Kościół jako jedyna publiczna instytucja systemowo zwalcza przestępstwa seksualne w swoich szeregach. Widać wielką różnicę w porównaniu z zachowaniem środowisk lewicowych, które nie dość, że włączyły do siebie grupy dewiantów wywodzących się z NAMBLA i traktujących pedofila Harry'ego Hay'a jako mistrza, to dążą do wprowadzania tzw. edukacji seksualnej, która została wymyślona przez pedofilów jako narzędzie do obezwładniania ofiar.
wprowadzania tzw. edukacji seksualnej, która została wymyślona przez pedofilów jako narzędzie do obezwładniania ofiar.
Ta wypowiedź jest bardzo szkodliwa i może ułatwić działanie pedofilom. Jednym z celów edukacji seksualnej jest nauczenie ochrony własnych granic, co daje szansę na przeciwdziałanie pedofilii.
wprowadzania tzw. edukacji seksualnej, która została wymyślona przez pedofilów jako narzędzie do obezwładniania ofiar.
Ta wypowiedź jest bardzo szkodliwa i może ułatwić działanie pedofilom. Jednym z celów edukacji seksualnej jest nauczenie ochrony własnych granic, co daje szansę na przeciwdziałanie pedofilii.
"Jednym z celów edukacji seksualnej jest nauczenie ochrony własnych granic, co daje szansę na przeciwdziałanie pedofilii."
A drugim celem zachęcenie dzieci do podjęcia życia seksualnego, aby pedofile mieli świeży towar. Oczywiście bez stosowania przemocy i za obopólną zgodą.
Wygodniej jest tworzyć wrażenie, że tylko księża są pedofilami. Wtedy krewni i znajomi, którzy mają swoje za uszami, mogą robić swoje. Tylko temu służy ta nagonka.
W naszym kraju obowiązuje domniemanie niewinności. Dopóki ktoś nie jest skazany prawomocnym wyrokiem, nie jest winny. Tymczasem zarzuty wobec Kościoła opierają się na przypadkach, kiedy wyroku nie było.
A środowisko oko.press i Wyborczej kilka lat temu aktywnie broniło Romana Polańskiego, który został w USA skazany za gwałt na nastolatce i uciekł do Francji. Doskonale to tłumaczy, czemu z taką zaciekłością oczerniają księży.
mogę też, jako dowód, przytoczyć własne doświadczenia z czasów gdzieś połowy podstawówki, czyli połowy lat 60-tych. Spędzałem wtedy co roku część wakacji u Babci w Warszawie, i sporo się jeździło tramwajami po mieście, wtedy znacznie mniejszym niż teraz. I co najmniej kilka razy zdarzyło mi się, we wszechobecnym wtedy tłoku, że, niby przypadkiem, czyjaś ręka lądowała w okolicach mego rozporka. Zdecydowane odsunięcie się załatwiało sprawę, gdyż w tych latach było to zachowanie bardzo ryzykowne, mogące, w najlepszym razie, skończyć się ciężkim pobiciem delikwenta. O dzieci dbali wtedy wszyscy.
Z Polańskim to była jakaś dziwna sprawa, bo ona podobno wyglądała na starszą, i chyba się zgodziła ale nie zmienia to faktu, że był to i tak czyn mało moralny i dobrze, że z dziećmi nie pracuje.
Było, ponieważ ilustruje problem, o którym rozmawiamy. Pewne środowiska celowo wyolbrzymiają problem przemocy seksualnej wśród kleru, aby odwrócić uwagę opinii publicznej od swoich znajomych.
Bronię prawdy i uczciwości. Tobie przemoc seksualna jest potrzebna tylko do okładania księży po głowie. Dlatego wyolbrzymiasz to zjawisko, oskarżając osoby, które w świetle prawa są niewinne. Epatujesz nas opisami czynów, o które oskarża się księży, ale gdy gdy chodzi o Polańskiego, to nagle robisz się bardzo wrażliwa i nie życzysz sobie czytać takich rzeczy.
Komentarz
Jednym z celów edukacji seksualnej jest nauczenie ochrony własnych granic, co daje szansę na przeciwdziałanie pedofilii.
Ciekawe jako to robił, skoro pedofile siedzą w więzieniu.
Wygodniej jest tworzyć wrażenie, że tylko księża są pedofilami. Wtedy krewni i znajomi, którzy mają swoje za uszami, mogą robić swoje. Tylko temu służy ta nagonka.
Spędzałem wtedy co roku część wakacji u Babci w Warszawie,
i sporo się jeździło tramwajami po mieście, wtedy znacznie mniejszym niż teraz.
I co najmniej kilka razy zdarzyło mi się, we wszechobecnym wtedy tłoku, że, niby przypadkiem, czyjaś ręka lądowała w okolicach mego rozporka.
Zdecydowane odsunięcie się załatwiało sprawę, gdyż w tych latach było to zachowanie bardzo ryzykowne, mogące, w najlepszym razie, skończyć się ciężkim pobiciem delikwenta. O dzieci dbali wtedy wszyscy.
"Roman Polanski z tego co mi wiadomo nie pracuje na co dzień z dziećmi."