Hmmmm, wśród naszych znajomych wszyscy. Jedyny szpital, który do tego nie dopuścił. To. UCK. Łącznie z tym, że żona dyrektora nie została zaszczepiona.
Z moich znajomych medyków tylko jeden nie załatwił dla rodziny...ale on z tych co twierdzili, że jak będzie musiał to papiery wyrobi jak trzeba ale zastrzyk to obok ramienia...
Hmmmm, wśród naszych znajomych wszyscy. Jedyny szpital, który do tego nie dopuścił. To. UCK. Łącznie z tym, że żona dyrektora nie została zaszczepiona.
Moja siostra twierdzi, że oficjalnie nie było takiej opcji
Nie mam tutaj bliskich znajomości w służbie zdrowia. Ale w innych województwach, wiem o zaszczepionych z rodziny, "przyczepionych" do placówki medycznej np. małżonka. Także zjawisko jak najbardziej istnieje...
No opcji oficjalnie może i nie było ale... jak to u nas... komu zależy i wie gdzie się uśmiechnąć lub którym okienkiem zerknąć to możliwość się znajdzie jakoś...
Ja też z rodziny lekarskiej i nikt mi nawet nie proponował. Także, jak zawsze, uogólnienia nie są dobre, ani prawdziwe. E: to, że ktoś, nie znaczy , że wszyscy.
Komentarz
E: to, że ktoś, nie znaczy , że wszyscy.
I taki ktoś chciał być prezydentem.