Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Plan życia w Opus Dei

13»

Komentarz

  • Nie zgodzę się z Tobą Joanno. Opus Dei nie jest grupką prywatnych osób, tylko prałaturą personalną Kościoła katolickiego. Jeżeli więc ma zasady obowiązujące ludzi, którzy do Dzieła należą, to powinny być one całkowicie jawne. Kiedy ktoś chciałby przystąpić do jakiegoś zakonu, to może wcześniej bez problemu zapoznać się z regułą, gdzie także są podane bardzo dokładne informacje na temat życia zakonnego.
  • No właśnie, kto mi wyjaśni to całowanie podłogi? Wole jednak przyjąć, iż to chory wymysł autora. A co do świętych obrazów Maryi w pomieszczeniach - wole wieszać krzyż. Matka Boska OK, ale nie może być Ona ważniejsza od Chrystusa.
  • [cite] Maciek:[/cite]Kiedy ktoś chciałby przystąpić do jakiegoś zakonu, to może wcześniej bez problemu zapoznać się z regułą, gdzie także są podane bardzo dokładne informacje na temat życia zakonnego.

    1. Owszem taki osobnik może poczytać, ale i tak nie wszysko tam wyczyta. Tradycje i zwyczaje nie są opisane.

    2. To że przeczyta, to nie znaczy, że wszystko obejmie rozumem. Podejrzewam, że "całowanie podłogi" w OD ma jakieś uzasadnienie i dla praktykujacych jest to oczywiste.

    3. O Małżeństwie też można sobie poczytać, ale jak wiadomo teoria zgadza się z praktyką w teorii, ale w praktyce już nie.

    4. Szczegóły poznaje się w nowicjacie, kiedy ma się czas na rozeznanie. Hołownia zdaje się dwa razy próbował przebrnąć przez nowicjat dominikańki, a w końcu wylądował w Zgromadzeniu TVN.

    5. Last but not least - trudno jest mi sobie wyobrazić osobnika, który rozeznając swoje powołanie, analizuje całość dokumentacji zakonów tudzież związane normy i praktyki.
  • Widzisz, ja sobie czytam Regułę św. Benedykta i wszystko tam jest przedstawione bez bawienia się w sekrety. Takie podejście do sprawy wydaje mi się czymś naturalnym w chrześcijaństwie.
  • Pisz "w katolicyzmie" bo znów się Tadeusz przyfanzoli...
  • Mam wrażenie, że założyciele OD i DN zdawali sobie sprawę z tego, ze formacja zbliżona do zakonnej przeznaczona da świeckich, w tym świeckich mających rodziny - będzie wzbudzać kontrowersje i będzie narażona na ataki ze strony innych ludzi. Nie ma przyzwolenia społecznego na to, by ktoś żyjący w małżeństwie, w rodzinie, poświęcał tak dużo czasu na duchową formację. Bo jak ktoś idzie do zakonu, nawet z bardzo surową regułą, to inni trochę nad nim pobiadolą,, że taki mądry, taki przystojny a sie za kratami marnuje:), ale w końcu większość ludzi taką sytuację akceptuje. Ale żeby świecki z kilkorgiem dzieci pod pacha chodził codziennie do kościoła albo modlił się po pół godziny - to się już większości w głowie nie mieści:)

    Załóżmy, że ten plan jest prawdziwy - to zobaczcie jak wiele już głosów się podniosło, że to niemożliwe do zrobienia. I myślę, że to w pewnym sensie przewidzieli i Kiko i sw. Josemaria, że naturalną reakcją człowieka na tak radykalne połączenie świeckości i formacji duchowej będzie obrona. Bo cały rozum podpowiada człowiekowi, że to niemożliwe, szalone i znajdzie sie jeszcze ze sto argumentów przeciwko. Chociażby ten, że to kosztem dzieci - a ja wierzę, że jeśli wiara rodziców jest głęboka i szczera a nie dewocyjna, to mają oni w tym wszystkim rozeznanie co jest dobre dla ich konkretnie dzieci, czy nie, czy wyjsc na -10 stopniowy mróz z dziecmi do kosciola czy nie? - kazdy rozeznaje sam.

    I moze lepiej nie wiedziec wczesniej, co nas czeka dokładnie w tych ruchach - bo z wlasnej woli, wiedzac wszystko, to by pewnie malo kto do nich wszedł:)
    Dopiero jak sie zaczyna doswiadczac, jak wielka pomoca w zyciu jest taka formacja i ile piekna i Boga wnosi w zycie czlowieka takie zmaganie sie z samym sobą dla Boga - to widac w tym bardzo dużą głębię.

    Mnie też się wiele rzeczy w głowie nie mieści, np jak można mieć 12 dzieci i jeszcze żyć :)
    Ale patrze na Kubisów, czytam posty Małgorzaty i widzę, że żyją, te matki na dodatek pięknie wyglądają,, rodziny super funkcjonują, i generalnie da się:)
    Podobnie jest z tymi punktami na z listy podanej przez Maćka - skąd można wiedzieć, ze się nie da ich zrealizować, skoro się nie spróbowało wejść w to z pokora i pełnym zaufaniem Bogu, że to jest dla danego człowieka dobre ?

    Kilka osób już pisało, że nie da się modlić rano po wstaniu pół godziny. A próbowaliście? Podjeliście kiedyś ten trud i zmaganie sie z samym sobą? Nawet jeśli da was okazałoby sie to zbyt trudne i niewykonalne, to nie znaczy, że to nie możliwe. Ja doświadczyłąm, ze możliwe. I nie jestem jedna w Krakowie:) Znam wiele rodzin, gdzie małżeństwa wstaja rano o 6, albo i wcześniej, i modlą się wspólnie jutrznią z brewiaża. Nie tylko z DN, z Domowego Kościoła też. I nie kładą się zawsze dzień wcześniej o 21.00, tylko nieraz po północy... Ale po sobie wiem, ze dzień zaczęty taką modlitwą, która wymaga ode mnie pewnej ofiary, mogę przeżyć w większym spokoju ducha i lepiej wypełniać swoje obowiązki, niż gdy jestem full wypas wyspana i wypoczęta...
  • Zaczynam rozumieć dlaczego tak istotne dla formacji OD jest przedszkole od 3 roku życia zajmujące min. 7 godzin dziennie. Czy w Hiszpanii mają też żłobki?
  • Twoja intuicja Eleonoro jest ciekawa1 i też mi nieobca :wink:
  • Staram się hamować, żeby nie dostać bana.
  • [cite] _Joanna _:[/cite]no tak, ale to nie jest przecież napisane w formie inspirującej...
    mnie tam OD inspiruje...
  • [cite] Taw:[/cite]mnie tam OD inspiruje...
    OD czy pisma Escrivy ?
  • OD no wiesz... kod leonarda... tajemnice... wyrywanie chwastów... i te znaczki w klapie u Leona zawodowca.
  • "Byli członkowie" mogą robić sensację tylko dlatego, że te materiały nie są publicznie dostępne. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby Reguła św. Josemarii była tak samo dostępna jak Reguła św. Benedykta.
  • Dokładnie tak jak pisze Maciej Gnyszka - w biografii św. Josemarii - tej 3 tomowej Vazqueza de Prada jest wszystko bardzo dokładnie opisane i jawne: wszystkie zwyczaje i normy (skąd się wzięły i po co się je praktykuje - wszystko ma swój sens). Większość przetłumaczonych na j. polski pism Escrivy jest dostępna w Internecie, jest kilka oficjalnych stron OD, list Prałata (pisany do wiernych Dzieła) też można tam przeczytać nawet jak się do Dzieła nie należy, telefon do ośrodka jest w książce telefonicznej - można przyjść i samemu osobiście o wszystko się wypytać. Zarzut tajemniczości jest bezpodstawnie powielany od ponad 50 lat, bo łatwiej powiedzieć: "dziwni są i tajemniczy" niż się pofatygować do ośrodka np. na "dzień skupienia".

    Ten cały plan norm nie jest przecież wprowadzany na trzy-cztery w 100% procentach, tylko po trochu. Nie zaczyna się od modlitwy 30+30 (minut), tylko od np. 10+10, albo tylko jedno 10.

    Nowi członkowie OD mają też taki jakby czas próbny, trwający w sumie 1,5 roku, kiedy mogą upewnić się, czy mają do życia tą duchowością powołanie, czy też nie.

    Ci zaś co porzucają to powołanie i występują z Dzieła kilka lat po wstąpienia też nie zawsze robią to z hukiem i nienawiścią. "Wewnątrz" zaś trudno usłyszeć na ich temat złe słowo, choć takie odejście jest zawsze bolesne. Wręcz przeciwnie - w miarę możliwości i jeśli sobie tego życzą stara się utrzymywać z nimi kontakt.
  • telefon do ośrodka jest w książce telefonicznej

    Owszem, ale najpierw trzeba wiedzieć, że Klub Potok to nie jest lokalne kółko emerytów, tylko ośrodek Dzieła.

    A co do zarzutu tajemniczości, to nikt z obecnych go nie postawił. Natomiast pojawiły się pretensje (nie będę pokazywał palcem czyje), że nieładnie podawać plan dnia członka OD, bo to... tajemnica :cool:
  • Oto statuty Opus Dei, które znajdują się na oficjalnej stronie internetowej Prałatury. Wszystko jest tam napisane. Po co korzystać z podejrzanych stron internetowych?

    http://www.opusdei.pl/art.php?p=12135
  • A gdzie można znaleźć statut (bo chyba jeden jest) po polsku?
  • A w książce telefonicznej wystarczy poszukać pod Opus Dei. Przynajmniej tak było dziesięć lat temu. Również "Leksykon ruchów i stowarzyszeń w Kościele" Aliny Petrowej-Wasilewicz wydany przez KAI (Warszawa 2000) również pisze o Opus Dei z nazwiskami i adresami.
  • Nie wiem, ale oficjalnym językiem Kościoła jest łacina. O ile wiem, to, na przykład, Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 roku nie miał oficjalnej edycji polskiej.
  • Ba, w tamtych czasach nawet nie wolno było tłumaczyć w mszalikach słów Konsekracji na języki narodowe. Przypuszczano, że jeżeli się na to pozwoli, to tłumaczenia zmienią sens pierwowzoru. I co najciekawsze, kiedy Paweł VI pozwolił stosować modlitwę eucharystyczną w językach narodowych, to wiele Kościołów lokalnych przerobiło formułę Konsekracji po swojemu.
  • [cite] Maciek:[/cite]

    A co do zarzutu tajemniczości, to nikt z obecnych go nie postawił.

    hm...:confused: dziwne ... wydawało mi się że odpowiadałam na Twojego posta :bigsmile:
  • Mojego? Ale ja nic do OD nie mam. Troszkę już je poznałem i akceptuję z całym dobrodziejstwem inwentarza.
  • to tak jak ja :peace:

    pozdrawiam świątecznie
  • [cite] Gregorius:[/cite]A co do świętych obrazów Maryi w pomieszczeniach - wole wieszać krzyż. Matka Boska OK, ale nie może być Ona ważniejsza od Chrystusa.

    Zaraz, zaraz, to członkowie OD mają zakaz wieszania krzyży? Może krzyż jest oczywistością, o której pisać nie trzeba, a OD ma szczególne nabożeństwo do Najświętrzej Maryi Panny, które chce tak wyrażać.

    W przytoczonym spisie nie ma także mycia zębów, odkurzania mieszkania itd, co nie znaczy, że owe czynności są zabronione w OD.
    [cite] Maciek:[/cite] A gdzie można znaleźć statut (bo chyba jeden jest) po polsku?

    Może "statuty" są rozumiane jako zbiór przepisów.

    Słownik PWN tako rzecze

    statut Â?zbiór przepisów określających strukturę, zadania i sposób działania instytucji lub organizacjiÂ? â?? statutowy â?? statutowo
    statuty Â?w dawnej Polsce: zbiory przepisów prawnych oraz akty prawne będące odpowiednikiem dzisiejszych ustawÂ?
  • [cite] Maciek:[/cite]Ba, w tamtych czasach nawet nie wolno było tłumaczyć w mszalikach słów Konsekracji na języki narodowe.

    Mam nawet kilka takich mszalików.

    A swoją drogą zabijają mnie kobitki mamroczące formułę konsekracji wraz z księdzem. DO tej pory nie rozumiem o co im chodzi.
  • Ja tam uważam że dobrze Maciek zrobił, jest kilka zasad które sama chętnie wprowadziłabym do swej codzienności. :-)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.