A moja mama była szczęśliwa jak się dowiedziała o obecnej (trzeciej ciąży). Co dwa lata trójka dzieciątek. Bardzo mnie podtrzymała na duchu ( bo z przerażeniem powitałam dwie kreski na teście). Mam w niej mocne wsparcie jeśli chodzi o tą ciążę :bigsmile: Mama też nas urodziła sporo , bo pięcioro. I wie jak jest ciężko z małymi bąblami... ale wie też jak jest wspaniale choćby na Święta Bożego Narodzenia, gdy wszyscy przyjeżdżamy ( zamężni, żonaci i dzieciaci) i jest wspaniała głośna atmosfera rodzinna.
No, gorzej teściowa... Skwitowała tylko : Trudno, się wychowa. Zabiła mnie tym Wspaniale! Gratulujemy! Pomożemy ! ... nie można tak?
Znajomy starszy pan z kościoła (Brytyjczyk) zauważył mnie w ciąży i pogratulował. Sam się pochwalił, że ma 5 dzieci i zaczął wymieniać ile wnuków i prawnuków. Dodał, że na większe spotkania rodzinne to muszą salę wynajmować, bo w domu się nie mieszczą. I właśnie powiedział, jak to miło potem na stare lata jak się taka duża rodzina spotyka.
Komentarz
No, gorzej teściowa... Skwitowała tylko : Trudno, się wychowa. Zabiła mnie tym Wspaniale! Gratulujemy! Pomożemy ! ... nie można tak?