tytuł wątka super bo mieści się cały zwierzyniec dzieci a przy okazji mój a jest tego ci u nas mnóstwo bo 14 kur 8 królików 8 kóz razem z młodymi no i moje przybłędy czyli 3 pieski pchełka azor i jaszczurka to imię ostatnio przybyłej suni no i kotki
Po cholerę toto żyje? Trudno powiedzieć, czy ma szyję, a bez szyi komu się przyda?
Pachnie toto jak dno beczki, jakieś nóżki, jakieś kropeczki - ohyda.
Człowiek zajęty niesłychanie, a toto proszę, lezie po ścianie i rozprasza uwagę człowieka;
bo człowiek chciałby się skoncentrować, a ot bożą krówkę obserwować musi, a czas ucieka.
A secundo, szanowne panie, jakim prawem w zimie na ścianie?! Co innego latem, gdy kwitnie ogórek! Bo latem to co innego: każdy owad może tentego i w ogóle.
Więc upraszam entomologów, czyli badaczy owadzich nogów, by się na tę sprawę rzucili z szałem.
syna poproszę to coś wrzuci i zrobi jakieś zdjęcia a umie ładnie robić jak to na wsi coś muszę trzymać żeby do reszty nie zwariować słodkie króliki a ten rudy kotek podobny do naszego Rudzielca
niestety ludzie też odchodzą i to jeszcze trudniejsze także piesek kotek to długo żyją i jest co głaskać ale fakt ciężko jest jak zwierzak odejdzie szczególnie dzieciom
Wydaje mi sie ze odchodzenie zwierzat moze pomagac dzieciom zmagac się z zyciem.. Przez gorsze rzeczy beda musiały przechodzic. Można im w tym towarzyszyc i rozmawiać z nimi o tym. To zbliża
Nika, jak się Wam żyje z koszatniczkami? My mieliśmy bardzo sympatycznego szczura, ale żył tylko nieco ponad dwa lata (jak na to zwierzą to całkiem dobrze).
Nika - uważajcie na ogony, bo koszatniczka złapana za ogonek zrzuca go , tylko w przeciwieństwie do jaszczurki ogon nie odrasta, lecz zostaje taki kikutek bardzo krwawiący i zwierzak cierpi dopóki się nie zagoi.
My w czerwcu rozstalismy sie z naszym labradorem. Marek na poczatku nie mogl pojac, ze psa juz nie ma, ale to byla dla niego dobra lekcja o odejsciu.
To współczuję. Jak nam zdechł owczarek ( a właściwie owczarka) dwa lata temu to dzieci strasznie przeżyły, choć ona była ciężko chora i wyglądała jak śmierć to dla nich była od zawsze, czyli nie pamiętały czasów bez niej. To dla dziecka naprawdę przykre wydarzenie, ale nieuniknione, może faktycznie jest to dobra lekcja w temacie, że nikt na tym świecie nie żyje wiecznie
Komentarz
)) Meza zagon:))) niech robi. Wszelkie zwierzaki mozna wrzucac. Ja musze wugrzebac nasze szczury, psa i papuzke:)))
A w ogole fajny u Was zwierzyniec:)))
To juz jest cos - czyli macie krowki...boze krowk
Po cholerę toto żyje?
Trudno powiedzieć, czy ma szyję,
a bez szyi komu się przyda?
Pachnie toto jak dno beczki,
jakieś nóżki, jakieś kropeczki -
ohyda.
Człowiek zajęty niesłychanie,
a toto proszę, lezie po ścianie
i rozprasza uwagę człowieka;
bo człowiek chciałby się skoncentrować,
a ot bożą krówkę obserwować musi,
a czas ucieka.
A secundo, szanowne panie,
jakim prawem w zimie na ścianie?!
Co innego latem, gdy kwitnie ogórek!
Bo latem to co innego:
każdy owad może tentego
i w ogóle.
Więc upraszam entomologów,
czyli badaczy owadzich nogów,
by się na tę sprawę rzucili z szałem.
K.I Galczynski
@marteczka Hamish nie z Pratchetta, to po prostu szkockie imie:))) Ale myslalam, zeby byl Greebo, ktorego uwielbiam:)))
My w czerwcu rozstalismy sie z naszym labradorem. Marek na poczatku nie mogl pojac, ze psa juz nie ma, ale to byla dla niego dobra lekcja o odejsciu.
mogl pojac, ze psa juz nie ma, ale to byla dla niego dobra lekcja o
odejsciu.
To współczuję. Jak nam zdechł owczarek ( a właściwie owczarka) dwa lata temu to dzieci strasznie przeżyły, choć ona była ciężko chora i wyglądała jak śmierć to dla nich była od zawsze, czyli nie pamiętały czasów bez niej. To dla dziecka naprawdę przykre wydarzenie, ale nieuniknione, może faktycznie jest to dobra lekcja w temacie, że nikt na tym świecie nie żyje wiecznie