No ja dziś po wybuchu że nie ogarniam mimo że bez przerwy próbuje też o płatnej pomocy do męża uderzyłam więc to temat na czasie.. O dziwo zgodził się że to na liście priorytetów... A już na pewno jak młode wyjdzie... Monia nie patrz z zazdrością... ja będę mieć 5tke drobiazgu i polog i 2 starsze w tym jedna nastolatkowo zbuntowana A żadne realnie nie pomaga jeszcze... Ty masz 3ke.. drobiazgu... to nie są sprawy które się zdarzają na codzień...i na pewni nie powinnas miec mniejszych wyrzutow gdybys pracowala , bo cięższe pracy niż teraz masz po prostu nie ma... ja będę i za wolontariatem się oglądać i za kimś kto czasem sprzątnie trochę choć czy ugotuje zlecone.. mimo pomocy babć czy znajomych...
Ja bardzo odżyłam jak zaczęła do nas przychodzić Pani niby do dzieci, jak się dzieci same zajęły to zawsze coś posprzątała. Wzięłam ja żeby nie jeździć w ciąży do ginekologa z 3 dzieci i została z nami już 2 lata. Spadał nam z nieba. Co ważne mieszka nie daleko wiec bez problemu wpaść na godzinę.
Monia, absolutnie bierz kogoś do pomocy i nie oglądaj się na nic. Mając małą trójkę miałam nianię i dziewczynę do sprzątania, tylko dlatego nie zwariowałam. Jest taki serwis niania.pl. I ma swoją podstronę pomoce domowe pl - może tam kogoś znajdziesz.
U mnie byly to mlodziutkie dziewczyny ale pelnoletnie po szkolach srednich. Wada a moze zaleta tego ukladu byla taka ze byly dopóki nie dostaly powaznej pracy.
U mnie była młoda dziewczyna, zaraz po maturze i starsza pani, ze wskazaniem na tą ostatnią. Została z nami 7 lat. Mimo dużego doświadczenia jako opiekunka, a może właśnie dlatego, bardzo liczyła się z moim zdaniem.
U mnie w moim wieku. Wolałabym młodsza, bo to była pierwsza osoba, której byłam "przełożoną" i duzo mnie emocjonalnie kosztowało, by czegoś wymagać. Ze starsza czulabym się jak ze stereotypową teściową
Moja była wtedy po 40 czyli ok.10 lat starsza ode mnie. Ale myslę, że ogarnięta młoda dziewczyna, studentka np. też się sprawdzi. Tak naprawdę wszystko zależy od osoby.
U mnie byly to mlodziutkie dziewczyny ale pelnoletnie po szkolach srednich. Wada a moze zaleta tego ukladu byla taka ze byly dopóki nie dostaly powaznej pracy.
Ha ha, ale przypomniałam sobie jak na rozmowę przyszła pani po 60 i zaczęła mnie pouczać. Po pierwsze, że nie jest zwolenniczką zup i nie bedzie ich gotować. Po drugie, że nie rozumie z czym sobie nie radzę, bo jej synowa przy dwójce to na nocki do pracy chodzi. Jeszcze jak wychodziła, spojrzała na kuchnię (niewykonczoną), pokiwała głową i pocieszyła mnie, że jej mąż też taki leniwy, nic w domu nie robi. No komedia.
Mojej koleżanki mama dorabia sobie jako opiekunka ..jej głównym zadaniem jest zmęczyć dziecko i nie kłaść na drzemkę popołudniowa ..żeby jak mama wróci z pracy mogła jej przeczytać bajkę a w tym czasie dziecko zaśnie. Drzemki popołudniowe kompletnie rozwalają ten system a dziecko jest poniżej 3rz więc zdarza się, że jednak gdzieś tam zaśnie
Wyrzuty sumienia mnie jedzą, ze nie pracuje a sama nie potrafię 3 maluchow dopilnować i ogarnąć mieszkania.
Powiem Ci tak. Łatwiej jest mi teraz z szóstką dzieci (w tym 3 miesieczna córa przy piersi) niż 12 lat temu z trójką rok po roku. Jedno miało 2 latka, drugie rok, a trzeci noworodek. Ciężko było ale przeżyliśmy
Komentarz
Po pierwsze, że nie jest zwolenniczką zup i nie bedzie ich gotować. Po drugie, że nie rozumie z czym sobie nie radzę, bo jej synowa przy dwójce to na nocki do pracy chodzi.
Jeszcze jak wychodziła, spojrzała na kuchnię (niewykonczoną), pokiwała głową i pocieszyła mnie, że jej mąż też taki leniwy, nic w domu nie robi. No komedia.