Przyjęcie nie jest obowiązkowe tak samo suknia , najlepiej jak małżeństwa są zawierane gdy oboje przyszlych małżonków maja stałą pracę mieszkanie samochód wykształcenie są idealnie zdrowi ,piękni i do tego bogadzi , pracowici zaradni itd itp
To może ja coś napiszę.. Wychowywałam się w domu bardzo religijnym. Temat seksu to temat tabu. Przed 18 roku miałam zakaz chłopaków, imprez. Jak tylko skończyłam 18 lat, znaczyłam imprezować,poznałam chłopaka, obecnego męża.. Finał był taki że mają prawie 19 lat w ciąże zaszłam, szybki ślub by brzucha nie było widać. I teraz po paru latach mogę napisać ciąża w tym wieku to tragedia. "Zmarnowane" najlepsza lata. Nie udało mi się pójść na studia, córka się urodziła i się zaczęło. Cóż mogę powiedz, więcej luzu nastolatką, zakazany owoc najlepiej smakuje. Niestety to prawda.
Ja byłam w zielono- czarnej garsonce za kolana , bukiet ślubny został na ołtarzu , gości było 2 osoby czyli drużbowie , obrączki z podróbki złota nawet na srebrne nas nie było stać , nikt nam nie dokładał
A ja wiedziałam że są zwykle obrączki,sama ze ślubnym wybierałam , a i ślub braliśmy o 7 rano w sobotę ,tak więc nie dziw się że się nie spotkałaś z takim ślubem ,nie było też podanej intencji w jakiej odprawia się tą Msza Świata @mama_malwina masz rację że najważniejsze życie wspólne po ślubie ,i czy to ślub uroczysty czy taki jak mój nie ma znaczenia żadnego
Nie wiem czy powinnam to pisać, ale napisze. Obserwując ludzi dookoła uważam, ze czasem lepiej pozwolić nastolatkowi zgrzeszyć niż doprowadzić zakazami i nakazami do sytuacji kiedy bedzie żył w jakieś dziwnej złotej klatce z ktora sobie nie bedzie umiał poradzić.
Żadna tajemnica jak ktoś chciałby przyjść to by przyszedł , kasy nie było wolnej, zamiast wesela sukni itp wolałam mieć za co kupić jeść czy meble czy jakiś sprzęt do domu,ja się pobieraliśmy ślubny mial tylko puste pole dosłownie nie było nic ,ni domu ni mebli , zaczynaliśmy poniżej zera , z rodziny on miał tylko mamę chora na raka tak więc nie było rodziny do proszenia a skoro nie ma listy gości to sakrament można przyjąć i o 7 rano
Trudny temat, jako mama nie chciałabym mimo wszystko, żeby moje córki wychodziły za mąż w wieku 18 lat. Wolałabym żeby spokojnie skończyły studia, miały czas na naukę, podróże, zabawę... Z drugiej strony faktycznie, takie dłuuuge chodzenie też ma minusy...
J2017 z góry zakładasz od raz sex. nie wszyscy 15latkoeie myślą o sex randkach. To Twoje dziecko, Ty je znasz najlepiej. te pierwsze "miłości" w wieku 15 lat to mało kiedy ( nie mówię ze nigdy) kończą się ślubem. nie zakładaj ze będą chodzić 8-10 lat. Piszesz, ze najlepiej byłoby żeby ludzie dopiero zarabiający mogli się spotykać. Malo który 18latek zarabia tyle, żeby samemu się utrzymać a jest już formalnie dorosły. zabronisz w tym wieku? upilnujesz żeby sexu nie było? skad pewność czy nie będzie efektu "zerwania z łańcucha"? Skad pewność ze się ślubem skończy? Nasze chęci, nasze wyobrażenia o wyborach naszych dorosłych dzieci nie zawsze idą w parze.
Każdy rodzic by chciał żeby jego dziecko zakładało rodzinę wtedy gdy ma już szansę na niezależność i tak stara się dziecko wychowywać a czas pokazuje czy to się udało
Nowa wyvhowjemy dzieci do samodzielności od małego wszak uczymy samodzielnego jedzenia, ubierania, nauki i z wiekiem "dokładamy" Potem już nie mamy wpływu na decyzje dziecka, dorosłej już osoby. nie zawsze jest tak jakbyśmy sobie "wymarzyli" ale przeciez jestesmy rodzina a w rodzinie ( w której są dobre relacje) można liczyć na pomoc. a sama pomoc to temat szeroki, bo czasem jest to pomoc materialna, czasem czas poświęcony drugiej osobie a czasem sama świadomość ze ktoś jest obok.
J2017 dorosłość -mówię tu o czasie kiedy dziecko podjęło prace i jest się w stanie samodzielnie utrzymać na swoim, to polega na tym ze żyjemy za swoje i po swojemu Ałe czasem pomimo dorosłości ( nauka) dziecko mieszka z rodzicami i nijak nie da się ograniczyć swobody dziecka, pomimo tego ze jest czesciowo na utrzymaniu rodziców. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie żebym mogła zakazać dziecku tylko dlatego ze nie jest na swoim, nie żyje za swoje
ciezko mi die odnieść do Twojej sytuacji. dla mnie osobiscie to niepojęte, te zakazy w czasie nastoletnim i "wszystko można" jak pójdziesz na swoje i będziesz żyć za swoje. ale tez dlatego ze mój dom rodzinny był i jest inny. nie miałam takich zakazów, nie stawiam i nie stawiałam takich zakazów mojemu dziecku. urodzilam syna w wieku 20 lat, i uwazam ze to był bardzo dobry czas nie straciłam tych lat ( da niektórych pieluchy w tym wieku to strata wolności, zabawy i swobody) nie czyje żadnej straty, bo dziecko nas nie ograniczało. Jako ze od małego uczony samodzielności to mogliśmy sobie pozwolić na większa swobodę wraz z jego dorastaniem. Dziś ma już skończone 18 lat a my z mężem wciąż "mlodzi" i nadal żadni dobrej zabawy
@Elunia No to wracamy do punktu wyjścia, tych nastoletnich randek, bo skoro młodzi mają sami zarabiać a co za tym idzie pobrać się dopiero po studiach (wielu dziennych znanych mi studentów nie miało nawet czasu na pracę), to nie ma sensu pozwalać 15 czy16-latce na spotykanie się z chłopakiem, bo to jest za wcześnie. Skoro za mąż będzie wychodziła dopiero za 9-10 lat albo i nawet później.
A czy spotykać się z płcią przeciwną należy tylko w związku z przyszłym ślubem? Bezsensowne myślenie.
Miałam marzenie o pięknym ślubie, weselu, sukni - wyjątkowy dzień, wszystko było idealne i piękne, wymarzona suknia, przepiękna uroczystość w kościele, mąż jak z "katalogu", długo wybierane i robione na zamówienie obrączki, świetne przyjęcie - było lepiej niż sobie wymarzyłam i takiego ślubu życzę dla moich córek i syna ...
jest ruch czystych serc jest nawet gazeta miłujcie sa świadectwa ludzi o czystości i wiele innych artykułów o wierze , o obronie wiary https://milujciesie.org.pl
@J2017 - ja przepraszam, ze tak z grubej rury, ale mi to "paczy" na jakąś obsesję u Ciebie. Taką no...tfu!!! [szepcze] s.e.k.s.u.a.l.n.ą. Naprawdę samo "chodzenie" w wieku 15 lat bardzo sporadycznie zaczyna się sekse@J2017 wiąże się z seksem. A Ty niemal widzisz, jak córka opuszczajac Wasze mieszkanie , idąc na spotkanie z chłopakiem od razu wskakuje mu do łóżka.
Naprawdę, takim wychowaniem można skrzywić dziecko, które pozbawione jakichkolwiek doświadczeń[i nie mam tu na myśli tych cielesnych] w wieku młodzieńczym może zostać samo do konca życia albo trafić na kawał drania, bo...brak doświadczeń.
Czy chcesz, czy nie-to jest czas, kiedy dzieciaki uczą sie relacji z innymi. I czasami się całują, przytulają, trzymają za rączki, snują wspólne plany albo po prostu obgadują rodziców. Uczą się mówić "nie", kiedy dać po łapach-a kiedy buziaka. I dla wielu z nich ten czas jest naprawdę czysty-tylko rodzice mają, jak widać-myśli bardzo nieczyste
W sumie to ja widzę rozwiązanie dla Ciebie-zakon albo klasztor. Siostrzyczki przypilnują cnoty dziecka. Przepraszam, to odrobinę złosliwe, ale-sama wspominałaś, ze byłaś wychowana bardzo konserwatywnie i ciążyło Ci to. Naprawdę uważasz taki model wychowania za własciwy? Jeśli tak, to tak wychowuj. Jednak mam takie poczucie, ze skoro dzielisz się wątpliwosciami, to jednak nie do konca jesteś pewna, czy dobrze robisz.
Wyluzuj, bo wiecej z tego będzie kłopotu niż pożytku
Ani raz nie pytałam moich rodziców czy się mogę spotykać z chlopakiem. Po prostu się spotykałam. Nie dochodziło do żadnych seksow w tych związkach w wieku 15/18 lat. W większości przypadków moi rodzice o jakimś chlopaku dowiadywali się przypadkiem. Studia skończyłam. Za mąż wyszlam mając lat 30. Czasem żałuję ze mojego męża poznałam dopiero tuż przed slubem. Jakbym go znała wcześniej pewnie wcześniej bym za niego wyszła. Sukienkę kupiła mi moja siostra w Anglii z przeceny o 75%. Wesele mieliśmy tylko w gronie najbliższych : rodziców , świadków, rodzeństwa i chrzestnych w schronisku na Jaworzynie. Graliśmy na gitarze, mieliśmy zamowiony dwudaniowy obiad, ciasta piekły ciotki, tylko tort był zamówiony. Alkoholu nie było bo mój mąż był wtedy abstynentem. Księdzu chcieliśmy dac kasę za ślub ale nie wziął, powiedział że nam się przyda na co innego.
Co jak co..ale 15 latkowie myślą o seksie, a nawet próbują!! Nie ma co zaprzeczać że jest inaczej. Nawet z tego "dobrego"" domu. Tak jak pisałam zakazany owoc najlepiej smakuje. I nie mam takie opcji by się dopilnowała..Jeszcze teraz w tych czasach gdzie pornografia jest na wyciągnięcie ręki. Wiem jak to jest mieć 15-16 lat, hormony buzują, koleżanki czy koledze z klasy opowiadają o swoich pierwszych razach, i taki 15 latek też chce.. A znajdzie na to okazję.. Tylko rozmową można uchronić dziecko, nic zakazany nie dadzą, bo jak zerwie się ze "smyczy" to już jest nie ciekawie. A znam takie przypadki, nie skończyło się dobrze.
15 lat???... Podtrzymanie za rękę i spacer po parku to było marzenie życia! No, może jeszcze żeby ciacho drużynowy odprowadził mnie-mnie-mnie-tylko-mnie pod blok po ognisku Nikt mnie o nic T.A.K.I.E.G.O nie podejrzewał i ja sama siebie też nie. To był piękny czas i wiele mnie nauczył, i tego życzę córkom. Znajomości, przyjaźni, relacji bez podtekstów. Amen
@MamaKredka Pamiętam sprzed 20 lat "związki" moich nastoletnich koleżanek z chłopakami, chodzili za garaże i się całowali i obmacywali a reszta podglądała i się podśmiewała. Dobrze, że smartfonów wtedy nie było, to filmików nikt nie kręcił
Ja piszę o sobie i swoim charakterze, o podejściu moich rodziców do mnie. Bardzo bym sobie życzyła podobnie wychować własne dzieci. Nie odpowiadam za innych, nie marzyłam nigdy, żeby być jak koleżanka, która całowała się w szatni, a na dyskotece szkolnej zgubiła stanik i pół podstawówki się śmiało (ósma klasa). Tak, były to trochę inne czasy, ale ja jeszcze siebie pamiętam z tamtego okresu, co tam w głowie siedziało, zresztą na dowód tego mam wzniosłe i romantyczne zapiski w pamiętnikach (dzisiaj z tego zrywam boki,ale mniejsza ) Do czego zmierzam. Czujność jest zawsze dobra, ale przeginać w żadną stronę nie warto.
Cóż zawsze były różne dzieci i różna młodziesz. U mnie w liceum były koleżanki które faktycznie spały ze swoimi chłopakami już w wieku 16 lat. Czasami były próby dogryzienia innym niedoświadczonym, ale to była mniejszość. Te takie normalne za to potrafiły się np.poskarżyć, że dla jednej seks w sumie przereklamowany a inna że facet chce żadziej niż ona. Młodzież była wtedy podzielona pod tym względem i pewnie nadal tak jest.
Komentarz
Wychowywałam się w domu bardzo religijnym. Temat seksu to temat tabu. Przed 18 roku miałam zakaz chłopaków, imprez.
Jak tylko skończyłam 18 lat, znaczyłam imprezować,poznałam chłopaka, obecnego męża.. Finał był taki że mają prawie 19 lat w ciąże zaszłam, szybki ślub by brzucha nie było widać. I teraz po paru latach mogę napisać ciąża w tym wieku to tragedia. "Zmarnowane" najlepsza lata. Nie udało mi się pójść na studia, córka się urodziła i się zaczęło.
Cóż mogę powiedz, więcej luzu nastolatką, zakazany owoc najlepiej smakuje. Niestety to prawda.
@mama_malwina masz rację że najważniejsze życie wspólne po ślubie ,i czy to ślub uroczysty czy taki jak mój nie ma znaczenia żadnego
z góry zakładasz od raz sex.
nie wszyscy 15latkoeie myślą o sex randkach.
To Twoje dziecko, Ty je znasz najlepiej.
te pierwsze "miłości" w wieku 15 lat to mało kiedy ( nie mówię ze nigdy) kończą się ślubem.
nie zakładaj ze będą chodzić 8-10 lat.
Piszesz, ze najlepiej byłoby żeby ludzie dopiero zarabiający mogli się spotykać.
Malo który 18latek zarabia tyle, żeby samemu się utrzymać a jest już formalnie dorosły.
zabronisz w tym wieku?
upilnujesz żeby sexu nie było?
skad pewność czy nie będzie efektu "zerwania z łańcucha"?
Skad pewność ze się ślubem skończy?
Nasze chęci, nasze wyobrażenia o wyborach naszych dorosłych dzieci nie zawsze idą w parze.
I sama zawsze chciałam wyjść za mąż w wieku 18 lat
wyvhowjemy dzieci do samodzielności
od małego
wszak
uczymy samodzielnego jedzenia, ubierania, nauki
i z wiekiem "dokładamy"
Potem już nie mamy wpływu na decyzje dziecka, dorosłej już osoby.
nie zawsze jest tak jakbyśmy sobie "wymarzyli" ale przeciez jestesmy rodzina a w rodzinie ( w której są dobre relacje) można liczyć na pomoc.
a sama pomoc to temat szeroki, bo czasem jest to pomoc materialna, czasem czas poświęcony drugiej osobie a czasem sama świadomość ze ktoś jest obok.
J2017
dorosłość -mówię tu o czasie kiedy dziecko podjęło prace i jest się w stanie samodzielnie utrzymać na swoim, to polega na tym ze żyjemy za swoje i po swojemu
Ałe czasem pomimo dorosłości ( nauka) dziecko mieszka z rodzicami i nijak nie da się ograniczyć swobody dziecka, pomimo tego ze jest czesciowo na utrzymaniu rodziców.
Nie jestem w stanie wyobrazić sobie żebym mogła zakazać dziecku tylko dlatego ze nie jest na swoim, nie żyje za swoje
ciezko mi die odnieść do Twojej sytuacji.
dla mnie osobiscie to niepojęte, te zakazy w czasie nastoletnim i "wszystko można" jak pójdziesz na swoje i będziesz żyć za swoje.
ale tez dlatego ze mój dom rodzinny był i jest inny.
nie miałam takich zakazów, nie stawiam i nie stawiałam takich zakazów mojemu dziecku.
urodzilam syna w wieku 20 lat, i uwazam ze to był bardzo dobry czas nie straciłam tych lat ( da niektórych pieluchy w tym wieku to strata wolności, zabawy i swobody) nie czyje żadnej straty, bo dziecko nas nie ograniczało. Jako ze od małego uczony samodzielności to mogliśmy sobie pozwolić na większa swobodę wraz z jego dorastaniem. Dziś ma już skończone 18 lat a my z mężem wciąż "mlodzi" i nadal żadni dobrej zabawy
sa świadectwa ludzi o czystości i wiele innych artykułów o wierze , o obronie wiary
https://milujciesie.org.pl
Naprawdę samo "chodzenie" w wieku 15 lat bardzo sporadycznie zaczyna się sekse@J2017 wiąże się z seksem. A Ty niemal widzisz, jak córka opuszczajac Wasze mieszkanie , idąc na spotkanie z chłopakiem od razu wskakuje mu do łóżka.
Naprawdę, takim wychowaniem można skrzywić dziecko, które pozbawione jakichkolwiek doświadczeń[i nie mam tu na myśli tych cielesnych] w wieku młodzieńczym może zostać samo do konca życia albo trafić na kawał drania, bo...brak doświadczeń.
Czy chcesz, czy nie-to jest czas, kiedy dzieciaki uczą sie relacji z innymi. I czasami się całują, przytulają, trzymają za rączki, snują wspólne plany albo po prostu obgadują rodziców. Uczą się mówić "nie", kiedy dać po łapach-a kiedy buziaka.
I dla wielu z nich ten czas jest naprawdę czysty-tylko rodzice mają, jak widać-myśli bardzo nieczyste
W sumie to ja widzę rozwiązanie dla Ciebie-zakon albo klasztor. Siostrzyczki przypilnują cnoty dziecka. Przepraszam, to odrobinę złosliwe, ale-sama wspominałaś, ze byłaś wychowana bardzo konserwatywnie i ciążyło Ci to. Naprawdę uważasz taki model wychowania za własciwy? Jeśli tak, to tak wychowuj. Jednak mam takie poczucie, ze skoro dzielisz się wątpliwosciami, to jednak nie do konca jesteś pewna, czy dobrze robisz.
Wyluzuj, bo wiecej z tego będzie kłopotu niż pożytku
edit nicka
Tak, pomyliłam nicki. Wybacz
zaraz wyedytuję
Wiem jak to jest mieć 15-16 lat, hormony buzują, koleżanki czy koledze z klasy opowiadają o swoich pierwszych razach, i taki 15 latek też chce..
A znajdzie na to okazję..
Tylko rozmową można uchronić dziecko, nic zakazany nie dadzą, bo jak zerwie się ze "smyczy" to już jest nie ciekawie. A znam takie przypadki, nie skończyło się dobrze.
Nikt mnie o nic T.A.K.I.E.G.O nie podejrzewał i ja sama siebie też nie. To był piękny czas i wiele mnie nauczył, i tego życzę córkom. Znajomości, przyjaźni, relacji bez podtekstów. Amen
Do czego zmierzam. Czujność jest zawsze dobra, ale przeginać w żadną stronę nie warto.