Ja mam Alicje I zdrabniamy Lusia, jak byla mniejsza, to ktos z rodziny mial pretensje, ze to nie jest zdrobnienie od Alicji, niedlugo po tym ogladalam program Miodka akurat o zdrabnianiu imion I powiedzial, ze w zdrabnianiu nie obowiazuja zadne reguly, zdrabnia sie jak komu pasuje. Dzieki temu juz nikt nie czepial sie mojej Luski.
W mojej rodzinie to już w ogole zdrobnienia rządzą sie swoimi prawami, mamy dużo takich- Lusię- Helenę, Nusię- Danutę, Tusię- Natalię, Tusia- Wojtka No i Szymon Myszon :P
Do mojej przyjaciółki, która była z dziećmi w ogródku jordanowskim, podszedł rezolutny 7-8-latek i zapytał: "Dlaczego pani tak dziwnie woła na swojego syna?" "Dziwnie?" "Tak, Ignacy" "Bo on ma na imię Ignacy. A ty, chłopczyku, jak masz na imię?" "Normalnie, Oktawian."
"Jak dziwnie nazywa sie pani syn" - powiedziała do mnie kiedyś młoda mama 2ki w klubie - "jaka jest dziwna moda na nazywanie dzieci starymi, niepopularnymi imionami... normalnie jak jakiś dziadek" "Tak?" - zapytałam - "A jak ma na imię pani syn?" "Roman"
O i patrzcie - człowiek się dowiaduje, że forum podczytuje @Czachura, który dołączył/dołączyła dawno temu, zajrzał/zajrzała 2,366 razy a komentarza ani jednego.
@Czachura - wywołuję Cię - napisz coś o sobie Jak już historię z Romanem lajkujesz to znaczy, że poczucie humoru na miejscu :P
A mnie się podoba "dziwne" imię do popularnego nazwiska. Bo pomyślcie: Piotrków czy Janków Nowaków na kopy, a tu idzie Izydor Nowak pod rękę z siostrzyczką Bernadetą
Miałam znajomego (niestety już ś.p.) co miał dzieci: Piotr, Paweł, Przemek, Pamela, Patryk, Patrycja, Paula, Paulina, ???? i Parys (no, chyba, że jeszcze jakieś przyszło na świat zanim się wyprowadziłam)
Z wszystkimi imionami jakie my daliśmy zawsze wstrzelaliśmy się w szczyt popularności zawsze mając na celu ucieczkę od tejże popularności. Zaczęło się od najstarszej która miała być Martą ale że Mart było dużo to wpadlismy na oryginalny pomysł: Aleksandra. Razem z nami co trzecia rodzina Kolejne trafienia równie udane. A najmłodsza ma w przedszkolu kolegę Doriana. I kolegę Mieszka na którego z uporem mówi Agnieszko.
U mnie w podstawowce byl Oswald, mial kilkoro rodzenstwa i wszyscy poza nim i najstarsza siostra mieli starotestamentowe imiona - Rut, Samuel, Sara. Byl tez u mnie w klasie Roland i Oliwer. To otatnie imie wydawalo mi sie wtedy megaoryginalne, teraz juz sie nieco osluchalam. W liceum pod wzgledem imion bylo bardziej tradycyjnie. Najbardziej zżylam sie z 2 Aniami i tak trzymałysmy sie razem we trzy przez calą szkołe (i do tej pory), ze niektorzy w okolicach matury nie wiedzieli, ktora jak ma na nazwisko, tzn. ktora jest ktora. Pamietam, jak sie przedstawialismy na pierwszej lekcji chemii. Byly potrojne lawki. W pierwszej siedzialysmy my - trzy Anie, a za nami 2 Ole. Pani myslala, ze robimy sobie z niej zarty...
ja też uwielbiam wątki imienne U mnie w rodzinie na Faustynę woła się Fisia lub Fiśka. Z imionami to ciężka sprawa, sama mam popularne mega imię i na studiach też @Aniuszka były nas trzy Anie a u brata w klasie 7 Mateuszów. Lepiej chyba coś wymyślić nie w głównym nurcie
U mnie w klasie Anie byly 4, Michalow 3. Corka ma Rolanda w grupie w przedszkolu, druga ma Mieszka. Mi sie podoba, jak imiona sie za bardzo nie powtarzaja, bo latwiej zapamietywac kto jest kto.
Za moich szkolnych czasów to chyba Agneszki i Łukasze byli najbardziej popularni, no i Piotrki i Roberty Joanny. Z orginalniejszych to jeszcze Remigiusz i Sergiusz. Z prostych nazwisk w połączeniu z nietypowym imieniem to znam kogoś kto się nazywa Saniwoj Król. Znam jeszcze dwie Tatiany i też mi się to imię podobało, jedna Oksana ze mną do liceum chodziła, Vanessa to też u nas na osiedlu była i Wanesia ją wołali. Roch mi się podoba. O jeszcze przypomniało mi się: Orin, Aurelia i Ilona w jednej rodzinie byli.
Moje postrzeganie Rocha w dzieciństwie było ukształtowane przez bajkę pt. Miał gospodarz Roch wyborowy groch. Gospodarz Roch był dość potężny, z wielkim nosem i chusteczką z czterema węzełkami na głowie.
W naszym mieście nie tak małym są tylko 2 Anastazje a Adrianna tylko jedna chociaż nie wydawało mi się tak niepopularne . moje córki lubią swoje imiona. Moje imię nigdy mi się nie podobało
Komentarz
Może jeszcze Wolfsburg?
Teraz Oktawian ma już sam dwoje dzieci.....
"Tak?" - zapytałam - "A jak ma na imię pani syn?"
"Roman"
@Czachura - wywołuję Cię - napisz coś o sobie
Jak już historię z Romanem lajkujesz to znaczy, że poczucie humoru na miejscu :P
Piotr, Paweł, Przemek, Pamela, Patryk, Patrycja, Paula, Paulina, ???? i Parys
(no, chyba, że jeszcze jakieś przyszło na świat zanim się wyprowadziłam)
A najmłodsza ma w przedszkolu kolegę Doriana. I kolegę Mieszka na którego z uporem mówi Agnieszko.
Ten Roch ).
Roch mi się podoba. O jeszcze przypomniało mi się: Orin, Aurelia i Ilona w jednej rodzinie byli.
Gospodarz Roch był dość potężny, z wielkim nosem i chusteczką z czterema węzełkami na głowie.