Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Lisicki o Asyżu

13»

Komentarz

  • Mateuszu, podziwiam Twoją ignorancję. :ih::ih::ih:
  • [cite] Paweł i Ola:[/cite]Mateuszu, podziwiam Twoją ignorancję. :ih::ih::ih:
    a nie mówiłem ze bardziej lubisz wycieczki osobiste...
    Ale Twoj podziw przyjmuje, no cóż człowiek prozny jest
    Uważaj na te kleczace figurki, bo dość balwochwalcze są, a wiesz my tu o synkretyzmie gadamy ...
  • [cite] Maciek:[/cite]"Czyli działanie papieża doprowadziło do wojen. Ciekawy masz pogląd..."

    Historia zna przypadki, kiedy działania papieży prowadziły do wojen. Nihil novi.
    Tyle ze wtedy to przynajmniej w obronie wiary były...
  • no faktycznie, film jest dość wstrząsający czuję się przekonany
    zwłaszcza że po Asyżu 1986 zaczęła się rzeźnia ma Bałkanach a więc po owocach poznaliśmy

    Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię.
  • Kto wie co by było gdyby Asyzu nie było? Może już dawno III WŚ?
  • nie moźna wykluczyć
  • [cite] Maciek:[/cite]Na siedzeniach w autobusie wszyscy są sobie równi. Na ławce w Asyżu też. I to właśnie jest problem.
    kurde wyobrazilem to sobie
    Maćka czytajacego listy św Lisickiego, siedzacego obok jakiegoś brudnego (no bo kimze może być wyznawca demonow) Araba czytajacego jakiś tam koran czy coś. Toz to orgia synkretyzmu...;)
  • Celowo, jak sądzę, tworzysz fałszywe analogie. W autobusie powstaje zbiorowość ludzi, których celem jest wspólne przemieszczenie się w jakimś kierunku. I to nie ma związku z ich światopoglądem. Natomiast cel Asyżu jest dokładnie odwrotny: zademonstrowanie swojej religii i jej modlitw. To były takie targi religijne, na których każdy zachęcał do swojej religii i swojego "boga", a odbiorcy decydowali, co im się podoba. I zupełnie nie rozumiem, czemu organizatorem takiej imprezy był papież.
  • Maciek: Celowo, jak sądzę, tworzysz fałszywe analogie.

    Zaraz tam fałszywe, po prostu niezgodne z Twoim poglądem.

    Maciek: W autobusie powstaje zbiorowość ludzi, których celem jest wspólne przemieszczenie się w jakimś kierunku. I to nie ma związku z ich światopoglądem.

    A skąd wiesz, może wszyscy do kościoła jadą ...
  • Włoscy koledzy Lisickiego podnoszą parszywe łby:

    â?žWszyscy pamiętamy poprzednie spotkanie. Miało ono, bez względu na to, jakie były intencje jego organizatorów, zły wpływ na wiernych. Umocniło ich bowiem w przekonaniu, że nauczanie o jednym, świętym, katolickim i apostolskim Kościele przestało mieć jakąkolwiek wartośćâ?

    http://www.rp.pl/artykul/67352,599365_Dialog-szkodzi-wierze-.html
  • Do czego doprowadziły spotkania w Asyżu opisuje przełożony Instytutu Dobrego Pasterza ksiądz Philippe Laguerie:

    Opowiem wam pewna historie. Pewnego dnia podczas obiadu w St Nicolas miał miejsce spektakularny wypadek samochodowy na bulwarze St Germain Schodzę ze świętymi olejami, ładuję się do karetki, w której młody Arab dogorywa w kałuży krwi. Mowie mu, ze jestem księdzem katolickim i że mogę go ochrzcić jeśli chce. Zastanawia się chwilkę, co widać w żywym spojrzeniu jego czarnych oczu i mówi mi "tak". Czy wierzysz, ze Jezus Chrystus jest Synem Bożym ? Ta sama energiczna odpowiedz : "tak". Proszę go, by powtarzał za mną : "Jezus Chrystus jest Synem Bożym". Wypowiada słowa z siła i przekonaniem. Proszę zbaraniałego strażaka [we Francji karetkami do wypadków jeżdżą strażacy] o wodę, jego szef go opieprza ("co z ciebie za strażak, jak wody nie potrafisz znaleźć ?"), podaje mi wodę i udzielam mojemu Arabowi chrztu. Dwa tygodnie później odnajduje go odratowanego w szpitalu. Przypomina sobie fakty, swe wyznanie wiary, wolność. Nawet mi dziękuje. Kiedy mowie mu, ze jest na zawsze chrześcijaninem i wyjaśniam mu łaskę chrztu, mówi mi po prostu spokojnie "Tak, ale przecież mamy wszyscy tego samego Boga". Oto do czego prowadzi ten dialog ohydny międzyreligijny. To naprawdę duchowy AIDS, zespół braku odporności nabyty ... i niestety zaraźliwy.
  • [cite] Gregorius:[/cite]
    [cite] Prayboy:[/cite]"kochaj bliźniego swego jak siebie samego?"
    przypowieść o samarytaninie?
    Rozumiem, że wedle tej zasady uwielbiasz Putina i Komorowskiego?
    Bo wiesz mi miłość do Boga jakoś przeszkadza w stawianiu posażka Buddy przed tabernakulum.
    Uwielbiać to może i nie ale gdyby trzeba pomóc to na ulicy nie wolno ich zostawic żeby no wiecie... i o to tylko chodzi.
  • Raczkowski o Asyżu?

    http://asset.soup.io/asset/1731/8513_a8f0_400.jpeg
  • Zaskakująca informacja, oparta ponoć na prywatnej korespondencji B16. Wynika z niej, że Papież zaakceptował Asyż niejako wbrew własnej woli i podjął wyzwanie, aby pokierować tą imprezą w katolickim kierunku.

    http://rorate-caeli.blogspot.com/2011/04/pope-apparently-not-initiator-of-assisi.html
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.