Czy są jakieś testy apteczne do sprawdzenia infekcji dróg moczowych u dziecka?
Są paski do kupienia w internacie na pewno,w aptece nie wiem. Ale wyniki są bardzo ogólne,z doświadczenia piszę. Czasem te paski głupoty pokazują. Nie zastąpią solidnych badań laboratoryjnych i oglądnięcia osadu pod mikroskopem.
Paski są super jako pierwszy przesiew. Ale jak pokazują jakąś anomalie to i tak trzeba labo (w którym często się okazuje że nie ma żadnej anomalii tylko pasek źle pokazał, bo np. już zbyt długo otwarte pudełko z paskami ).
Nie ma szałwii, ale doczytałam, że napar z tymianku ma właściwości podobne. Spróbuję zaparzyć sobie miętę z tymiankiem tym płukać usta. Jak nie przejdzie to jutro do apteki pójdę.
Boli mnie bark i szyja tak, że mam ograniczoną ruchomość głowy i ręki. Ból -taki jakby prąd- promieniuje do ręki, palce lekko drętwieją. Ketofen nic nie pomaga. Czy można jakoś domowo na to pomóc, czy konieczny lekarz?
@Katarzyna chciałam zapytać o te cukry. Pisałaś o tym pobieraniu własnych zapasach i o tym, że po za długiej przerwie od posiłku cukier może skoczyć, upraszczając, właśnie przez tę przerwę. A mnie właśnie ostatnie (parę miesięcy temu) badanie wyszło 88 (w moim przypadku to dobry wynik i cieszyłam się) właśnie dlatego, że kolacja o 18.00 a badanie glukozy (pomiar z żyły) zrobiono mi ok. godz. 12.00 następnego dnia. I się właśnie cieszyłam, że mi się tak spaliło przez dłuższą przerwę, bo około 7.00 lub 8.00 bywała 100 na czczo albo więcej.
Smaruje maściami, przykładam ciepły termofor i jest chwilowa ulga. Jednak trwa to już ok tygodnia i martwi mnie to drętwienie palców dłoni. Lewa strona.
Katarzyna, miałam termin na 31 marca i tak się cieszyłam, że taki szybki termin, jednak zadzwonili ze ze odwołane. Jeśli by to była rwa barkowa jest szansa, że przejdzie samo po jakimś czasie?
Trudno zgadnąć. Zależy, co tam się w kręgosłupie wydarzyło i jak bardzo. Ja bym bardzo sugerowała konsultację z fizjoterapeutą. Na pewno jacyś pracują w Twojej okolicy. Tylko pewnie trzeba bardzo się zaangażować w poszukiwania.
Oj, oby przeszło. Mi zaczęły ręce drętwieć w Walentynki 14 lutego 2020 i tak już zostało. Mam duże problemy z kręgosłupem szyjnym (z lędźwiowym zresztą też), ale szyjny to podobno dramat, ale przez lata nie dawał się we znaki i cieśń też mam. A wtedy, pamiętam, w te Walentynki byłam na rehabilitacji i pan się trochę rozszalał i kazał mi żabką na materacu "pływać" ćwiczyć. I jeszcze tego dnia popsuły mi się okulary i musiałam długą trasę iść, a oprócz tego ciastka w ręku trochę niosłam, bo jedna osoba o nich marzyła i nie wierzyła, że je kiedykolwiek zje (ma kłopoty z poruszaniem i sporą niepełnosprawność), to wykonałam te ćwiczenia, optyk się zlitował i naprawił okulary, ciastka się udało kupić, przywieźć i na drugi dzień autem zawiozłam, lubię obalać takie stwierdzenia, że coś się już dla kogoś skończyło, że na pewno czegoś już nie zje, że już się coś nie uda...
Ale od tamtego dnia (już półtora miesiąca) budzę się z okropnym zdrętwieniem obu dłoni i w ogóle rąk... Mam nadzieję, że to kiedyś ustąpi. Kiedyś już ustąpiło... chyba. Nie pamiętam. Jak jest dobrze, to się nie pamięta, kiedy przeszło i jak pomóc. Dobre, biorę za stan naturalny. Szlachetne zdrowie...
Maść cholesterolowa w lodówce. Masz maść konopną? W ostateczności steryd... Jeszcze dobrze sprawdza mi się seria dla diabetyków z Emolium. Możesz wiesiołek? Bo jest jeszcze Łinoeparol.
Komentarz
A mnie właśnie ostatnie (parę miesięcy temu) badanie wyszło 88 (w moim przypadku to dobry wynik i cieszyłam się) właśnie dlatego, że kolacja o 18.00 a badanie glukozy (pomiar z żyły) zrobiono mi ok. godz. 12.00 następnego dnia.
I się właśnie cieszyłam, że mi się tak spaliło przez dłuższą przerwę, bo około 7.00 lub 8.00 bywała 100 na czczo albo więcej.
A wtedy, pamiętam, w te Walentynki byłam na rehabilitacji i pan się trochę rozszalał i kazał mi żabką na materacu "pływać" ćwiczyć.
I jeszcze tego dnia popsuły mi się okulary i musiałam długą trasę iść, a oprócz tego ciastka w ręku trochę niosłam, bo jedna osoba o nich marzyła i nie wierzyła, że je kiedykolwiek zje (ma kłopoty z poruszaniem i sporą niepełnosprawność), to wykonałam te ćwiczenia, optyk się zlitował i naprawił okulary, ciastka się udało kupić, przywieźć i na drugi dzień autem zawiozłam, lubię obalać takie stwierdzenia, że coś się już dla kogoś skończyło, że na pewno czegoś już nie zje, że już się coś nie uda...
Ale od tamtego dnia (już półtora miesiąca) budzę się z okropnym zdrętwieniem obu dłoni i w ogóle rąk...
Mam nadzieję, że to kiedyś ustąpi. Kiedyś już ustąpiło... chyba. Nie pamiętam. Jak jest dobrze, to się nie pamięta, kiedy przeszło i jak pomóc. Dobre, biorę za stan naturalny. Szlachetne zdrowie...
Masz maść konopną?
W ostateczności steryd...
Jeszcze dobrze sprawdza mi się seria dla diabetyków z Emolium.
Możesz wiesiołek? Bo jest jeszcze Łinoeparol.
Floradix? Czy kupię w aptece? Można przy karmieniu ? Czy coś innego polecacie?