Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Bo chodzi o to, żeby pomagać Kościołowi

13»

Komentarz

  • Jeśli słyszę ze liturgię przygotowała siódma wspólnota zakładam, że odpowiada również za efekty specjalne.
  • [cite] DamianGS:[/cite]U nas niedzielną wieczorną porą, na uwielbienie śpiewa się specjalną pieśń z przerwą na bełkot.
    A co na to proboszcz? Rozmawiałeś z nim?
    Bo nie bardzo rozumiem podpinania tego, co się dzieje w Twojej parafii na wieczornej Mszy Św. do neonów. Nawet, jeśli są ministrantami....
  • I to jest dobre pytanie - chciałem isc do proboszcza, ale przecież to jego księża odprawiają na wieczornych mszach. Więc musiał się zgodzić juz wcześniej na taką formę.

    Sądzę, że przenoszą na mszę parafialną zwyczaje ze swoich "salkowych" Mszy.
  • [cite] DamianGS:[/cite]I to jest dobre pytanie - chciałem isc do proboszcza, ale przecież to jego księża odprawiają na wieczornych mszach. Więc musiał się zgodzić juz wcześniej na taką formę.

    Sądzę, że przenoszą na mszę parafialną zwyczaje ze swoich "salkowych" Mszy.
    Damian, ręce opadają:cv:
    Ty nie sądź, tylko się dowiedz.
  • A jeśli zapytam i potwierdzą, że sa na Drodze to co wówczas?
    Podniesiesz ręce?
  • To wtedy należy zapytać danego księdza skąd pomysł bełkotu w czasie uwielbienia. Bo zapewniam Cię, że nie jest to, broń Boże, "drogowy" zwyczaj.
  • Damian,
    a jeśli się dowiesz o jakimś zgorszeniu, którego dopuścili się ludzie będący w Kościele, to potępisz cały Kościół?
  • Służą, a podczas uwielbienia zaczynają bełkotać
    [...]
    Jeśli słyszę ze liturgię przygotowała siódma wspólnota zakładam, że odpowiada również za efekty specjalne.
    ---
    1) Bełkotać czy modlić się darem języków? Sprawdziłeś? Rozeznałeś? Biskup Twój albo wyznaczony przez niego kapłan, rozeznał?
    W takim razie, nie mów, że to bełkot, bo równie dobrze możesz "walczyć z Bogiem". Tu jest sytuacja 50:50... Ostrożnym trzeba być, ale nie od razu besztać od "bełkotów".

    2) Co nazywasz "efektami specjalnymi" i na jakiej podstawie uważasz, że te "efekty specjalne" są dziełem ludzi?
  • Cart&Pud - zajdę zatem do proboszcza z moimi wątpliwościami.
    Kerima - nie.
  • Będę Ci wdzięczna, jeśli podzielisz się z nami przebiegiem tej rozmowy.
  • Paweł i Ola:
    Jeśli miałbym iść do bp. Mariana i prosić o rozeznanie dziwnych odgłosów wydawanych przez ministrantów to wolę już być ostrożnym i szerokim łukiem omijać takie liturgie.

    Efekty specjalne to: lekko transowy podkład muzyczny, narrator naparzajcy z ambonki i kilka gulgoczących osób. Uważam je za dział ludzi.
  • @Damian: czy narrator z ambonki mówi (znaczy świadczy) o osobistym doświadczeniu i spotkaniu Boga albo o tym, że Bóg daje nam odpuszczenie grzechów gratis/za darmo? (lub podobne teksty) I jak wygląda ambonka?
  • Gregorius: narrator (ministrant) dość szybkimi słowami, z zamkniętymi oczami uwielbia Pana. Ambonka - standardowa ze stopniem - z niej czyta się Słowo Boże.
  • @SC: "Szanowni Państwo. Trafiłem wczoraj przypadkowo na spotkanie
    "weteranów" neokatechumenatu (...) cała grupa, ok. 20 osób, no może z
    wyjątkiem jednego pana, wygladała jak zombie, czy voodoo z taniego
    horroru. Do teraz ciarki przechodzą mi po plecach. To było
    straszne..."

    ...

    - to szczera prawda !!! bo ja trafiłem chyba zaraz po tobie na to samo
    spotkanie, tej samej grupy... i też do dziś nie mogę się otrząsnąć; od
    kilku dni wogóle nie śpię - to co zobaczyłem, przerosło moje
    najśmielsze oczekiwania: ta grupa chyba była bardzo głodna - no wiesz,
    wychudzeni, majaczące oczy - i dlatego musiałeś się tam poczuć
    niechciany; bo w rzwczywistości czekali oni na grubego proboszcza - to
    straszne, nie mogę o tym pisać !!! - ale kiedy ja tam wchodziłem, to
    proboszcz leżał już na środku sali do połowy zjedzony, a z ich ostrych
    kłów ociekała jeszcze parująca krew;

    - dalej już nie zdołam nic więcej napisać, bo ta grupa stoi teraz pod
    moim oknem i ostrzy sobie zęby; to straszne, że po soborze papież
    zgodził się na działalnośc takich grup;

    - podobno mają zjeść wszystkich proboszczów i biskupów, na razie o
    papieżu nic nie mówili, bo podpisał ich statut, ale kto wie, kto wie,
    jak zgłodnieją to i statut nie pomoże...

    MLASK!

    PS: to fragment z frondowego bloga, ale dostałam to mailem, bez linka, więc podaję w ten sposób
  • Hy hy.
    Oto neońska odpowiedź na tradsowskie balkony.:bigsmile:
  • Rzeczywistość przerosła moje obawy.
  • Jeśli miałbym iść do bp. Mariana i prosić o rozeznanie dziwnych odgłosów wydawanych przez ministrantów to wolę już być ostrożnym i szerokim łukiem omijać takie liturgie.
    ---
    Czemu? Biskup też niedobry?



    Efekty specjalne to: lekko transowy podkład muzyczny, narrator naparzajcy z ambonki i kilka gulgoczących osób. Uważam je za dział ludzi.
    ---
    1) Co rozumiesz pod pojęciem "lekko transowy podkład muzyczny"?
    2) Kiedy ten narrator mówi? W którym momencie Mszy?
    3) Gulgoczących, w sensie "bełkoczących"?
  • Paweł i Ola
    Biskupowi szkoda zawracać głowy - ma z pewnościa poważniejsze problemy.

    1. skrzypce, bębenek, gitarra tworzą specyficzną plamę muzyczną o charakterze transowym

    2. Narrator mówi w czasie uwielbienia

    3. Mam na myśli nieartykułowane dzwięki, których nie rozumiem a nikt nie tłumaczy - zakładając że to modlitwa językami.

    Widzę też, że wpadłem na przetarty szlak, który nie kończy się wzajemnym rozumieniem. To co dla mnie jest bełkotem dla innych jest modlitwą. To co zbędnym gadulstwem - echem słowa a kakofonia - liturgiczną muzyką.
    Czy sprwadzić cały problem do kwestii gustu?
    Gdyby to nie była liturgia to można by.
  • Spokojnie Damianie, ja z charyzmatycznego hurraoptymizmu się wyleczyłem i patrzę na charyzmaty krytycznym okiem, ale nie neguję ich "bo tak".

    ad1) Poza organami wolno używać w liturgii innych instrumentów z wyjątkiem tych, które są zbyt hałaśliwe lub wprost przeznaczone do wykonywania współczesnej muzyki rozrywkowej. Wyłącza się z użytku liturgicznego, zgodnie z tradycją, takie instrumenty, jak fortepian, akordeon, mandolina, gitara elektryczna, perkusja, wibrafon itp.
    źródło

    Bębenek - instrument perkusyjny, a więc taki zestaw muzyczny na Mszę jest niezgodny z nauczaniem KK.

    ad2) Trzeba porozmawiać z księdzem i doczytać w instrukcji o nadużyciach przy sprawowaniu Ofiary Mszy Świętej (nie tak dawno wyszła) czy wolno celebransowi dopuścić świeckiego do prowadzenia takiej modlitwy podczas Mszy.

    ad3) Jak nikt nie tłumaczy to jest to problem...
  • Żeby być w zgodzie z wlasnym sumieniem pójdę porozmawiac z proboszczem - jestem wszak jego parafianinem.

    Podszlifuję Pater Noster, nauczę się Credo i Gloria zakupie mszalik łaciński i wybiorę się na Piasek (u nas tam odprawiają w rycie Trydenckim). Może tam odnajdę swoje niedzielne miejsce.
  • Pater Noster nie musisz poza ostatnim wersem :)
  • [cite] DamianGS:[/cite]Tabliczka była w zakrystii.
    To szczęściarz z Ciebie. Same dobre wzorce. U nas niedzielną wieczorną porą, na uwielbienie śpiewa się specjalną pieśń z przerwą na bełkot. Oczywiście dziwne odgłosy wydaje tylko kilka osób - ale robią to na głos!!

    To chyba jednak "duchacze" będą, nie "neoni".:bigsmile:
  • Sprawdziłem wczoraj i okazało się, że za efekty specjalne podczas liturgii odpowiedzialna jest wspolnota Ichtis. Niniejszym zwracam honor Neonom.
    Przepraszam obecnych tu przedstawicieli.
  • [cite] DamianGS:[/cite]Sprawdziłem wczoraj i okazało się, że za efekty specjalne podczas liturgii odpowiedzialna jest wspolnota Ichtis. Niniejszym zwracam honor Neonom.
    Przepraszam obecnych tu przedstawicieli.

    :ap:

    Byłam pewna, że nie chodzi o "neony", uczestnicy Drogi na modlitwie zachowują się raczej tradycyjnie. Ich duchowość jest krańcowo odmienna od "duchaczy".
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.