@Nika76 - nie da się "ogarnąć cukrzycy tabletkami", jak się regularnie prowadzi nieprawidłową dietę (o tym świadczy podjadanie cukru). Podstawą w leczeniu cukrzycy II typu jest prawidłowa dieta, odpowiednia codzienna dawka ruchu (najlepiej na świeżym powietrzu), zrzucenie nadwagi i prowadzenie zdrowego trybu życia. Dietę "optymalną" odradzam.
zdecydowanie.. ta wymiennikowa jest prosta w sumie.. jak bede w stanie sie przekulnac na lewy bok i wlaczyc kompa to cos poszukam... ja mam wszystko w xerowkach od poloznej z poradni diabetologicznej polskie towarzystwo jakies tam cukrzycowe chyba, plus ogolne zasady zywienia tez w ksiazeczkach reklamowych glukometrow accu chek.. a jakie tam jadlospisy przykladowe pyszne maja.. az mam ochote " dietetyczce " w szpitalu pokazac bo mam dosc gotowanych kurakow codziennie jeszcze w tym ich bialym sosie..
Mój małżonek jest cukrzykiem typu I ( zachorował w dzieciństwie) i zawsze ma przy sobie jakiś słodycz. Jednakowoż decyduje się na zjedzenie tego dodatkowego cukru w sytuacji szczegolnej czyli np cukru w okolicach 40. Przy takim stanie trzęsą mu się ręce, jest blady, zaczyna mu się plątać język. Tylko ze takie sytuacje są bardzo rzadkie. Gdyby tak sobie zaczął podjadac czekoladę i popijać cole co parę godzin to miałby cały czas cukier w okolicach 300...
http://www.mojacukrzyca.org/ i tam sobie po lewej stronie wyszukujecie, co aktualnie potrzeba (dział "o cukrzycy" i "odżywianie") - wiarygodnie i sensownie dla chorych forum i komentarzy jak na każdym portalu nie polecam,bo tu juz z wiarygodnością różnie
aha, wszelkich diet cud, a już zwłaszcza diety Kwaśniewskiego nie polecam i zdecydowanie odradzam, mimo, że dieta Kwaśniewskiego wydaje się w pierwszych chwilach poprawiać wyniki. W rzeczywistości ona w sposób bardzo szybki prowadzi do pogłębienia komplikacji, z narażeniem życia włącznie.
Mamy w szkole od 4 lat cukrzyka - mama pielęgniarka, przeszkoliła wychowawcę i nauczycieli uczących, w czerwcu pani z fundacji, także mama cukrzyka przeszkoliła całą radę pedagogiczną, we wrześniu kolejne krótkie, przypominające szkolenie. Świetne materiały i przystępnie podane wiadomosci mieliśmy właśnie dzięki tej fundacji - tak sobie myślę, ze to chyba dobry trop, może właśnie zgłosić się do fundacji działającej na rzecz chorych i ich rodzin. Nasz uczeń sam sobie mierzy cukier, mama przelicza mu jednostki insuliny, sam sobie podaje, nauczyciele czuwają i dyskretnie monitorują. Mamy w sekretariacie pena, którego nigdy do tej pory nie musieliśmy używać. I stały dostęp do coli też mamy
ale jak taka fundacja zajmuje się cukrzykami typu I to ma znikome pojęcie o cukrzycy typu 2, LADA, MODY, c. ciężarnych, c. w mukowiscydozie, c. genowej, c. współistniejącej z innymi schorzeniami... - tego jest teraz mnóstwo!
Trzeba pamiętać, że cukrzyca to nie choroba, tylko grupa chorób metabolicznych. Pewne zalecenia są stałe, a pewne specyficzne tylko i wyłącznie dla danego rodzaju cukrzycy.
Dieta cukrzycowa oparta na wymiennikach węglowodanowych jest swego
rodzaju pułapką dla chorych, ponieważ z jednej strony zmusza pacjenta do
przyjmowania insuliny, z drugiej natomiast, przyjmując insulinę, trzeba
spożywać cukry, aby nie dopuścić do zbytniego spadku poziomu glukozy we
krwi. Sorry, no nie da się inaczej. Cukry cukrom nierówne, trzeba spożywać węglowodany głównie złożone jako podstawowe składniki energetyczne do wykonywania podstawowych procesów organizmu. To nie jest wiedza tajemna - to są podstawy dietetyki, naprawdę podstawowa biochemia, taka ze szkoły. To są podstawowe mechanizmy regulacyjne w organizmie. Jeśli to pisał lekarz, to przeczy wszystkiemu, czego uczono go w szkole podstawowej, średniej, studiach i kursach.
Po kilku, kilkunastu latach trwania choroby, często dochodzi do
ponownego uruchomienia układu autoimmunologicznego, tym razem przeciwko
podawanej z zewnątrz insulinie, ponieważ jej poziom we krwi jest zbyt
wysoki. Że co???
Pełne wyleczenie, przez co rozumiemy stabilne poziomy glukozy bez
przyjmowania leków, udaje się osiągnąć prawie zawsze, gdy chorzy nie
wytwarzają jeszcze przeciwciał przeciwko przyjmowanej insulinie. Nigdy nie osiąga się pełnego wyleczenia cukrzycy typu I. Nigdy. Jest jedna metoda badana, częściowo skuteczna u osób ze szczególnym rodzajem cukrzycy typu I i świeżo rozpoznanych (maks. pół roku od zachorowania) Można również przeszczepić zdrową trzustkę, ale i tak pozostaje kontrola oraz przyjmowanie leków immunosupresyjnych.
Z naszego doświadczenia wynika, że w cukrzycy typu I udaje się odstawić insulinę u około 20% chorych Pytanie: czym i dlaczego? Dietą optymalną?
Kolejne podstawy biochemii: jeśli organizm nie ma zapewnionej wystarczającej ilości weglowodanów to zaczyna wykorzystywać tłuszcze - jak rozumiem podstawę diety optymalnej. W wyniku wykorzystania tłuszczów bezpośrednio do pozyskania energii powstają związki ketonowe, np. aceton. Tak, ten sam który jest w zmywaczach do paznokci, ale nie wszystkich, bo szkodzi pazurkom i ogólnie. Każdy lekarz powinien znać bez mrugnięcia okiem termin "kwasica ketonowa" i wiedzieć, że długotrwała (w sensie np. kilkudniowa) jest niebezpieczna i prowadzi do odwodnienia, zaburzeń elektrolitowych, utraty przytomności i śpiączki.
To tak na szybko, nerwów nie mam, żeby się w to zagłębiać.
@Joanna i Bronisław są całe stulecia takich dowodów. Całe tysiące dowodów leżą na cmentarzach. Wpisz sobie w googla "historia odkrycia insuliny" albo "Leonard Thompson" i poszukaj w literaturze fachowej lub medycznych bazach danych, a nie zawracasz gitarę.
@Joanna i Bronisław - no, wystarczy sięgnąć do statystyk długości życia u osób z cukrzycą I typu przed stworzeniem możliwości terapii insuliną. @Tola - nie mam kompletnie nic do zarzucenia wobec @MartynaN (przeciwnie, uważam ją za bardzo mądrą osobę), jednak przestrzegam przed traktowaniem kogoś jak niepodważalnego autorytetu z samego tylko powodu, że legitymuje się takim, czy innym dyplomem. Może masz to szczęście, że znasz samych tylko lekarzy-omnibusów, mających szeroką i aktualną wiedzę w pełnym zakresie wiedzy medycznej. Ja takich znam bardzo niewielu. Za to wielu niedouczonych, bazujących na jakiś zamierzchłych informacjach, które zasłyszeli będąc jeszcze na studiach.
Martyna jest zdaje się lekarzem, ale co tam, przecież teraz bardziej niż doświadczenie liczy sie opinia doktora Google.
Nie mam powodu wątpić, ale teksty, które linkowałem powyżej, komentowane przez Roseę, również były pisane przez lekarza. W życiu również miałem do czynienia z różnymi lekarzami . Nie wiedziałem, że drążenie tematu w poszukiwaniu prawdy jest czymś aż tak źle widzianym.
@Rosea Twoje rozważania o kwasicy ketonowej są grubym uproszczeniem.
Na diecie ketogenicznej, po początkowym spadku ilości insuliny (ze
względu na braki glukozy), potem jej poziom się normuje, bo glukoza jest
pozyskiwana z protein.
A sporo większe ilości acetonu sobie tutaj pół
forum funduje w ramach oczyszczania organizmu, aczkolwiek nieświadomie
Jeśli ktoś ma za mało insuliny, to nie ma bata - będzie ją brał. Z tym, że na diecie ketogenicznej ilość przyjmowanej insuliny będzie mniejsza (chyba nie trzeba tłumaczyć czemu). Problem się pojawi, jak zapomni o insulinie, wtedy skoczy poziom glukagonu i z ketozy odżywczej wpadnie w kwasicę.
@Rosea a wiesz może, czy jest jakiś niestraszniedrogi glukometr, dzięki któremu da się sprawdzić poziom ciał ketonowych? Chyba jednak sobie pobadam dietę Dąbrowskiej...
Dieta Dąbrowskiej to też jest rodzaj diety niskowęglowodanowej. I jestem bardzo za, choć to nie jest dieta, którą można stosować całe życie. Natomiast do diety Dunkana (wysokobiałkowoa), czy Kwaśniewskiego (wysokotłuszczowa) trudno dać mi się przekonać. O ile zgadzam się z tym, że nadmiar węgli w diecie jest niekorzystny, to nie zgadzam się z eliminacją warzyw i innych produktów roślinnych. Ba, jestem zdania, że warzywa niskowęglowodanowe powinny stanowić podstawę prawidłowej diety. Co do leczenia cukrzycy typu I dietą - miałam okazję obserwować tę chorobę u mojego brata przez 25 lat oraz ostatnio od ok. 10 lat u koleżanki. Brat od pewnego momentu był na diecie o mocno ograniczonej podaży węglowodanów i skutkowało to znacznym ograniczeniem popytu jego organizmu na insulinę (po zmianie diety spadek zapotrzebowania o ponad 50%), koleżanka jest "na pompie" i serwuje sobie insuliny wedle zapotrzebowania, a je dość standardowo (w tym, nie unika restrykcyjnie słodyczy). Skutkiem tego zapotrzebowanie na insulinę ma duże. Wyrównanie glikemii u obojga było podobne. Pytanie: jakie skutki dla ustroju ma stale wysoki poziom insuliny (w dodatku syntetycznej)? Inna sprawa: jeśli czyjaś trzustka nie wytwarza insuliny wcale (procesy autoimmunologiczne zniszczyły bezpowrotnie wyspy beta), to dieta takiej osoby nie wyleczy. Co innego w przypadku osób z cukrzycą II typu - w tym przypadku leczenie dietetyczne to podstawa.
Komentarz
Dietę "optymalną" odradzam.
forum i komentarzy jak na każdym portalu nie polecam,bo tu juz z wiarygodnością różnie
aha, wszelkich diet cud, a już zwłaszcza diety Kwaśniewskiego nie polecam i zdecydowanie odradzam, mimo, że dieta Kwaśniewskiego wydaje się w pierwszych chwilach poprawiać wyniki. W rzeczywistości ona w sposób bardzo szybki prowadzi do pogłębienia komplikacji, z narażeniem życia włącznie.
Nasz uczeń sam sobie mierzy cukier, mama przelicza mu jednostki insuliny, sam sobie podaje, nauczyciele czuwają i dyskretnie monitorują. Mamy w sekretariacie pena, którego nigdy do tej pory nie musieliśmy używać. I stały dostęp do coli też mamy
Trzeba pamiętać, że cukrzyca to nie choroba, tylko grupa chorób metabolicznych.
Pewne zalecenia są stałe, a pewne specyficzne tylko i wyłącznie dla danego rodzaju cukrzycy.
@Katarzyna
Wiem ze dieta to podstawa a ze widze ze mama się gubi dlatego ten wątek
Sorry, no nie da się inaczej.
Cukry cukrom nierówne, trzeba spożywać węglowodany głównie złożone jako podstawowe składniki energetyczne do wykonywania podstawowych procesów organizmu.
To nie jest wiedza tajemna - to są podstawy dietetyki, naprawdę podstawowa biochemia, taka ze szkoły. To są podstawowe mechanizmy regulacyjne w organizmie. Jeśli to pisał lekarz, to przeczy wszystkiemu, czego uczono go w szkole podstawowej, średniej, studiach i kursach.
Po kilku, kilkunastu latach trwania choroby, często dochodzi do ponownego uruchomienia układu autoimmunologicznego, tym razem przeciwko podawanej z zewnątrz insulinie, ponieważ jej poziom we krwi jest zbyt wysoki.
Że co???
Pełne wyleczenie, przez co rozumiemy stabilne poziomy glukozy bez przyjmowania leków, udaje się osiągnąć prawie zawsze, gdy chorzy nie wytwarzają jeszcze przeciwciał przeciwko przyjmowanej insulinie.
Nigdy nie osiąga się pełnego wyleczenia cukrzycy typu I. Nigdy.
Jest jedna metoda badana, częściowo skuteczna u osób ze szczególnym rodzajem cukrzycy typu I i świeżo rozpoznanych (maks. pół roku od zachorowania)
Można również przeszczepić zdrową trzustkę, ale i tak pozostaje kontrola oraz przyjmowanie leków immunosupresyjnych.
Z naszego doświadczenia wynika, że w cukrzycy typu I udaje się odstawić insulinę u około 20% chorych
Pytanie: czym i dlaczego? Dietą optymalną?
Kolejne podstawy biochemii: jeśli organizm nie ma zapewnionej wystarczającej ilości weglowodanów to zaczyna wykorzystywać tłuszcze - jak rozumiem podstawę diety optymalnej. W wyniku wykorzystania tłuszczów bezpośrednio do pozyskania energii powstają związki ketonowe, np. aceton. Tak, ten sam który jest w zmywaczach do paznokci, ale nie wszystkich, bo szkodzi pazurkom i ogólnie. Każdy lekarz powinien znać bez mrugnięcia okiem termin "kwasica ketonowa" i wiedzieć, że długotrwała (w sensie np. kilkudniowa) jest niebezpieczna i prowadzi do odwodnienia, zaburzeń elektrolitowych, utraty przytomności i śpiączki.
To tak na szybko, nerwów nie mam, żeby się w to zagłębiać.
http://dieta-ketogenna.pl/?gclid=CJSwkL-8kc8CFWOzcgod6t4LCw
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dieta_niskowęglowodanowa
Póki nie wymyślono insuliny, taką właśnie "dietą optymalną" leczone dzieci z cukrzycą. Umierały w krótkim czasie.
@Tola - nie mam kompletnie nic do zarzucenia wobec @MartynaN (przeciwnie, uważam ją za bardzo mądrą osobę), jednak przestrzegam przed traktowaniem kogoś jak niepodważalnego autorytetu z samego tylko powodu, że legitymuje się takim, czy innym dyplomem. Może masz to szczęście, że znasz samych tylko lekarzy-omnibusów, mających szeroką i aktualną wiedzę w pełnym zakresie wiedzy medycznej. Ja takich znam bardzo niewielu. Za to wielu niedouczonych, bazujących na jakiś zamierzchłych informacjach, które zasłyszeli będąc jeszcze na studiach.
Twoje rozważania o kwasicy ketonowej są grubym uproszczeniem.
Na diecie ketogenicznej, po początkowym spadku ilości insuliny (ze względu na braki glukozy), potem jej poziom się normuje, bo glukoza jest pozyskiwana z protein.
A sporo większe ilości acetonu sobie tutaj pół forum funduje w ramach oczyszczania organizmu, aczkolwiek nieświadomie
Tutaj o zastosowaniu diety ketogenicznej i insuliny u 2-latki z typem 1: http://pediatrics.aappublications.org/content/129/2/e511.long
A tutaj doniesienia o całkowitej rezygnacji z insuliny przez 2 lata u innego dzieciaka, u którego pozostała jakaś sekrecja insuliny http://www.diabetes.co.uk/in-depth/boy-with-type-1-diabetes-goes-24-months-without-insulin-on-paleolithic-ketogenic-diet-but-is-this-a-honeymoon-period/
Okazało się, że poziom wytwarzanej insuliny w tym okresie uległ zwiększeniu (!!! wyższy poziom c-peptydu). Bez jednej hipoglikemii, niższe poziomy glukozy niż w okresach wcześniejszych, gdy dostawał insulinę.
Jeśli ktoś ma za mało insuliny, to nie ma bata - będzie ją brał. Z tym, że na diecie ketogenicznej ilość przyjmowanej insuliny będzie mniejsza (chyba nie trzeba tłumaczyć czemu).
Problem się pojawi, jak zapomni o insulinie, wtedy skoczy poziom glukagonu i z ketozy odżywczej wpadnie w kwasicę.
a wiesz może, czy jest jakiś niestraszniedrogi glukometr, dzięki któremu da się sprawdzić poziom ciał ketonowych?
Chyba jednak sobie pobadam dietę Dąbrowskiej...
http://cukrzycapolska.pl/rodzaje-diet/dieta-niskoweglowodanowa/
Czy to też ignoranci? To nie jest pytanie retoryczne. Temat wydaje mi się interesujący. Jedni lekarze mówią tak, drudzy inaczej.
http://instytutzdrowegozywienia.blogspot.com/2015/03/cukrzyca.html
Co do leczenia cukrzycy typu I dietą - miałam okazję obserwować tę chorobę u mojego brata przez 25 lat oraz ostatnio od ok. 10 lat u koleżanki. Brat od pewnego momentu był na diecie o mocno ograniczonej podaży węglowodanów i skutkowało to znacznym ograniczeniem popytu jego organizmu na insulinę (po zmianie diety spadek zapotrzebowania o ponad 50%), koleżanka jest "na pompie" i serwuje sobie insuliny wedle zapotrzebowania, a je dość standardowo (w tym, nie unika restrykcyjnie słodyczy). Skutkiem tego zapotrzebowanie na insulinę ma duże. Wyrównanie glikemii u obojga było podobne. Pytanie: jakie skutki dla ustroju ma stale wysoki poziom insuliny (w dodatku syntetycznej)?
Inna sprawa: jeśli czyjaś trzustka nie wytwarza insuliny wcale (procesy autoimmunologiczne zniszczyły bezpowrotnie wyspy beta), to dieta takiej osoby nie wyleczy. Co innego w przypadku osób z cukrzycą II typu - w tym przypadku leczenie dietetyczne to podstawa.