Mam i ja!!! Wciąż bez przekonania. Ale mąż się dorzucił. Na razie nie używaliśmy, ale dzieci podekscytowane funkcjami i kolorowymi ikonkami. Niechby chwyciło!
Mnie by nie cieszyło gotowanie polegające na tym, że tylko dorzucam do michy. Smutne jakieś. Ale jak ktoś tego nie cierpi, fajna pomoc. Ja bym chciała mieć robota, który sprząta, układa w szafkach i wprowadza w stan nieświadomości mojego męża, żeby potem wyrzucić wszystkie przydasie
Żeby wprowadzić w stan nieświadomości do spróbuj może PlayStation
@Małgorzata32- co w końcu kupiłaś i jak się sprawuje? Przeczytałam cały wątas i skłaniam się ku lidomiksowi (w cenie używanego starszego tm31- wizja gwarancji kusi...).
W Lidlu widziałam w ub tygodniu tego robota chyba za niecale 700zl. Ale i tak mnie nie skusił. Gdyby miał misę 2 razy większą to może bym się zastanowiła. A może nie.
@Małgorzata32- co w końcu kupiłaś i jak się sprawuje? Przeczytałam cały wątas i skłaniam się ku lidomiksowi (w cenie używanego starszego tm31- wizja gwarancji kusi...).
No kupiłam tego lidlomixa. Praktycznie nie używam. Że trzy razy jakieś ciasto w nim zagniotłam. Ale dzieci owszem, korzystają
Ja chciałam właśnie zaangażować swoje nastolatki. Nie lubię gotować, wątpię, żebym nagle po zakupie tej maszyny pokochała pichcenie. Malakser padł mi kilka lat wcześniej i mam tylko maszynkę do mielenia mięsa. I tak się zastanawiam...
No nie- @Małgorzata32- tyle lat zastanawiania się i tylko dwa zdania komentarza? Proszę- napisz coś więcej Chociaż jak go kupić, gdy on line niedostępny, a w najbliższych gazetkach nie widzę zapowiedzi...
Gotuję coraz mniej i coraz rzadziej . Nic mnie nie przekona do Thermomixu .
Dla Waszej rodziny musiałabyś chyba mieć od razu ze cztery. Ja uważam, że na 4 osoby to jest optymalny sprzęt, w porywach do 6.
To dlaczego tyle reklamy na forum wielodzietnych skoro to maks na 4 osoby, jednak
Mi to reklamowały wielodzietne mamy ( i to nawet nie z 4 ale też 6,7 czy 8 dzieci) bo większość mam takich koleżanek. Też mnie to dziwi teraz po dwóch miesiącach używania, ale widocznie one znajdują zastosowanie.
Może to są inne oczekiwania? Ja np oczekuje że zrobię w tym wszystko dla całej rodziny i nie będę musiała dodatkowo brudzić kolejnego garnka. I tak się da.
Nie mówiąc już o tym, że chciałabym mieć za jednym zamachem obiad na dwa dni...
Parę razy też skorzystałam z tego że nastawiłam zupę i wyszłam z domu odebrać dzieci ze szkoły czy coś takiego. Jak wróciliśmy zupa była gotowa i w sam raz do jedzenia. No to było wygodne.
Surówki robi się momentalnie. Ciasta też wyrabia momentalnie.
Się nie upieram, ale jeśli robi ciasto błyskawicznie, to można zrobić dwie porcje jedną po drugiej
U nas większość znajomych ma: jedni 2, 3 osoby w domu, kilka dziewczyn, które nawet wodę przypalają i ze dwie mające dzieci z alergiami na wszystko. Mielą w nim ziarna, robią mleko orzechowe, gotują na parze.
Nas jest za dużo, gotować umiem i nie mam alergikow. I 5 kafli zostaje w kieszeni
Ale we wszystkich powyższych przypadkach uważam, że to dobrze wydane pieniądze.
Lubię gadżety i termomix mi się podoba, ale gdy dzieci się rwą do kuchni, a u mnie tak jest, to zdecydowanie odciaza matkę-gotującą i termomix w ogóle wydaje się być zbędny. Może gdybym nie miała różnych kuchennych sprzętów, ale przez lata się zebrało. W termomixie podoba mi się, że to jeden sprzęt, nieżyt duzy i mnóstwo funkcji.
Przydaje się. Mi nawet często. Ale nie ma opcji gotowania dla wielu osób na raz. Robię w nim koktajle, zupy, ciasto na naleśniki czy gofry i używam jako maszynkę do mięsa. Dla małej rodziny w sam raz. No i ten z Lidla kosztuje 700 zł, nie 5 tysięcy!
Jak będzie 300 kosztował to rozwiąże. Czytam i czytam ale już wydałam kiedys wygrany z radia bon na za mały szybkowar. A teraz rodzina 2+6 sie robi wiec.. chyba pasuje na raxie.. chociaz ja z tych nielubiacych nieumiejacych gotowac..
Jeszcze poczytałam i druga różnica: tańszy nie ma wbudowanej książki kucharskiej
Aaa, to też kiepsko. Fajnie po prostu nastawić i niech się robi, bez pilnowania. Czyli jednak 1600 wyłożyć trzeba.
Ale w mc connect też nie jest tak, że nastawiasz program i ci samo robi. Musisz klikać przycisk "dalej";) no i dodawać kolejne składniki, tyle tylko, że connect cię prowadzi, pisze co masz zrobić. Natomiast jeśli nastawiasz zupę obojętnie w którym, to ta zupa będzie się gotować chyba tyle ile nastawisz czasu. Potem się wyłączy i tyle.
Komentarz
Wciąż bez przekonania. Ale mąż się dorzucił. Na razie nie używaliśmy, ale dzieci podekscytowane funkcjami i kolorowymi ikonkami. Niechby chwyciło!
Praktycznie nie używam. Że trzy razy jakieś ciasto w nim zagniotłam. Ale dzieci owszem, korzystają
I dzieci też chętnie od czasu do czasu.
U nas większość znajomych ma: jedni 2, 3 osoby w domu, kilka dziewczyn, które nawet wodę przypalają i ze dwie mające dzieci z alergiami na wszystko. Mielą w nim ziarna, robią mleko orzechowe, gotują na parze.
Nas jest za dużo, gotować umiem i nie mam alergikow. I 5 kafli zostaje w kieszeni
Ale we wszystkich powyższych przypadkach uważam, że to dobrze wydane pieniądze.
Może gdybym nie miała różnych kuchennych sprzętów, ale przez lata się zebrało.
W termomixie podoba mi się, że to jeden sprzęt, nieżyt duzy i mnóstwo funkcji.
Robię w nim koktajle, zupy, ciasto na naleśniki czy gofry i używam jako maszynkę do mięsa. Dla małej rodziny w sam raz. No i ten z Lidla kosztuje 700 zł, nie 5 tysięcy!
Aaa, to też kiepsko. Fajnie po prostu nastawić i niech się robi, bez pilnowania. Czyli jednak 1600 wyłożyć trzeba.