@MAFJa - a są takie? Ja nie znam nic, co spełnia te wszystkie wymogi - i łatwe do picia i niekapiące. Danucha pija z LOVI360, co go otrzymała w spadku - nie kapie i do mycia przyzwoity, bo się rozbiera na części. Ale to nie bidon. Oczywiście, Danucha jest tak sprytna, że nawet z tego LOVI potrafi wodę wychlapać - jak się kubeczkiem odwróconym do góry dnem wali w podłoże, to nie ma takiego systemu, który to wytrzyma. Eda bidon (który sam też nie kapie) Danucha odwraca do góry dnem i fachowo doi paluszkami. Błyskawicznie uzyskuje kałużę zdatną do taplania się.
Mam to 360 kapal niemilosiernie nam. Ja chyba zawsze coś źle robię. Dziewczyny piły że słomek bidonikow dyskontowych ale co tam w srodku żyło to nie wiem. Poza tym gryzly i co jakiś czas trza było wymieniać.
Plecak na kółkach QUIKSILVER czarno-biały z drobnymi akcentami zielonymi i żółtymi. Cokolwiek wysłużony (szczególnie to widać po białym kolorze). Wszystkie zamki są sprawne z niepourywanymi dzyndzelkami od wind. Sprzączki też nieuszkodzone. Tego typu, ale inne kolory:
Plecaczek turystyczny dla dziecka niedużego na krótki wyjazd - ze 20-25 l pojemności. Używał pierwszoklasista na zieloną szkołę 3-dniową. Czerwony z czarnym i szarym. Stan - widać, że używany ale wszystkie zamki i sprzączki ma sprawne. Jak ktoś bardzo łaknie zdjęcia, to mogę zrobić.
Komentarz
LOVI sam z siebie nie kapie. Nawet odwrócony do góry dnem. Dopiero jak się nim solidnie walnie, to uszczelka nie wytrzymuje.
Aczkolwiek pewnie trójca mafijna nie dorówna w wylewaniu Kajtkowi.
Tego typu, ale inne kolory:
Ja
Edit: jednak dziękuję. Wyjasnienie poniżej.