Próbuję przekonać dziecko, że wyroby szybciej się zepsują (dżem, sok), jeżeli będzie kontakt z ustami (napicie się z butelki, włożenie widelca brudnego). Grzyby, bakterie. Oczywista oczywistość.
Ale oczywiście wie lepiej.
Nie ma ktoś jakiegoś artykułu na ten temat?
Bo przy mnie tego nie zrobi, ale wolałbym, żeby wynikało to z wiedzy, a nie z zakazów.
A teraz k jak nie przeczytają w internecie, to nie uwierzą.
Zirytowany ojciec
Komentarz
A może tak pozwól dziecku swemu COŚ wyhodować spektakularnie. W pewnym momencie, nic nie dotrze tak dokładnie, jak metody empiryczne...
Mam nadzieję, że Wy jakoś wytrzymacie...
Ja Ciebie @Rogalikowa rozumiem, taki sam rozkład sił mamy: 1 do 5, przy czym 1 widzi, a 5 niezbyt dostrzega
Moi nie mają też zwoju, który odpowiada za zamykanie szafki po tym, jak się coś z niej wyciągnie
Każdy ma jakąś nerwicę, ale ta mojego męża jest bardzo życiowo przydatna
A druga rzecz, rolki od papieru. W obu lazienkach tuz przy kiblu jest smietnik, ale nie, w jednej lazience rolki rzucone z drugiej strony kibla, w drugiej poukladane puste folki na poleczce.
Pracuję w salonie, przez salon trzeba wejść do kuchni. Zjem śniadanko, w kuchni czysto. Siedzę, pracuję, nikt się nie pojawia.
Idę do kuchni, chleb rozwalony, masło podziobane, chrupki wysypane, mleko nie schowane. I pytam się, które było w kuchni i mówię wam prze jaja, bo każde mówi, że ono nie.
Magia.