ok słowo się rzekło
a wrzesień mnie jak co roku zaskoczył
ale jakiś zlot wielkopolskich czarownic trzeba zrobić
co myślicie o sobotnim wieczorku...powiedzmy 19?
charakter spotkania - babski ( narączkowe maluszki cycowe oczywiście też przyjmę
)
a jak nam się spodoba i pogoda dopisze może umówimy się na niedziele w jakimś parku typu Sołacz, Cytadela - bardziej całorodzinnie.
Co Wy na to?
Komentarz
teraz otwieram listę chętnych
Adres znam
pogadam z mężem co i jak
Czy myślisz o 17?
Edit: nowe przepisy rzucają mi się na mózg
Pewnie chodzi o godz 19
Ja mam wrześniowy armagedon w tym roku
GODZ.19 !
biletem wstępu litr soczku, mała sałatka, kawałek ciasta( może być kupne i kupa dobrego nastroju
wiadomo, że to niełatwe się tak wyrwać z obowiązków dnia codziennego
ale może taka mała posiadówka dobrze nam zrobi, co?
sobota niesie z sobą ryzyko gości
w tygodniu sporo osób pracuje i ledwo łapie oddech ( nawet jeśli nie pracuje zawodowo)
trudno dobrać termin pasujący wszystkim
ale próbować warto
wierzę, że kilka osób jednak dotrze
Chciałabym trochę zintensyfikować pracę zawodową na moim komputerku i poszukuję opiekunki do dziecka/dzieci. W niedużym zakresie: 2 - 3 razy w tygodniu, po 3 - 4 godziny, do umówienia, tak by można było połączyć opiekę np. ze studiami albo odbiorem własnych dzieci z przedszkola.
Główny zainteresowany - Staś - ma nieco ponad rok. Jest bardzo spokojny i pogodny - po tatusiu, a z racji wychowywania się w rodzinie wielodzietnej jest bardzo otwarty na nowe osoby. Większym problemem jest fakt, że od jesieni do wiosny w domu jest przynajmniej jedna kaszlącą i smarkająca siostra (do wyboru: 6, 9, 12 lat, bo 15 latka się wychorowała). Przyszła opiekunka powinna więc być osobą odporną na infekcje. Bonus - siostry fajnie bawią się z maluchem i czas jakoś im razem zleci.
Dodam, że podczas tych kilku godzin będę w domu obecna ciałem, a jeśli trzeba to duchem - podawanie ewentualnych leków itd. będzie na mojej głowie.
Ktoś chętny? Ktoś ma pomysł na kogoś?
jak dla mnie to tylko szkoda że tak późno - bo nie wiem ile moja grzeczna dziewczynka wytrzyma (ona tak grzeczna że zasypia ok 21:00 i śpi przeciętnie 6h potem - a tak to nie wiem co będzie...
(to sobie pomarudziłam, ale i tak się bardzo cieszę)
pewnie z ogonyma( Fr i Jago)
autobusem bez korków to jakieś 6 minut jazdy i dojście 5 minut może...
w razie co będzie miała Jagodę - podobne wiekiem
a przynieś co tam wolisz - wszystko zjemy