Dzisiaj odwiedził nas ks. Mieczysław Piotrowski TChr
redaktor naczelny
Miłujcie się!
Mówiłam mu o naszym forum.
Poprosił, aby pisać świadectwa o swoim życiu rodzinnym, które mogłyby być publikowane w
Miłujcie się!. Powiedział, że czeka na świadectwa rodzin wielodzietnych.
Piszcie na adres redakcji
Miłujcie się!:
redakcja@milujciesie.org.pl
Komentarz
to mi się podoba - krótko, węzłowato, bez niepotrzebnego wodolejstwa
Medjugorie promują? Będę musiał przejrzeć ostatnie numery, bo sobie nie przypominam.
Zresztą każdy numer ma imprimatur, więc nie może być tak źle.
Mam przed sobą teraz numer 3-2009 a tam wydrukowane:
"Imprimatur: Przełożony Generalny Towarzystwa Chrystusowego ks. Tomasz Sielicki, 19.05.2009"
Jednak nie zaszkodzi świadczyć gdzie indziej. Pan Jezus powiedział: "Idźcie na cały świat..."
I dobrze robi, bo jeśli w wartościowym czasopiśmie trafimy na jakiś gniot- to rzutuje to na odbiór całej gazety.
Mnie w "Miłujcie się!" przeszkadzają właśnie świadectwa nawróconych onanistów, którzy rozgrzebują swoje poprzednie życie z jakąś obrzydliwą dla mnie skrupulatnością.
Czasem wygląda to na poradnik dla niedoświadczonych grzeszników. Na pewno nie służy to nawróceniu innych.
Dostałam kiedyś kilkanaście egzemplarzy od kogoś, kto już przeczytał z zaleceniem, żeby puścić dalej do jakiejś zainteresowanej młodzieży.
Nie miałam odwagi tego zrobić, dopóki nie wyrwałam ostatnich stron z tymi nieszczęsnymi świadectwami.
Reszta pisma- bardzo mi się podoba, ale nie kupuję właśnie z tego powodu. Z tego samego powodu mam opory, żeby pisać tam o swojej rodzinie.
Co daj Boże, co daj Boże....
Własnym życiem świadczysz tylko w swoim środowisku.
Jaka to liczba ludzi? - maksymalnie kilkadziesiąt.
Poprzez media Twoje świadectwo zna dużo więcej ludzi, - to chyba zrozumiałe
---
Pod warunkiem że zatrudni tam samych przedstawicieli cywilizacji łacińskiej
BTW
Mnie w 'Miłujcie się' również wkurzają ciągłe "świadectwa" byłych onanistów... Pachnie to jak legendarne "Napisz do Kasi" z Bravo czy czegoś tam, wymyślane przez redakcję, żeby podkręcić rozchodzenie się czasopisma...
Ale może jest tak, że chętniej wynurzają się nawróceni onaniści, niż rodziny wielodzietne?
Może prośba ks. Mieczysława Piotrowskiego właśnie z tym jest związana?
Gdyby obiecał, że zmieni profil tej ostatniej rubryki, to może warto byłoby pisać?
Agnieszko, masz dalej kontakt z tym księdzem?
Może daj mu do przeczytania nasze przemyślenia, alebo z grubsza je zreferuj i zapytaj w naszym imieniu.