A my akurat w szpitalu na obserwacji z synem wyladowalismy. Zmowilismy 'Anioł Pański' całą salą (dzieci 4, dorosłych 7), jedna pani bardzo sie ucieszyla, bo sobie nastawila alarm w zegarku, i nie wiedziala, czy jej sie uda pomodlic. 12.30 wychodzilismy, na koniec byliśmy w kaplicy szpitalej - byla pelna. K
Ja tam 8.12 .2016r. dowiedziałam się równo o 12 że syn nie ma ciężkiej śmiertelnej choroby metabolicznej więc dla naszej rodziny to szczególna godzina łaski. Czekaliśmy na wyniki 13tyg i jeden dzień zamiast przewidywanych 4tyg.
Zastanawiam się co złego w praktykowaniu takiej godziny łaski.
Ja tam 8.12 .2016r. dowiedziałam się równo o 12 że syn nie ma ciężkiej śmiertelnej choroby metabolicznej więc dla naszej rodziny to szczególna godzina łaski. Czekaliśmy na wyniki 13tyg i jeden dzień zamiast przewidywanych 4tyg.
Zastanawiam się co złego w praktykowaniu takiej godziny łaski.
No tak, nawet tak myślałam, w zeszłym roku, kiedy się modliłam w tej godzinie, że dlaczego raz w roku łaska Boża miałaby być większa. Jak w tym roku przeoczyłam, to mi było żal, tak jakby Bóg nie działał i nie kochał cały czas. Jeśli kilku biskupów ostrzega i zakazuje, to warto się zastanowić, jeśli to fałszywe objawienia, to mogą wyprowadzić w pole. Niby nic złego jak się ludzie więcej modlą, ale jest cienka linia i z zaufania Bogu może pozostać magiczna godzina , jak w bajce, raz do roku niebiosa się uchylają.
W tym tekście jest poważne zniekształcenie: "każda prośba będzie wysłuchana". Żadna modlitwa nie powinna być listą życzeń do bezwzględnego spełnienia. "Niech będzie Twoja wola". Dlaczego modlitwa z wiarą ma być niewłaściwą rzeczą? Gdy ludzie się zbierają i wspólnie modlą? Nie jestem za przyjmowaniem od razu za prawdziwe wszystkiego. Ale modlitwa i zachęcanie do modlitwy nie przynosi złych owoców.
Wymodliłam w tej godzinie kilka dużych rzeczy. Ale nigdy nie oczekiwałam, że jak się pomodlę, to natychmiast mam dostać wszystko na tacy, bo ja tak chcę. Najważniejszy jest zamysł Boży i Jego plan, a nie człowieczy rozkaz. Może zostać wysłuchane to, co nie jest niezgodne z Bożym zamysłem. Gdzie jest pokora i prośba? Gdzie "Niech wszystko się dzieje tak, jak Ty, Pani Boże, zdecydowałeś".
Tylko ludzie są różni i globalnie może to źle wpływać na wiarę, a modlitwa z zaufaniem i wiarą zaniesiona do Boga pewnie i w inny dzień i o innej godzinie też byłaby wysłuchana. Ale jeśli ludzie z listą życzeń będą czekać na daną godzinę, to gdzie tu wiara w Boga.
I tak i nie. Wiele rzeczy można uzasadnić tym, że ludzie są różnie i źle coś zrozumieją. Dla mnie ta godzina jest wyjątkowa, bo jednoczy ludzi we wspólnej modlitwie.
Jednak tamte objawienia zostały uznane, dlaczego ciągnie nas tak bardzo do tego czego Kościół zakazuje, życia nie starczy na praktykowanie tego co uznane, czasami zło czyha w takich szczegółach, że nie zauważamy go.
Biskup i to nie jeden prosi by nie kultywować i nie rozgłaszać, ale dla Ciebie nie ma zakazu, dziwne. Jeśli nie są prawdziwe objawienia, to możesz rozgłaszać zwykłe kłamstwo i w nim tkwić, bo ładnie brzmi i jest miłe.
To sa prywatne objawienia, ktore ne musza byc prawdziwe. Zreszta, na zdrowy, chlopski rozum - czemu akurat miedzy 12 a 13? W ktorym punckie globu? A w inne dni i godziny Laska Boza nie dziala? Pan Bog nie slucha prosb? To jest takie stawianie warunkow Panu Bogu - jak sie pomodle tego a tego dnia, o tej a tej godzinie, to masz , Panie Boze, moje prosby spelnic. A juz popadania w jakas schize, bo sie godzine przeoczylo... Komu zalezy na tym, aby odwrocic uwage wiernych od istotniejszej uroczystosci - Niepokalanego Poczecia? Nie lepiej na Msze Swieta by bylo pojsc tego dnia - niezaleznie od pory?
Dobra,to napiszę też ... Koleżanki syn po iluś miesiącach modlitw matki a kilku latach trwania w nalogach natkotyki alkohol .W ten dzień został uzdrowiony dwa lata temu i tak jest do dziś.
Ja tam wcale nie podważam decyzji biskupa. Uważam jednak że jeśli ludzie z racji na obchody święta Maryjnego podejmuja godzinna modlitwę i z wiarą i iufnoscia składają na ręce Maryji swoje intencje to trudno się dopatrzyć czegoś złego. Szatan nie ma wpływu na nasze modlitwy. Nikt nie mówi o magicznej godzinie, nikt nie mówi że Bóg nie wysłuchuje w innych godzinach. Ale może z racji na to że ludzie się jednoczą w tym czasie na modlitwie to aktualne są tu słowa " gdzie dwóch lub trzech jednoczy się w imię moje tam ja jestem pośród nich " Czy jest jakaś inna okazja w roku gdy w ludzie gromadzą się na modlitwie i adoracji Najświętszego Sakramentu w środku dn ia zwykle w godzinach pracy.
A co do mojej historii o wynikach badań Jerza nie traktuje tego jako anegdotę ale jako jedno z naważniejszych wydarzeń w życiu , które wyjątkowo mnie utwierdziły w tym że Maryja nas prowadzi. I nawet jeśli taka godzina nie została ogłoszona przez Maryję to Ona wiedząc że to dla mnie ważny czas z Nią związany zaczekała z tą informacją. Pan Bóg dostosowuje znaki do naszej wiary. Np Osoby, które otrzymały stygmaty z reguły miały rany na dłoniach, a nie na nadgarstkach a nie na nadgarstkach tak jak Jezus. Tak było u św. Franciszka i św. o. Pio. Wytłumaczenie jest jedno – Pan Bóg dostosował się do ludzkiej wiedzy. Gdyby stygmaty od początku pojawiały się na nadgarstkach, byłyby niewidoczne, niezrozumiałe dla ludzi i niewiarygodne. Nie utożsamiano by ich z ranami Chrystusa.
Dobra,to napiszę też ... Koleżanki syn po iluś miesiącach modlitw matki a kilku latach trwania w nalogach natkotyki alkohol .W ten dzień został uzdrowiony dwa lata temu i tak jest do dziś.
Druga anegdota również nie jest dowodem. I jakieś dokumenty potwierdzające to uzdrowienie? Bo mamy cud, może o on potwierdzi to objawienie. Na razie to poboznosciowa historyjka.
Nigdzie nie napisałam że każda inna pora na modlitwę jest gorszą , nikt nigdzie nie mówi że wierzymy w godzinę. Przecież jest powiedziane " proście a będzie wam dane" w związku z tym każda modlitwę można by traktować jako magiczny rytułał. Mamy przykład nowenny Pompejańskiej , nowenny nie do odparcia, czy jest ona lepsza od jednego Aktu strzelistego, nie mnie oceniać, ale czy przypadkiem nie jest tak że nowenny też uruchamiają magiczne myślenie, bo się wysiliłam to teraz Bóg mnie wysłucha? Uważam że każda mobilizacja do modlitwy jest powodem do radości.
Dobra,to napiszę też ... Koleżanki syn po iluś miesiącach modlitw matki a kilku latach trwania w nalogach natkotyki alkohol .W ten dzień został uzdrowiony dwa lata temu i tak jest do dziś.
Druga anegdota również nie jest dowodem. I jakieś dokumenty potwierdzające to uzdrowienie? Bo mamy cud, może o on potwierdzi to objawienie. Na razie to poboznosciowa historyjka.
To nie tak , to nie są anegdoty tylko świadectwa. Nikt nie stara się potwierdzić prawdziwości objawień. Tylko fakt że być może ten czas mobilizuje do żarliwej modlitwy, pełnej ufności co skutkuje owocami.
Jeżeli ogłoszę u mnie w parafii spotkanie modlitewne w środę o 15, 38 i przyjedzie na nie 10 osób i będziemy się modlić i nasze modlitwy zostaną wysłuchane to nie znaczy że gdybyśmy się modlili o 16.49 to by było inaczej, to oznacza że się modliliśmy i Bóg nas wysłuchał.
Dobra,to napiszę też ... Koleżanki syn po iluś miesiącach modlitw matki a kilku latach trwania w nalogach natkotyki alkohol .W ten dzień został uzdrowiony dwa lata temu i tak jest do dziś.
Druga anegdota również nie jest dowodem. I jakieś dokumenty potwierdzające to uzdrowienie? Bo mamy cud, może o on potwierdzi to objawienie. Na razie to poboznosciowa historyjka.
Daj już spokój. Nie przekręcaj słow . Kto pisze o objawieniu. Oj trzeba się pobożnościowo pomodlić za ciebie.
Cały 8.12 to wielkie święto. Może kiedyś było bardzo "mocno" obchodzone, ale np. w mojej rodzinie nie. Tak naprawdę dopiero od kilku lat jestem go świadoma i przygotowuję się do niego nowenną, i rzeczywiście świętujemy je w rodzinie.
Cieszę się, że tylu ludziom przypomniano o Niepokalanym Poczęciu (nie mówiąc już o tym, że z okazjo święta dużo się wyjaśnia, kto był niepokalanie poczęty), i zachęcono do modlitwy. Godzina przeznaczona na modlitwę, to jest bardzo dużo. Oprócz "listy życzeń/próśb" daje się realną szansę Panu Bogu, żeby do nas coś powiedział. Kto modli się codziennie godzinę? Albo pół? Gorliwie?
Tak, wiem, myślenie magiczne jest obecne w Kościele nie od dziś, i pewnie będzie do końca świata - taka nasza natura. Medaliki jako talizmany, "zaliczanie" I piątków i I sobót, traktowanie Pana Boga jak automatu do spełniania życzeń, Nowenna Pompejańska jako zaklęcie o wyjątkowej sile, figurki cudowne, obrazki, sakramentalia ważniejsze niż sakramenty etc. I rozpacz, że się 12 przegapiło 8.12.
Nie widziałam w tym dniu rozpaczy "z przegapienia", widziałam modlących się w skupieniu ludzi. Akurat w tym miejscu (Szpital dziecięcy) w kaplicy zawsze ktoś się modli. A z okazji święta były 2 Msze - o 11.30, i jedna przed Godziną Miłosierdzia.
Mamy dane różne praktyki, jako środki prowadzące do Boga. Można się zżymać że ktoś magicznie traktuje medalik, mszę z modlitwą o uzdrowienie, nowenny czy pierwsze piątki. Ale to są rzeczy które mają nam pomóc zbliżać się do Boga. Są środowiska w których noszenie medalika jest ogromnym wysiłkiem naraża na obśmianie a nawet może grozić utratą życia. Są okoliczności gdy uczestnictwo we Mszy Świętej w I Piątek jest wielkim wyrzeczeniem, a odmówienie nowenny jest ogromnym wysiłkiem. Przecież na tym budujemy nasze zaufanie, oddając siebie własny komfort , czas zbliżamy się do Boga. Ja nie wiem czy moja wiara bez tych wspomagaczy byłaby na tyle silna aby ufać Panu i przyjmować codzienne trudności i widzieć w nich sens.
Trudno mówić że anegdotą jest fakt że przez 13 tygodni się bałam że wkrótce mi dziecko umrze a dowiedziałam się że podejrzenie było bezzasadne. Ja nie twierdzę że to dowodzi że objawienie było prawdziwe a jedynie że z racji że w tym czasie Matka Boża umocniła moja pewność że nas prowadzi. Gdyby diagnoza była w innym czasie też bym była wdzięczna, ale trudno mi przyjąć że ten moment to dzieło przypadku, zresztą wiemy że przypadków niema
Komentarz
K
https://gloria.tv/article/k4HR4Nh4efe34k1vzquRV78JS?fbclid=IwAR3jK83ziUm4gvlD_autwNARCwaG4kdlfGGWNSPWAsugBgLISJpQvkvBW1c
Zastanawiam się co złego w praktykowaniu takiej godziny łaski.
Dlaczego modlitwa z wiarą ma być niewłaściwą rzeczą? Gdy ludzie się zbierają i wspólnie modlą? Nie jestem za przyjmowaniem od razu za prawdziwe wszystkiego. Ale modlitwa i zachęcanie do modlitwy nie przynosi złych owoców.
Koleżanki syn po iluś miesiącach modlitw matki a kilku latach trwania w nalogach natkotyki alkohol .W ten dzień został uzdrowiony dwa lata temu i tak jest do dziś.
Uważam jednak że jeśli ludzie z racji na obchody święta Maryjnego podejmuja godzinna modlitwę i z wiarą i iufnoscia składają na ręce Maryji swoje intencje to trudno się dopatrzyć czegoś złego.
Szatan nie ma wpływu na nasze modlitwy.
Nikt nie mówi o magicznej godzinie, nikt nie mówi że Bóg nie wysłuchuje w innych godzinach. Ale może z racji na to że ludzie się jednoczą w tym czasie na modlitwie to aktualne są tu słowa " gdzie dwóch lub trzech jednoczy się w imię moje tam ja jestem pośród nich "
Czy jest jakaś inna okazja w roku gdy w ludzie gromadzą się na modlitwie i adoracji Najświętszego Sakramentu w środku dn
ia zwykle w godzinach pracy.
A co do mojej historii o wynikach badań Jerza nie traktuje tego jako anegdotę ale jako jedno z naważniejszych wydarzeń w życiu , które wyjątkowo mnie utwierdziły w tym że Maryja nas prowadzi. I nawet jeśli taka godzina nie została ogłoszona przez Maryję to Ona wiedząc że to dla mnie ważny czas z Nią związany zaczekała z tą informacją.
Pan Bóg dostosowuje znaki do naszej wiary. Np
Osoby, które otrzymały stygmaty z reguły miały rany na dłoniach, a nie na nadgarstkach a nie na nadgarstkach tak jak Jezus. Tak było u św. Franciszka i św. o. Pio. Wytłumaczenie jest jedno – Pan Bóg dostosował się do ludzkiej wiedzy. Gdyby stygmaty od początku pojawiały się na nadgarstkach, byłyby niewidoczne, niezrozumiałe dla ludzi i niewiarygodne. Nie utożsamiano by ich z ranami Chrystusa.
Mamy przykład nowenny Pompejańskiej , nowenny nie do odparcia, czy jest ona lepsza od jednego Aktu strzelistego, nie mnie oceniać, ale czy przypadkiem nie jest tak że nowenny też uruchamiają magiczne myślenie, bo się wysiliłam to teraz Bóg mnie wysłucha?
Uważam że każda mobilizacja do modlitwy jest powodem do radości.
Nikt nie stara się potwierdzić prawdziwości objawień. Tylko fakt że być może ten czas mobilizuje do żarliwej modlitwy, pełnej ufności co skutkuje owocami.
Nie przekręcaj słow .
Kto pisze o objawieniu.
Oj trzeba się pobożnościowo pomodlić za ciebie.
Cały 8.12 to wielkie święto.
Może kiedyś było bardzo "mocno" obchodzone, ale np. w mojej rodzinie nie. Tak naprawdę dopiero od kilku lat jestem go świadoma i przygotowuję się do niego nowenną, i rzeczywiście świętujemy je w rodzinie.
Cieszę się, że tylu ludziom przypomniano o Niepokalanym Poczęciu (nie mówiąc już o tym, że z okazjo święta dużo się wyjaśnia, kto był niepokalanie poczęty), i zachęcono do modlitwy.
Godzina przeznaczona na modlitwę, to jest bardzo dużo. Oprócz "listy życzeń/próśb" daje się realną szansę Panu Bogu, żeby do nas coś powiedział.
Kto modli się codziennie godzinę? Albo pół? Gorliwie?
Tak, wiem, myślenie magiczne jest obecne w Kościele nie od dziś, i pewnie będzie do końca świata - taka nasza natura.
Medaliki jako talizmany, "zaliczanie" I piątków i I sobót, traktowanie Pana Boga jak automatu do spełniania życzeń, Nowenna Pompejańska jako zaklęcie o wyjątkowej sile, figurki cudowne, obrazki, sakramentalia ważniejsze niż sakramenty etc. I rozpacz, że się 12 przegapiło 8.12.
Nie widziałam w tym dniu rozpaczy "z przegapienia", widziałam modlących się w skupieniu ludzi. Akurat w tym miejscu (Szpital dziecięcy) w kaplicy zawsze ktoś się modli.
A z okazji święta były 2 Msze - o 11.30, i jedna przed Godziną Miłosierdzia.
k.
Nie mówimy o spełnianiu życzeń a wysłuchiwaniu próśb.
Kto dziś już po modlitwie?
Kwadrans, pół godziny, godzina?
Kto zaprosił na tę modlitwę drugą osobę, żeby było "gdzie dwóch lub trzech" ?
No to - do roboty.
Ja nie wiem czy moja wiara bez tych wspomagaczy byłaby na tyle silna aby ufać Panu i przyjmować codzienne trudności i widzieć w nich sens.
Bridget. Gdzie przekrecilam? Świadectwo jest o prawdzie. Pytam o dowody. Dopóki dowodów brak , to anegdota. Sympatyczna , wzruszająca ale anegdota.
Kowalka, ale nie mówimy o modlitwie jako takiej, tylko o objawieniu. A fałszywe objawienie zawsze nosi pozór dobra.