Pytam, bo nie próbowałem. Znajomy opowiadał mi natomiast, że nie dość, że nie czuje się zimna, to organizm uwalnia endorfiny i doświadcza się dużej przyjemności, wręcz euforii.
Z mojego otoczenia coraz więcej ludzi morsuje żeby zwiększyć odporność organizmu. Widać też trend z tym związany, faktycznie ilość zdjęć na Facebooku może o tym świadczyć
Moja mama morsuje od ponad 20 lat, dla zdrowia, kapie się codziennie w jeziorze. Ja nie dałam rady, zimno się czuje. Ja próbowałam jesienią, ale może na dużym mrozie inaczej organizm reaguje.
Dla zdrowia, budowania odporności, dla frajdy. Jest tez okazja do spotkania z innymi osobami, rozmowy. Wiecej się potem chce po takim morsowaniu, w sensie większy power do wszystkiego. Duża poprawa samopoczucia. Morsowanie uzależnia. Dobra okazja do wyjścia z domu w prawie każda pogodę. My bardzo lubimy z mężem. Dzieci na plaży się bawią. Rozpalamy czasami ognisko. Fajny sposób spędzania czasu i pokonywania słabości. To tak na szybko.
Niedaleko nas jest jeziorko, które teraz zyskało wielką popularność wśród morsujących. Wczoraj wracając z kościoła natknąłem się na obywatela biegającego po śniegu w samych kąpielówkach. Wyglądało to dość osobliwie.
Ja jestem zafascynowany leczeniem zimną wodą według metody Kneippa. Pisałem o niej tutaj http://wielodzietni.org/discussion/comment/2112133/#Comment_2112133 Z tym że aby pojawiły się lecznicze właściwości podczas polewania zimną wodą całego ciała należy: 1. Zmieścić całe polewanie w 1,5 minuty. Błędem jest zaczynanie od cieplejszej wody, bo to przedłuża zabieg i zabiera zdrowia zamiast go dodawać. 2. Nie wycierać ciała tylko takie mokre zawinąć w ręcznik lub szlafrok 3. I wsunąć się pod ciepłą kołdrę możliwie szybko, na 15minut. Ja po około 5 czuje wspaniałe ciepełko. JEżeli głowa mnie boli to przechodzi. JEżeli mam jakiś katar, to też przechodzi. 4. Taki zabieg robi się najlepiej rano. Albo jak nie można to przed 15:00. Wtedy gdy według chronobiologii organizm zbiera ciepło. (Po 15:00 oddaje).
Jak mi się organizm przyzwyczaił do zimnych polewań po około 2 tygodniach przeprowadziłem na sobie zabieg zwany płaszczem hiszpańskim. Wczoraj już drugi raz. Polega to na tym że wkłada sie na siebie ubranie zamoczone w lodowatej wodzie, zawija się w ręcznik i kładzie się na 2godziny do łóżka. Ja skorzystałem z wywaru ze skrzypu oraz słomy owsianej. Powiem że zabieg dość drastyczny i niewygodny, ale oczyszcza organizm lepiej niż wielotygodniowe picie soków ze świeżych warzyw. Innymi słowy rewelacyjnie i niewiarygodnie mocno go oczyszcza. Płaszcza nie można stosować zbyt często, musi być pomiędzy tymi zabiegami minimum 2tygodnie przerwy.
Bo im zimno nie straszne dla mnie to wydaje się szaleństwem tak dobrowolnie w zimno wchodzić, ale ja to tarczycowa jestem to i bez morsowania marznę kiedyś w innym miejscu rozmawiałam z mamą mieszkająca w Skandynawii na temat w ogóle ubierania się w zimie i doszłam do wniosku że to wszystko zależy od zdrowia a może genów, moi sąsiedzi do tej pory minus 5 bluza u trampki i nic, ja skutków ubocznych tego chadzania z nimi nie doleczw do końca życia także wszystko z umiarem. Ale jakby nie patrzeć narazie rząd embarga na morsowanie nie nałożył a że inne dziedziny sportowe zablokowane to się ludzie przenieśli
Wczoraj u znajomych mieszkających w leśnej sauna 15 minut i wyskok na śnieg na kilka minut ... i znowu 15 minut sauna i na zewnątrz bieganie na boso po śniegu w kąpielówkach .... uczucie fajne ... dzieci zachwycone .
Tylko nie wiem czy mogłabym tak do lodowatej wody wejść - no nie widzę się w roli morsa .
W okolicy coraz więcej ludzi morsuje ale większość tych tzw na sucho czyli wypad w góry w letnich ubraniach, to ludzie bez rozumu . Co weekend w Bieszczadach kogoś ratują bo hipotermia
Moje dzieci non stop biegają boso nawet po śniegu im się zdarza i nie chorują. Morsowania w sumie nie lubię. Nie lubię czegoś robić albo próbować robić z powodu mody. Podobnie jak teraz morsowanie śmieszą mnie kijki. Rozumiem że to pomaga ale no zawsze mam na końcu języka że narty zgubili. Moda. Bo nie ma gdzie iść.
Komentarz
Z tym że aby pojawiły się lecznicze właściwości podczas polewania zimną wodą całego ciała należy:
1. Zmieścić całe polewanie w 1,5 minuty. Błędem jest zaczynanie od cieplejszej wody, bo to przedłuża zabieg i zabiera zdrowia zamiast go dodawać.
2. Nie wycierać ciała tylko takie mokre zawinąć w ręcznik lub szlafrok
3. I wsunąć się pod ciepłą kołdrę możliwie szybko, na 15minut. Ja po około 5 czuje wspaniałe ciepełko. JEżeli głowa mnie boli to przechodzi. JEżeli mam jakiś katar, to też przechodzi.
4. Taki zabieg robi się najlepiej rano. Albo jak nie można to przed 15:00. Wtedy gdy według chronobiologii organizm zbiera ciepło. (Po 15:00 oddaje).
Jak mi się organizm przyzwyczaił do zimnych polewań po około 2 tygodniach przeprowadziłem na sobie zabieg zwany płaszczem hiszpańskim. Wczoraj już drugi raz. Polega to na tym że wkłada sie na siebie ubranie zamoczone w lodowatej wodzie, zawija się w ręcznik i kładzie się na 2godziny do łóżka. Ja skorzystałem z wywaru ze skrzypu oraz słomy owsianej. Powiem że zabieg dość drastyczny i niewygodny, ale oczyszcza organizm lepiej niż wielotygodniowe picie soków ze świeżych warzyw. Innymi słowy rewelacyjnie i niewiarygodnie mocno go oczyszcza. Płaszcza nie można stosować zbyt często, musi być pomiędzy tymi zabiegami minimum 2tygodnie przerwy.
Mega doznania!
Moda. Bo nie ma gdzie iść.