Udziela się rozgrzeszenia bez wyznania grzechów, kiedy człowiek umiera i nie jest w stanie wyznać grzechów...
tak, moja mama tak miała ale była nieprzytomna. Ksiądz tylko spuytał mnie czy mama chodziła do kościoła i do spowiedzi.
TU jednak sytuacja jest inna. Nie wiem jak we Włoszech ale w PL nie ma większych problemów z dostępem do sakramentów na tę chwile. Jeśli tylko ktoś chce.
Owszem inna jest sytuacja samotnej staruszki w maleńkiej wiosce, gdzie kościół jest 20 km dalej a ona nie ma jak dojechać. Zawsze można przynajmniej spróbować zadzwonić do parafii i spytać czy by ksiądz nie przyjechał. Do mojego taty co miesiąc kapłan przychodzi.
Żal doskonały w zagrożeniu śmierci był zawsze, tu się nic nie zmieniło.
Myślę, że trochę rozmywamy sakramenty, jak jest dyspensa od niedzielnej Eucharystii to (pomijając osoby z poważnymi ku temu wskazaniami) wielu od miesięcy korzysta tylko z transmisji bo dyspensa.
teraz będzie podobnie, po co zadać sobie trud pójścia do kościoła do spowiedzi, czy poszukania księdza który przyjedzie jak jest dyspensa.... ech
Komentarz
Owszem inna jest sytuacja samotnej staruszki w maleńkiej wiosce, gdzie kościół jest 20 km dalej a ona nie ma jak dojechać. Zawsze można przynajmniej spróbować zadzwonić do parafii i spytać czy by ksiądz nie przyjechał. Do mojego taty co miesiąc kapłan przychodzi.
iturgia.wiara.pl/doc/3061127.Krotka-historia-spowiedzi
https://liturgia.wiara.pl/doc/3061127.Krotka-historia-spowiedzi