to nazwiecie.
  • Jakieś 4 lata temu trafiłam jako au pair do tradsowskiej, 3-pokoleniowej rodziny we Francji. Wtedy świadectwo ich codziennego życia przyciągnęło mnie na nowo do Kościoła. Myślę, że oni nie musieli się zastanawiać nad tym, jak ewangelizować, bo ich postawa, sposób wychowywania dzieci mówiły same za siebie. Jednocześnie wiara w Chrystusa i KK była dla nich czymś tak naturalnym, że nie bali się (tak myślę) o tym mówić, także w kontakcie z niewierzącymi czy innowiercami. Ja do tej pory z wielkim sentymentem wracam do tamtych wakacji.
  • A DN powstał do wyciągania ludzi z dna ku Chrystusowi. To, że teraz często wyciągają ludzi z kościoła do salek parafialnych, to już inna sprawa.

    @Maciek:
    A jak to działa w Opus Dei?

    (Ja zaproponowałem tę dyskusję, bo mam sobie dużo do zarzucenia...)
  • Ja się czepiać nie miałam intencji:shamed: A moim zdaniem , jest tak jak napisała Kerima, i to nie tylko z tradsami, ale z każdym.
  • [cite] Paweł i Ola:[/cite]
    @Maciek:
    A jak to działa w Opus Dei?

    Ciiii ... przecie to katolicka masoneria ... a masoni nigdy nie zdradzają tajemnic
    :wink::wink::wink:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.