Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Tridentina

1235710

Komentarz

  • "Maćku, widzę że zmieniłeś zdanie, co do ważności niektórych fragmentów Biblii."

    Nasza wcześniejsza rozmowa nie dotyczyła ważności, tylko prawdziwości.
  • Greg, dzięki.

    A na tridentinie ostatecznie nie byliśmy (nie szkodzi, za 3 tyg. będzie kolejna okazja, poczytam sobie przynajmniej teksty do tej pory), bo z jakiegoś powodu zamiast o 9.30, była o 8 rano, o czym poinformowano tylko w gablotce, a w necie nie:confused: Także o 9.25 pocałowaliśmy klamkę.
  • [cite] Maciek:[/cite]"Maćku, widzę że zmieniłeś zdanie, co do ważności niektórych fragmentów Biblii."

    Nasza wcześniejsza rozmowa nie dotyczyła ważności, tylko prawdziwości.

    Widzę to inaczej:
    Maciek: "Otóż po pierwsze, ten minimalizm skutkował doskonałym utrwaleniem tych treści, które w Ewangeliach uznano za najważniejsze. Zamiast na ilość stawiano na jakość." Twój wpis 123 z tego wątku.
    Maciek: "wszystko to, i tylko to" "Czyli nie ma podziału na treść ważniejszą i mniej ważną. " Twój wpis 68 z wątku Intronizacja Pisma Świętego.

    Ale wracając do tematu. W czym jest lepsza msza w rycie trydenckim od tej posoborowej. Z tego co piszecie, to wydaje mi sie że przede wszytskim ma znaczenie "zakorzenienie" w tradycji, to że była ona niezmienna przez wieki. Ale czy oprócz zmienionej formy jej istota jest inna? Czy nie jest wiec to tylko kwestia przyzwyczajenia?
    Ja jestem wdzięczny np. za to że Msza jest w językach narodowych - w czym jest lepsza łacina?
  • [cite] Mateusz:[/cite]
    Ale wracając do tematu. W czym jest lepsza msza w rycie trydenckim od tej posoborowej. Z tego co piszecie, to wydaje mi sie że przede wszytskim ma znaczenie "zakorzenienie" w tradycji, to że była ona niezmienna przez wieki. Ale czy oprócz zmienionej formy jej istota jest inna? Czy nie jest wiec to tylko kwestia przyzwyczajenia?
    Ja jestem wdzięczny np. za to że Msza jest w językach narodowych - w czym jest lepsza łacina?

    Posoborowa to dzieło ludzi, zwłaszcza jednego, masona Bugniniego.
    Łacina może dlatego jest lepsza, bo wtedy kapłan może celebrować w każdym zakątku świata bez nauki jakiegoś dodatkowego języka. A dwa, po łacinie nikt nie klnie na ulicy, po polsku owszem. Trzy: znajdź proszę, gdzie jest zdefiniowane, że NOM powinien być w języku narodowym?
  • Hm, spodziewalem sie "glebszego" uzasadnienia...
  • głębsze: proszę, jako zadanie: znajdź dokument promulgujący NOM
  • [cite] Gregorius:[/cite]po łacinie nikt nie klnie na ulicy
    Greg, a ja co chwilę słyszę łacińskie: krzywa!... zakręt!... krzywa!... :cool:
  • [cite] Gregorius:[/cite]głębsze: proszę, jako zadanie: znajdź dokument promulgujący NOM
    ja moge poszukac ale...
    Piszesz, ze posoborowa to dzielo ludzi- co masz na mysli? Przeciez istota jest ta sama w obydwu rytach - kontynuacja ostatniej wieczerzy + troche obudowy, tj. czytania, kazanie, modlitwy. To czy Ksiądz stoi tylem czy przodem nie wplywa na istote mszy moim zdaniem.
  • Mateusz: najwyraźniej nie znasz tridentiny i różnić jej i NOM
    Więc na początek proponuję:

    krótką analizę krytyczną NOM (jednym z autorów był kard. Ottaviani, jeśli nie wiesz kto zacz, sprawdź jaką funkcję pełnił przed soborem)

    krótkie porównanie miedzy NOM i VOM

    oraz samodzielną analizę tekstu "herezja antyliturgiczna"
  • Jeszcze raz, nie chodzi mi o dokumenty I spory liturgistow. Piszesz na tym forum jako jednoznaczny zwolennik Tridentiny I chodzi mi o Twoje zdanie w tej sprawie - powiedzmy 3 powazne argumenty przewazajace na rzecz Trydentu.
    Rozumiem, ze Ty na heretycki NOM nie chodzisz?
  • Kurcze, przeczytaj najpierw to co poleciłem, a potem pisz o "sporach liturgistów" albo inne bzdety, dobrze?`Bo ja nie mam ochoty na dyskusję o kolorach ze ślepym.
  • http://wirtualnapolonia.com/2008/11/28/herezja-antyliturgiczna/

    Pieprzenie kotka za pomocą młotka.
    To, że pewne elementy Mszy św. mogą być podobne do Liturgii protestanckiej jeszcze o niczym nie świadczy.

    Przy tym - tak, jak nasz Kościół ocalił depozyt Eucharystii, który protestanci zagubili; tak oni ocalili umiłowanie Biblii, prawdziwie, jedynego Słowa, które Bóg kieruje bezpośrednio do człowieka.

    A już wręcz kuriozalne, "bardzo chrześcijańskie" są komentarze pod tekstem:

    "Msza nie jest dla ciebie â?? Msza jest dla Boga. On ją rozumie."

    Totalna ignorancja.
    Modlitwa jest dla nas, i celebracja Mszy św. jest dla nas - abyśmy wznosząc myśli i serca ku Bogu, otwierali się na Jego w nas działanie.
    Bogu niczego nie brakuje, nie są Mu potrzebne nasze modlitwy i uwielbienia.

    Adoracja bóstwa, dla niego samego - to nic innego, jak pogaństwo.

    Poza tym, oddzielenie od Boga, lęk przed Nim, i to, że kapłani mieli bardzo ograniczony do Niego dostęp, zaś prorocy, którzy z Bogiem rozmawiali nie mogli przebywać z Nim "twarzą w twarz" - kończy się z chwilą przyjścia Pana naszego, Jezusa Chrystusa na świat. Od tej chwili, człowiek - każdy, nawet kobieta lekkich obyczajów - ma do Boga swobodny dostęp.
    Natomiast z chwilą śmierci Jezusa na Krzyżu Zycia, każdy z uczniów Pańskich nabył prawo swobodnego dostępu do Ojca. I choć nadal nie możemy Go zobaczyć, mamy możliwość dzięki Duchowi Swiętemu, obcować ze Stwórcą w płaszczyźnie duchowej. Do Tego, którego żydzi Imienia boją się wymawiać, mamy możliwość zwracać się ABBA, czyli Tato.
    Chrześcijanin ma świadomość tego, że jest umiłowanym przez Ojca dzieckiem, Jego dzieckiem, dzieckiem Króla Nieba i Ziemi.

    Klarcia powie coś jeszcze - tradycjopaci mają całkiem podobne postrzeganie Boga, jak żydzi - czyli mentalnie i duchowo, nadal tkwią w niewoli Prawa.

    A jakże inaczej wygląda życie, gdy idzie się przez nie z Jezusem, naszym Panem ale zarazem bratem.
    On, swoją Mocą uzdatnia nas do pokonywania wszelkich trudów w drodze ku Wieczności.
    Tylko w Nim stajemy się prawdziwie wolni.
  • Po śmierci poznasz czy to było pieprzenie kotka za pomocą młotka czy raczej sensowne gadanie.
  • "tak oni ocalili umiłowanie Biblii, prawdziwie, jedynego Słowa, które Bóg kieruje bezpośrednio do człowieka."

    To akurat nie jest prawda. Treść Pisma Świętego nie jest "jedynym Słowem", które Bóg kieruje do człowieka. Sama Biblia wspomina o istnieniu wielu zdarzeń, które nie zostały w Niej opisane. Są one natomiast przekazywane w depozycie Świętej Tradycji, którą posiada wyłącznie Kościół katolicki. Dlatego nasza wiara wykracza poza to, co jest napisane w Piśmie Świętym.
  • [cite] DamianGS:[/cite]Po śmierci poznasz czy to było pieprzenie kotka za pomocą młotka czy raczej sensowne gadanie.

    Na bank jestem pewna, że omawiany tekst nie jest sensownym - bo niby w czym się mylę?
    Gdzie błądzę?
    Twierdząc, że Bóg, Stwórca Nieba i Ziemi, jest kochającym mnie Tatą? Absolutną miłością, kochającym mnie bezwarunkowo, tzn. będzie mnie miłował zawsze, bez względu na to co bym nie uczyniła. Nawet gdybym ja Go odrzuciła, wyparła się Go - On mnie nie odrzuci, bo nie może się zaprzeć siebie samego.
    Czy uważasz, że błądzę twierdząc, iż w Jezusie mamy swobodny dostęp do Ojca?
    A może w tym, że Jezus uzdatnia nas do pełnej wolności?

    Gdyby było inaczej - tak, jak to sugerują tradycjoci - nie oddałabym się Jezusowi, nie poszłabym za Nim, bowiem jakieś potworne bóstwo i mityczne niebo, na które musiałabym sobie ciężko zapracować, mało że nie jest pociągające, taki obraz wrŁęcz odstrasza.

    Być może się mylę, może Tam, po drugiej stronie - jak mówią ateiści - nic nie ma.
    Ale jednego jestem pewna, nic na swoim zawierzeniu się Jedynej, Prawdziwej Miłości - nie tracę.

    Bóg, który nie stworzył mnie/nas z Miłości do miłości, byłby jakimś potworem, któremu nie warto poświęcić ani chwili z życia.
  • Maćku - Biblia jest najwspanialszym darem, jaki od Boga otrzymaliśmy, śmiem twierdzić, że w niczym nie ustępuje obecności Jezusa w Eucharystii.
    Zresztą, gdyby nie Biblia, skąd wiedzielibyśmy, że nasz Pan pozostał z nami pod postacią chleba i wina? Ba, skąd wiedzielibyśmy, że On się faktycznie Narodził, Umarł dla nas i Zmartwychwstał?
    Depozyt "Swiętej Tradycji", to nic innego jak zgłębione, ROZPOZNANE Boże Słowo.
    Nasza wiara wcale nie wykracza poza to, co jest zapisane w Piśmie Swiętym, odnajdziemy tam wszystkie dogmaty naszego Kościoła. Tyle, iż nie należy Biblii odczytywać literalnie - jak robią to protestanci - ale wejść w głębię.
    Poza tym, Adonaj mówi do nas Słowem, które jest w Biblii - jest to jakby List Boga do człowieka, i to co Kościół nam przekazuje, to jedynie interpretacją tegoż Słowa.
  • Depozyt "Swiętej Tradycji", to nic innego jak zgłębione, ROZPOZNANE Boże Słowo.

    W takim ujęciu niewiele by była warta. Każdy może wymyślić cokolwiek i ogłosić, że zgłębił, rozpoznał Słowo Boże i teraz pisze piątą "Ewangelię". Jaką mamy pewność, że jego przemyślenia są warte uwagi? Żadną.

    Zresztą nawet Najświętszy Sakrament, organizacja Mszy św., rola kapłana "in persona Christi" - tego wszystkiego nie wywiedziesz wprost z Ostatniej Wieczerzy i słów "to czyńcie na Moją Pamiątkę". Protestanci próbowali i wyszła im karykatura. Zabrakło im tego, czego w Biblii nie ma.
  • Maciek napisał:

    > Zresztą nawet Najświętszy Sakrament, organizacja Mszy św., rola kapłana "in persona Christi" - tego wszystkiego nie wywiedziesz wprost z Ostatniej Wieczerzy i słów "to czyńcie na Moją Pamiątkę". Protestanci próbowali i wyszła im karykatura. Zabrakło im tego, czego w Biblii nie ma. <

    Ja powyższe odnalazłam właśnie w Biblii, inaczej nie weszłabym do Kk.
    Protestanci nie potrafili tego odnaleźć, widocznie nie było im to danym.
    Przecież już za czasów Jezusa, wielu Jego uczniów powiedziało: "trudna jest ta mowa, któż może jej słuchać, i odeszli", co jednak nie przeszkodziło im uzdrawiać Mocą Jego Imienia.
  • [cite] Klarcia:[/cite]Maćku - Biblia jest najwspanialszym darem, jaki od Boga otrzymaliśmy, śmiem twierdzić, że w niczym nie ustępuje obecności Jezusa w Eucharystii

    Protestanckie bzdury!
  • [cite] Klarcia:[/cite]Maćku - Biblia jest najwspanialszym darem, jaki od Boga otrzymaliśmy, śmiem twierdzić, że w niczym nie ustępuje obecności Jezusa w Eucharystii.

    śmiem twierdzić że nawet zatwardziali neoni takich bzdur nie opowiadają...
  • [cite] Klarcia:[/cite]Maćku - Biblia jest najwspanialszym darem, jaki od Boga otrzymaliśmy, śmiem twierdzić, że w niczym nie ustępuje obecności Jezusa w Eucharystii.

    Co za brednie...
  • Co się dziwicie, Klarcia jeszcze nie przerobiła nawet dziecinnego katechizmu.
  • Benedykt XVI: Kościół nie żyje samym sobą, lecz Ewangelią, z której zawsze i wciąż na nowo czerpie wskazania

    ***

    Słowo Boże jest dla ciebie światłem życia. Bóg nie zostawił ciebie samego w ciemnościach domysłów. Nie jesteś skazany na własne dociekania lub własną wyobraźnię. On objawił samego Siebie. Możesz poznać Boga takim, jaki jest. Zaprasza cię do dialogu. Pragnie, byś słyszał Jego słowo. Ono pozwoli ci żyć w świetle i karmić się światłem.

    Słowem Boga jest Jezus Chrystus (J 1,1-14). Czytając Pismo święte karmisz się Jezusem. Jest to podobne do przyjmowania Jego Ciała na Eucharystii, dlatego są w niej zastawione dwa stoły: stół Słowa i stół Ciała i Krwi Pańskiej..

    Słowo Boga jest Osobą. Nie czytasz i nie słuchasz pojęć, terminów, określeń, ale stoisz wobec Osoby, która spotyka się z tobą. Poznać Boga znaczy, nie tylko dowiedzieć się czegoś o Nim, ale wejść z Nim w intymną relację (J 1,12; 8,55; 10,14; 16,3; 17,3, i in.).

    (...) Biblia jest jak tabernakulum, w którym przechowuje się żywego Chrystusa, adoruje się Go i uwielbia. Otocz szacunkiem tę Księgę, umieść ją w centralnym miejscu twego domu. Ciesz się obecnością Jezusa przy tobie.

    Słowo Boże jest duchem i życiem (J 6,63). Słuchając słowa, napełniasz się Duchem Świętym. Maryja przyjęła słowo Boga, które zwiastował Jej Anioł, to znaczy pozwoliła, by Duch Święty napełnił Ją. W ten sposób stała się brzemienną i poczęła Jezusa (Łk 1,26-38). Później śpiewała, że duch Jej raduje się w Bogu (Łk 1,47). Przyjmuj sercem słowo Boże, napełniając się Duchem Bożym, byś radował się w Bogu.

    (...) Przez to samo Słowo, złożone w ręce Kościoła, Bóg chce przemawiać również do ciebie, chce przemawiać do twojego serca. On w nim zawarł Swoją wolę względem ciebie. Nie jest to tylko słowo Boże dla Kościoła jako całości, ale również indywidualnie dla ciebie. Dlatego słuchaj słowa Bożego. Najważniejsze przykazanie rozpoczyna się od słów:


    (...) Słuchaj, Izraelu, i pilnie tego przestrzegaj, aby ci się dobrze powodziło.... *4 Słuchaj, Izraelu... *5 Będziesz miłował Pana, Boga twojego... *6 Niech pozostaną w twym sercu te słowa, które ja ci dziś nakazuję. *7 Wpoisz je twoim synom, będziesz o nich mówił przebywając w domu, w czasie podróży, kładąc się spać i wstając ze snu. *8 Przywiążesz je do twojej ręki jako znak. Niech one ci będą ozdobą przed oczami. *9 Wypisz je na odrzwiach swojego domu i na twoich bramach (zob. Pwt 6,3-9). "


    http://www.emmanuel.pl/wspolnota/zasady/slowo.htm

    ***

    SPOTKANIE W BIBLII Z BOGIEM I JEGO MOCĄ

    http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:WjBmk3SRGkIJ:xczerski.digita.pl/files/Spotkanie%20z%20Biblią.pdf+Biblia+słowo+Boga&cd=21&hl=pl&ct=clnk&gl=de

    ***

    Oprócz wymiaru historycznego i wspólnotowego Biblia jest Słowem Bożym skierowanym bezpośrednio do mnie. Bóg przemawiając do ludzi kilka tysięcy lat temu zwraca się do mnie żyjącej w realiach dwudziestego pierwszego wieku i do tych, którzy przyjdą po mnie. Biblia jest księgą, która powstała w określonym miejscu i czasie, ale w której Bóg zwraca się do każdego człowieka w dziejach z osobna. Jest to nasz osobisty przekaz od Boga.

    http://www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=1130
  • [cite] Taw:[/cite]za długi

    Co jest za długie?
    To może tylko ten fragmencik:

    Biblia jest jak tabernakulum, w którym przechowuje się żywego Chrystusa, adoruje się Go i uwielbia. Otocz szacunkiem tę Księgę, umieść ją w centralnym miejscu twego domu. Ciesz się obecnością Jezusa przy tobie.
  • Czy obecność Jezusa w Biblii jest substancjalna? Czy w Biblii jest ludzkie mięso i ludzka krew? Nie wydaje mi się.
  • W Eucharystii również nie ma ludzkiego mięsa i ludzkiej krwi - to brzmi wręcz okropnie.
    Oczywiście, że w Biblii Bóg nie jest obecny substancjonalnie. Jest obecny w Słowie.
    "Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo".
    Bez wątpienia, Bóg jest obecnym w Biblii wyraziściej, aniżeli w Ikonach, nie mówiąc już o różnych innych "pobożnościach".

    "Słuchaj Izraelu ..." - nadal jest aktualne.
  • Naszą duchowość zobrazowałabym blatem stołu, opartego na czterech solidnych nogach:
    - Eucharystia czyli Msza św.
    - Biblia
    - Wspólnota żyjąca wiarą
    - Swiadectwo wiary.
    Jeśli którejś z nóg brakuje - stół jest kulawy.

    U tradsów znajduję tylko Mszę św. - pozostałych elementów nie widać.
  • [cite] Klarcia:[/cite]W Eucharystii również nie ma ludzkiego mięsa i ludzkiej krwi - to brzmi wręcz okropnie.

    W Najświętszym Sakramencie Chrystus jest obecny Ciałem i Krwią i Duszą i Bóstwem.
  • [cite] Teofil:[/cite]
    [cite] Klarcia:[/cite]W Eucharystii również nie ma ludzkiego mięsa i ludzkiej krwi - to brzmi wręcz okropnie.

    W Najświętszym Sakramencie Chrystus jest obecny Ciałem i Krwią i Duszą i Bóstwem.

    I daruj sobie to protestanckie "Moim zdaniem..." Gówno nas to obchodzi co jest a co nie jest twoim zdaniem, bo Twoje zdanie jest tyle warte ile zdanie Lutra, Kalwina i innych popaprańców.

    Musisz sama zdecydować, czy przyjmujesz naukę Kościoła czy wolisz wiedzieć lepiej.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.