@Berenika Póki co, PiS np pomógł części ludziom, ale pewnych rzeczy nie ruszył, PO też miało być dobre, a bywało raz gorzej raz lepiej… Polityka to chyba tylko dla pieniędzy jest mam wrażenie.
Polityka to troska o dobro wspólne. Tyle definicja. Że nie wszyscy stają na wysokości zadania, a wielu chce zaistnieć czy łatwo zarobić, to rzecz inna.
Jak ktoś koniecznie chce aborcje, to ja sobie i tak ją zrobi. Generalnie rozumiem temat, kiedy kobieta nosi ciężko chore dziecko, jest zagrożenie życia. Nie popieram, ale rozumiem, bo to są dramaty i człowiek nie wie co robić, co myśleć i trzeba tu modlitwy i wsparcia.
Ale ta walka o legalną aborcje jest już męcząca, tylko mąci kobietom w głowach, bo na pewno każda ciąża będzie kończyć się śmiercią kobiety… smutne to.
@Turturek Mam wrażenie, że nie do końca zrozumieliśmy się. Ja staram się na ile mogę łagodnie patrzeć na różne kwestie. Śmierć może być ucieczką od ziemskiego cierpienia. A kobieta czy mężczyzna mogą naprawdę się bać trudnego życia, widzieć cierpienie takiego dziecka. Wtedy należy się tym osobom maksymalne wsparcie, decyzja czy może nie oddać takiego małego człowieka w inne miejsce. Zabijać się go nie powinno, ale ja nie byłam w takiej sytuacji i nie chcę oceniać tak samo matki w tragicznej sytuacji jak osób, które chcą aborcji na życzenie. Ich też nie powinnam oceniać, ale nieraz się wkurzałam na takie pomysły.
@Beta Kiedyś na jednym portalu zostałam zminusowana, gdy pod komentarzem jednej osoby, że osoby będące „katolami” pozwoliły choremu dziecku się urodzić, napisałam że nie było to złe, bo to dziecko mogło nie cierpieć. Jednak rozmiem czasami te rozważania, bo jednak to jest na tyle duży trud, ze widzi się jedno. Co nie znaczy, że jest to dobre, ale niektóre sytuacje bywają dramatyczne.
@Beta Kiedyś na jednym portalu zostałam zminusowana, gdy pod komentarzem jednej osoby, że osoby będące „katolami” pozwoliły choremu dziecku się urodzić, napisałam że nie było to złe, bo to dziecko mogło nie cierpieć. Jednak rozmiem czasami te rozważania, bo jednak to jest na tyle duży trud, ze widzi się jedno. Co nie znaczy, że jest to dobre, ale niektóre sytuacje bywają dramatyczne.
A kobieta czy mężczyzna mogą naprawdę się bać trudnego życia, widzieć cierpienie takiego dziecka.
Lekarz z całą pewnością stwierdził, ze moja siostra nie przeżyje, a jeżeli już to nie będzie normalna. Dziś moja siostra ma wspaniałą rodzinę, dwoje utalentowanych i dorosłych już dzieci, sama jest plastykiem i robi świetne ilustracje.
Dlatego należało ją zabić, bo lekarz groził cierpieniem i trudnym życiem. Prawda?
@Turturek Masz bardzo radykalne podejście. Trochę je rozumiem, ale jednak jest ono dość twarde. Lekarz to człowiek, nie Bóg i może stwierdził tak po badaniach, może nie chciał przyznać się do błędu, może bał się. A może faktycznie miał złą intencje, tego nie wiem. Dobrze, że twoja siostra żyje ale sytuacje są różne i ludzkie obawy są obawami.
@Turturek Nie należało dziecka zabić, ale czasami są takie sytuacje, że dziecko przychodzi na świat i może cierpieć a jego bliscy jeszcze bardziej. Stąd mogą być myśli, aby i dziecko było wolne od ziemskiego bólu i rodzice. Są jednak inne rozwiązania i trzeba o nich mówić a ludzi wspierać. A i czasem, dziecko nie cierpi. Różnie bywa.
@Kazio Kim trzeba być? A tego nie wiem i nie chcę oceniać. Wielu ludzi ma podejście, że płód nie czuje, pewnie z niezrozumienia. Aborcja to chwila, a życie trwa i trwa. Jednak zgadzam się, że jest to dla dziecka cierpienie, przynajmniej od momentu kiedy zaczyna czuć i nie jest to dobre rozwiązanie. Ale naprawdę inna jest sytuacja matki która oczekuje chorego dziecka i rozważa, a inna teoretyków z Internetu, którzy chcą aborcji na życzenie. Jednak od osądów ich, też nie jestem ja, ale nieraz na nich się denerwowalam
Lekarze wykonujący aborcje to już inna kwestia i tu problem jest poważny, jeszcze bardziej niż rozważania. A matka która rozważa takie wyjście zwyczajnie potrzebuje, według mnie, dużego wsparcia.
@Turturek Oczywiście, że chwila może być wiecznością. Ten przypadek z linka jest bardzo smutny… Chodziło mi jednak o to, że nieraz śmierć może ukoić ten ziemski ból. Chociaż sama aborcja jest okrutna, tego raczej nikt nie neguje.
Egzystencja jednak to jednak głównie szarość, a radości są chwilowe i mijają. Nie znaczy to, że trzeba dzieciom zabierać życie, ale czasami życie jest takie, że można tylko siąść i płakać i stąd mogą być te rozważania.
Rodziny w trudnej sytuacji jednak potrzebują wsparcia, nie aborcji. Jednak staram się oceniać łagodnie osoby, które są naprawdę w dylematach. Tam potrzebna jest pomoc.
A problemem lewicy jest to, że na mówieniu o aborcji zarabiają i zbierają fanów, strasząc kobiety. Mogli by zająć się czymś innym, np wspierać osoby potrzebujące, mówić o dbaniu o środowisku zamiast wałkować ten sam temat wkoło.
Mój tata wygląda na takiego surowego, konserwatywnego, ale tak naprawdę jest osobą bardzo ciepłą i ma otwarty umysł. A jeżeli chodzi o prawa kobiet, to jest nas w domu cztery: moja mama, ja i moje dwie siostry, no więc raczej go przypilnujemy - mówiła Karolina Giertych.
Ponieważ już wypowiedzieli się wszyscy na temat moich poglądów na aborcję, to czas na mnie. Poglądu w tej sprawie nie zmieniam.
Uważam aborcję za coś złego, choć czasem dopuszczalnego (np. stan wyższej konieczności). Uważam wyrok Przyłębskiej za nieistniejący, zły, głupi i mający wyłącznie tragiczne skutki. Tragedia ta dotknęła kobiety, ale także zmieniła poglądy dużej części społeczeństwa. W wydaniu tego wyroku uczestniczyły osoby nieuprawnione, więc prawnie go nie ma. Tak naprawdę wydał go Jarosław Kaczyński - kontynuował.
Nie każda aborcja musi być penalizowana. Moim zdaniem są takie aborcje, które absolutnie powinny być penalizowane (chociażby skrajny i ostatnio głośny pomysł niektórych kandydatów Lewicy na aborcję przy porodzie) i takie które z pewnością nie powinny być penalizowane. Zakres tej penalizacji moim zdaniem najlepiej oddaje wyrok TK wydany przed laty przez nestora obecnej opozycji prof. Andrzeja Zolla. Był to funkcjonujący kompromis, który nikogo nie zadawalał, ale trwał i chronił nas przed konfliktem o te kwestie. Niestety ten kompromis został zburzony przez Kaczyńskiego - czytamy we wpisie Giertycha.
Komentarz
Koniec papierowych słomek, patriotyczny film Holland, ukraiński Janosik.
dobrej zabawy
I dlatego należy je zabić. To bardzo pomoże dziecku w jego dolegliwościach.
Chodziło mi jednak o to, że nieraz śmierć może ukoić ten ziemski ból. Chociaż sama aborcja jest okrutna, tego raczej nikt nie neguje.
Egzystencja jednak to jednak głównie szarość, a radości są chwilowe i mijają. Nie znaczy to, że trzeba dzieciom zabierać życie, ale czasami życie jest takie, że można tylko siąść i płakać i stąd mogą być te rozważania.
Rodziny w trudnej sytuacji jednak potrzebują wsparcia, nie aborcji. Jednak staram się oceniać łagodnie osoby, które są naprawdę w dylematach. Tam potrzebna jest pomoc.
naturalna, nie morderstwo
Ponieważ już wypowiedzieli się wszyscy na temat moich poglądów na aborcję, to czas na mnie. Poglądu w tej sprawie nie zmieniam.
Uważam aborcję za coś złego, choć czasem dopuszczalnego (np. stan wyższej konieczności). Uważam wyrok Przyłębskiej za nieistniejący, zły, głupi i mający wyłącznie tragiczne skutki. Tragedia ta dotknęła kobiety, ale także zmieniła poglądy dużej części społeczeństwa. W wydaniu tego wyroku uczestniczyły osoby nieuprawnione, więc prawnie go nie ma. Tak naprawdę wydał go Jarosław Kaczyński - kontynuował.
Nie każda aborcja musi być penalizowana. Moim zdaniem są takie aborcje, które absolutnie powinny być penalizowane (chociażby skrajny i ostatnio głośny pomysł niektórych kandydatów Lewicy na aborcję przy porodzie) i takie które z pewnością nie powinny być penalizowane. Zakres tej penalizacji moim zdaniem najlepiej oddaje wyrok TK wydany przed laty przez nestora obecnej opozycji prof. Andrzeja Zolla. Był to funkcjonujący kompromis, który nikogo nie zadawalał, ale trwał i chronił nas przed konfliktem o te kwestie. Niestety ten kompromis został zburzony przez Kaczyńskiego - czytamy we wpisie Giertycha.