Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kobieta a ksiądz

124»

Komentarz

  • [cite] Spioch:[/cite]
    [cite] Monira:[/cite]
    [cite] Spioch:[/cite]
    [cite] Monira:[/cite]Znajomy ksiądz mówił, że najtrudniejsze z czym musiał się zmierzyć to "głód ojcostwa" ok. 40 roku życia. Zupełnie nie był na to przygotowany.

    To naturalne. W okolicach 40-tki każdy mężczyzna przezywa kryzys (vide "Czterdziestolatek"). Każdy zastananwia się nad tym co mógł zrobić a czego nie zrobił. Uświadamia sobie, że na pewne rzeczy jest juz za późno. Mężczyzna żonaty i dzieciaty ma na ogół kryzys związany z "wypaleniem zawodowym". Nie jeden ksiądz ma problem z faktem nie posiadania potomstwa.
    Wiem, że to naturalne ale nikt mu tego nie powiedział w seminarium -tak twierdził.

    W wieku 20 lat nawet gdyby usłyszał coś o kryzysie 40-latka to i tak go to nie ustrzeże. Ja bym sprawy nie demonizował. We współczesnych przesiąknietych teoriami psychologicznymi czasach wszystko próbuje się tłumaczyćobiektywnie. Mimo to podobnie jak wielu księży schodzi na manowce wielu żonatych ma romanse i się rozwodzi. Żyjemy w kulturze samorealizacji - mnie to się kojarzy z egoizmem wyłącznie.

    Nie tylko on natknął się w życiu na coś, na co nie był przygotowany, to raz. A dwa: być przygotowanym, w znaczeniu wiedzieć, a przeżyć to coś innego.
  • Mam wujka ksiedza, juz teraz jest na emeryturze w domu starosci ,ale pamietam,ze na wkacjach na wsi jak byl u mojej cioci to dla mnie byl zawsze taki normalny,ale piekne bylo to jak szedl pod drzewo z brewiarzem,jak codziennie uczestniczylismy w mszy sw.,to bylo dla mnie naturalne. Ale takze to,ze bral mnie na barana,gral w pilke i jezdzil na rowerze.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.