Kiedyś już moją córkę musiałam troszkę uwiadamiać jak koleżanka z przedszkola (wtedy miały po 6 lat) wzięła lalki barbie i pokazywała zabawę w sex. wytłumaczyłam córce delikatnie i na ile była w stanie zrozumieć ale bez szczegółów anatomicznych , teraz ma 8 lat i temat zacznie się pojawiać , chociaż to moja trzecia córka to każda ma inną wrażliwość i zawsze temat jest dość trudny. dla starszych miałam też książkę dość pomocną, już nie pamiętam tytułu ale na koniec był dział na temat rozpoczęcia współżycia i antykoncepcji i od razu musiałam ten temat przedyskutować z dzieciakami jak to wygląda z punktu widzenia chrześcijańskiego wychowania dlatego najmłodszej nie dam tej książki.
To mam w takim razie następujące propozycje: 1. Pod mailem: ksiazka.dla.dziewczyn[maupa]gmail.com czekam na sugestie i pytania ze strony młodych nastolatek (o czym chciałyby się dowiedzieć w kwestii dojrzewania - fizjologia, psychologia, relacje z rodziną i rówieśnikami, duchowość i co tam im jeszcze do głowy przyjdzie) oraz też chętnie na przemyślenia starszych nastolatek, co w okresie dojrzewania stanowiło dla nich trudność i o czym warto napisać dla ich młodszych sióstr i koleżanek. 2. W tym wątku czekam na wszelkie Wasze (forumowiczek) sugestie i pomysły. 3. Postaram się w najbliższym czasie umieścić tu proponowany spis zagadnień i rozbudowywać go i porządkować zgodnie z Waszymi sugestiami. 4. Postaram się również na bieżąco tworzyć i aktualizować listę bibliograficzną złożoną z pozycji, z których zamierzam korzystać. 5. Pilnujcie mnie, żebym się wywiązywała z tych zobowiązań, bo inaczej nic z tego nie będzie.
Mało, że założył, ale znosi przez wiele już lat nasze różne fochy i administruje tym forum tak, by działało jak należy. A co do książki - sama nie napiszę - nie mam złudzeń. Ale z Waszą i Bożą pomocą może się uda :-D
Myślę, że książka potrzebna dla młodszych dziewczyn. W sumie dobrze, żeby oswoiły temat przed pierwszą miesiączką (12-13) lat. Moja najstarsza córka (17) myślę, że już nie musi sięgać po takie książki. A w ogóle to może podzielić książkę na dwie części- dla młodszych i dla starszych nastolatek? Co innego zainteresuje 11-12- 13 latkę a co innego 16-17 latkę.
A co z ksiazka dla chlopakow??? Moj ma dopiero niespelna osiem lat, ale lada moment trzeba bedzie w temat sie wglebiac. Cos polecicie chlopakom??? Albo moze niech Katarzyna i dla chlopcow ksiazke machnie:)
Mojej 13-sto latce bardzo by sie takowa pozycja przydała, także będę niecierpliwie śledzic postępy Moja córa jest raczej skryta i nieśmiała. I tak jak kontakty międzypłciowe mamy omówione z nastawieniem na miłość, małżeństwo, czystość (tu nie było oporów córy), tak problemy pojawiły się przy sprawach "technicznych" związanych z miesiączką. Nie chce rozmawiać o podpaskach ich uzywaniu. Rumieni sie wówczas i zmienia temat. Bardzo bym chciała, by w książce znalazły się i te kwestie, czyli jak zapisywać termin miesiączki, kiedy ew. spodziewać się nastepnej, jakie środki opatrunkowe są wskazane dla młodych dziecząt. Również nieco o zmianie w psychice związanej z dojrzewaniem, o poddenerwowaniu przed miesiączką itp., bo ewidentnie córa sobie z drażliwością nie radzi ;-(
A co myslicie, zeby dodac w takiej ksiazce czesc o inspirujacych kobietach? Takich, ktore nas same inspirowaly i inspiruja nastolatki teraz? Jak siegam do swojego nastolectwa to mam: krolowa Jadwige, matke Urszule Ledochowska, Ochojska, Wande Blenska... Mozna by tez o takich osobiscie dla nas waznych - cioci, Babci, Chrzestnej. Krotkie portrety. Na czyms te tozsamosc budowac trzeba.
Dużo o pięknym macierzyństwie. Temat intensywnie zwalczany albo pojawiający się w wersji mocno karykaturalnej. O potrzebie wykształcenia, ale nie po to żeby robić karierę i być kimś, ale by nie dać się łatwo zwieść i żeby dzieci miały mądrą matkę.
@rusalka - każda forma mnie ucieszy. Może być kilka w jednym - np. forma bardziej wylewna i na koniec podsumowanie w punktach, żeby mi nic ważnego nie umknęło :-D Dzięki za wszystkie głosy! Niektóre z tych pomysłów też mi przyszły na myśl, ale miło czytać, że ktoś jeszcze widzi podobne potrzeby.
Moim skromnym zdaniem fajnie by było, gdyby w książce dla chłopców napisanej przez męża i ojca było coś na kształt "Listu pod mamy/siostry" a w tej napisanej przez mamę i żonę dla dziewcząt-"List od ojca".
Muszę upnąć! Takie wspaniałe pomysły na dalekiej stronie na forum! Mysle, ze temat b potrzebny. Moja najstarsza Corka zaskoczyła nas i siebie;) b wcześnie zaczęła dojrzewać, zaczęła sie zmieniać jej sylwetka, zaczęła odczuwać emocje i napięcia jakich nie znała i nie ogarniała:) ale to świetne dziecko i szybko uporaliśmy sie z wejściem w temat;) Mysle, ze o fizjologii jak najbardziej ale w kontekście rodzenia sie płciowości i piekna czyli kobiecości jako wstępu do malzenstwa i macierzyństwa. Wydaje mi sue, ze wtedy ta fizjologia jest jakos oswajana, te córki przeciez rosną wsród nas- naszych rosnących brzuchów, porodów, dolegliwości, laktacji... Wtedy te zmiany w ich ciele niejako są etapem naturalnym;) Katarzyno napisze na priv:)))
Uff znalazłam wątek. Może ktoś polecić jakąś ładnie ilustrowaną książkę dla dziewczynek wiek 7 lat o różnicach między płciami i fizjologii...Córka już w tym roku ma w szkole zajęcia z edukacji seksualnej, z których wprawdzie ją wypisałam, ale pewnie dzieci będą poruszać tematy między sobą, zwłaszcza że najlepsza koleżanka córki zawsze do przodu w różnych tematach...Chciałabym jakąś książkę głównie jako pomoc ilustrowaną do omawianych tematów przystępna dla dzieci. Jak książka @Katarzyna, powstała?
Ja bym dorwał treści, które są prezentowane na tej edukacji seksualnej i przedstawił mniej więcej to samo, tylko własnymi słowami.
BTW co się kryje za ideą niedozwolenia dziecku na przebywanie na zajęciach z edukacji seksualnej i równoczesne pozwalanie, by przebywało wśród rówieśników, którzy na takie lekcje chodzą? Co konkretnie złego może się stać na tej lekcji, co się nie stanie w kontaktach z rówieśnikami w takim środowisku?
Przeglądałam stronę organizacji, która to prowadzi. To wszystko w oderwaniu od moralności chrześcijańskiej plus homopropaganda. Na razie mało z córką te tematy poruszamy bo nie interesuje się tym (jeszcze nie ma siedmiu lat - jest najmłodsza z klasy). A skoro będą te zajęcia to wolę je po swojemu przedstawić zanim się odbędą niż potem, żeby córka kwestionowała co mówię bo w szkole pani mówiła inaczej czy koleżanki. Dla mnie to na siłę już w tym wieku o takich sprawach rozprawiać.
To może spróbuję tutaj, bo gdzie indziej za wiele dzieje się.
Czy możecie polecić ciekawy magazyn katolicki dla dorastających/dojrzewających dziewczyn? Nie musi być skierowany tylko do dziewczyn. Mam prawie 13-laktę na stanie i z chęcią podrzuciłabym jej coś wartościowego.
Komentarz
Ale to chyba nie o taką lekture chodzi >-)
1. Pod mailem: ksiazka.dla.dziewczyn[maupa]gmail.com czekam na sugestie i pytania ze strony młodych nastolatek (o czym chciałyby się dowiedzieć w kwestii dojrzewania - fizjologia, psychologia, relacje z rodziną i rówieśnikami, duchowość i co tam im jeszcze do głowy przyjdzie) oraz też chętnie na przemyślenia starszych nastolatek, co w okresie dojrzewania stanowiło dla nich trudność i o czym warto napisać dla ich młodszych sióstr i koleżanek.
2. W tym wątku czekam na wszelkie Wasze (forumowiczek) sugestie i pomysły.
3. Postaram się w najbliższym czasie umieścić tu proponowany spis zagadnień i rozbudowywać go i porządkować zgodnie z Waszymi sugestiami.
4. Postaram się również na bieżąco tworzyć i aktualizować listę bibliograficzną złożoną z pozycji, z których zamierzam korzystać.
5. Pilnujcie mnie, żebym się wywiązywała z tych zobowiązań, bo inaczej nic z tego nie będzie.
A co do książki - sama nie napiszę - nie mam złudzeń. Ale z Waszą i Bożą pomocą może się uda :-D
Moja najstarsza córka (17) myślę, że już nie musi sięgać po takie książki.
A w ogóle to może podzielić książkę na dwie części- dla młodszych i dla starszych nastolatek? Co innego zainteresuje 11-12- 13 latkę a co innego 16-17 latkę.
...pierwszego z czterech, bo
- dla młodszych dziewcząt,
- dla starszych dziewcząt,
- dla młodszych chłopców,
- dla starszych chłopców
@Katarzyna my Ci tu plan na kilka kolejnych urlopów macierzyńskich czynimy.
Moja córa jest raczej skryta i nieśmiała. I tak jak kontakty międzypłciowe mamy omówione z nastawieniem na miłość, małżeństwo, czystość (tu nie było oporów córy), tak problemy pojawiły się przy sprawach "technicznych" związanych z miesiączką. Nie chce rozmawiać o podpaskach ich uzywaniu. Rumieni sie wówczas i zmienia temat.
Bardzo bym chciała, by w książce znalazły się i te kwestie, czyli jak zapisywać termin miesiączki, kiedy ew. spodziewać się nastepnej, jakie środki opatrunkowe są wskazane dla młodych dziecząt. Również nieco o zmianie w psychice związanej z dojrzewaniem, o poddenerwowaniu przed miesiączką itp., bo ewidentnie córa sobie z drażliwością nie radzi ;-(
Krotkie portrety.
Na czyms te tozsamosc budowac trzeba.
O potrzebie wykształcenia, ale nie po to żeby robić karierę i być kimś, ale by nie dać się łatwo zwieść i żeby dzieci miały mądrą matkę.
Dzięki za wszystkie głosy! Niektóre z tych pomysłów też mi przyszły na myśl, ale miło czytać, że ktoś jeszcze widzi podobne potrzeby.
Moim skromnym zdaniem fajnie by było, gdyby w książce dla chłopców napisanej przez męża i ojca było coś na kształt "Listu pod mamy/siostry" a w tej napisanej przez mamę i żonę dla dziewcząt-"List od ojca".
Takie wspaniałe pomysły na dalekiej stronie na forum!
Mysle, ze temat b potrzebny. Moja najstarsza Corka zaskoczyła nas i siebie;) b wcześnie zaczęła dojrzewać, zaczęła sie zmieniać jej sylwetka, zaczęła odczuwać emocje i napięcia jakich nie znała i nie ogarniała:) ale to świetne dziecko i szybko uporaliśmy sie z wejściem w temat;)
Mysle, ze o fizjologii jak najbardziej ale w kontekście rodzenia sie płciowości i piekna czyli kobiecości jako wstępu do malzenstwa i macierzyństwa. Wydaje mi sue, ze wtedy ta fizjologia jest jakos oswajana, te córki przeciez rosną wsród nas- naszych rosnących brzuchów, porodów, dolegliwości, laktacji... Wtedy te zmiany w ich ciele niejako są etapem naturalnym;)
Katarzyno napisze na priv:)))
jestem bardzo ciekawa co z książką, czy powstaje?
BTW co się kryje za ideą niedozwolenia dziecku na przebywanie na zajęciach z edukacji seksualnej i równoczesne pozwalanie, by przebywało wśród rówieśników, którzy na takie lekcje chodzą? Co konkretnie złego może się stać na tej lekcji, co się nie stanie w kontaktach z rówieśnikami w takim środowisku?