Od kilku lat kupuję mleko, śmietanę i ser prosto od krowy. Zauważyłam, że moje dzieci fazami piją to mleko, raz chętniej, raz mniej chętniej... Chciałabym je przerabiać (oczywiście mleko, nie dzieci :bigsmile:) np. na jogurt.
Stąd moje pytanie o urządzenie zwane jogurtownicą. Czy macie i czy polecacie?
A może jogurt da się zrobić bez owego sprzętu? Jeśli wiecie coś o tym to proszę o podpowiedź i ewentualne przepisy.
Komentarz
Jak miksuję zsiadłe mleko +banan+mrożone truskawki wychodzi jak na ten sezon najsmaczniejszy jogurt.
Kiedyś obiło mi się o uszy ,że właśnie mleko zsiadłe jest lepsze od jogurtu ,ale dlaczego juz nie pamiętam
Gotuję mleko i studzę do temperatury ok 55*C, wlewam mały kupny jogurt (Bakoma albo Danone) i w zimie stawiam przy kaloryferze na noc a w lecie do piekarnika nagrzanego do 50* na kilka godzin. Po zrobieniu KONIECZNIE dać do lodówki na godzinę przed jedzeniem, inaczej nie jest wystarczająco wytrawny- zostaje taki słodkawy, a takiego nie lubimy.
I faktycznie robił świetny kefir.
Ganna, jak Ci podrośnie, będę mogła się uśmiechnąć o kawałeczek?
Chętnie znowu piłabym "animalowy" kefir.
Podoba mnie sie tez przepis Cart&Pud, tylko, znowu, jakie mleko?
Ale ja je gotuję i studzę, nie tak, jak w przepisie, który ktoś podał wyżej.
A te kilka godzin w piekarniku, to ile? I czy caly jogurt trzymasz w jednym garnku czy rozlewasz do mniejszych miseczek? Przepraszam za pytania, ale mnie kuchnie trzeba lopatologicznie tlumaczyc
Do zagotowanego i wystudzonego mleka dodaję kupny jogurt. Kupuję taki tłusty 9% w sklepie z ekologiczną zywnością. Ma być podobno całkowicie naturalny.
Po rozmieszaniu z mlekiem, owijam garnek ręcznikiem. Po ok. 3 godzinach jogurt jest gotowy:bigsmile::bigsmile:
W piekarniku nastawiam 50* i zostawiam na godzinę, potem wyłączam piekarnik i bez otwierania zostawiam w ciepłym przykryty pokrywką garnek z jogurtem na noc.
Rano do lodówki.
Gdyby konsystencja była nie taka (jogurt jest za rzadki) to znaczy, że za krótko siedział w piekarniku. Czasem się tak zdarza. Wtedy trzeba operację powtórzyć.
Trzymam w jednym garnku, mam taki emaliowany żeliwny, bardzo dobry, bo fajnie trzyma ciepło. Garnek nie może być aluminiowy w środku.
Można przelać mleko z jogurtem do porcelanowej miski (wcześniej przelanej gorącą wodą, żeby mleko nie wystygło) i w tej misce wstawić do piekarnika.
Jak dobrze, że znalazłam Was w internecie.:bigsmile:
Ja zachwycona - pyszny jogurcik!!!
Mąż zachwycony - pyszny jogurcik!!!
Synek zachwycony - ale bez owoców chce go jeść!
Pytanie:
Czy kolejny jogurt mogę zrobić z resztki poprzedniego zrobionego jogurtu + mleko? Czy mam koniecznie zrobić tak jak poprzednio tzn. mleko i kupny jogurt?
A te kilka to ile tak na oko? Znaczy jak mam poznać, że już nie mogę użyć tego samego jogurtu jako bazy?
BTW świetne jest robienie tego jogurtu mleko i jeden jogurt o ile mi się dźwiganie zmniejszy i wydatki też.
(pochłonęliśmy już cały, a wczoraj w nocy go do lodówki włożyłam ).
Jak poznać? Jak najnowszy jogurt wychodzi rzadszy, albo słabszy w smaku, nie taki kwaskowy, to kupuję nowy.
Albo, jak o starym zapomnę w otchłani lodówki i zarośnie czymś dziwnym.
Cart dzięki za cierpliwość.
My taka jogurtowa rodzina i szybko schodzą jogurty i serki.
Farciara
Edit: Jogurt nie wyszedł z gara, całkiem dobry był znów.