Ja rano: himek, zbieraj się. Chwile później: Himek, czas się ubierać. Syn nic. Mija kolejne 5 min. Ja: himek, jeszcze chwila o się wkurzę i zaczne wrzeszczeć! Himek zero reakcji. Ja: himek cholera jasna! /krzyczę/ weź się zbieraj! Już 20 minut się ubierasz!!!
Himek wstaje.ja mówię: synu, czemu wcześniej się nie ruszasz, tylko dopiero jak się wydrę?! himek: bo tamto to jest „drzemka” a jak ty jesteś czerwona na twarzy i krzyczysz to tak jakby „drzemka” z telefonu taty już się skończyła!
Jedziemy metrem. Fela uśmiecha się do starszej pani. Pani uśmiecha się do Feli. Fela mruga rzęsami, pani się jeszcze szerzej uśmiecha. Pochyla się: pani: ale ty jesteś uroczą dziewczynką, wiesz? Fela: a pani ma piękną sztuczną szczękę
Mysle ze Fela chciała być miła.to była moja wina bo motywacyjnie rozmawiałyśmy ostatnio p myciu zębów i mówiłam ze ma szorować je dokładnie bo inaczej szybko straci. I ze jak starsza pani ma żeby zniszczone to znaczy ze własne a jak białe i równe tzn ze sztuczna szczeka
@Haku nie chciałabym znaleźć się w pobliżu Twojej Feli - jej szczerość mogłaby powalić mnie na kolana, nie wiem czy byłabym gotowa usłyszeć prawdę o sobie ale wesoło z nią masz
No niestety, chwile później była awantura obrót ze mam jej nieść worek z jej strojem i małpą bo ona chce skakać ba skakance, ja byłam obładowana plecakiem i torbą treningową wiec jej powiedziałam aby sobie sama poradziła. Na to ona zaczęła krzyczeć na całe metro: F: no tak bo tu chcesz abym się nie ruszała i była gruba, zupełnie jak ty!!!
Ze pominę już teksty do babci w stylu: „babcia, nawet nie wiesz jak tu było brudno zanim przyjechałaś, mama zaczęła sprzątać dopiero jak się dowiedziała ze wracasz”
U Lidki wczoraj w szkole na religii mieli rysować ołtarz, ksiądz zapytał czy wiedzą jak narysować, a Lidka wymieniła kolory obrusów. Przyszła do domu i opowiada że ksiądz był ździwiiny że wie, a ona stwierdziła: dziwne że się zdziwił przecież to widać a poza tym są takie jak ornat. I jeszcze zapytał skąd to wiem. No to mu powiedziałam że mama mi powiedziała .
Ze pominę już teksty do babci w stylu: „babcia, nawet nie wiesz jak tu było brudno zanim przyjechałaś, mama zaczęła sprzątać dopiero jak się dowiedziała ze wracasz”
Jednak ciesze się że moje dzieci nie są tak ogarnięte
Niedlugo pewnie będzie mówić: (do telefonu) "Mama właśnie mówi, że teraz nie ma jej w domu" albo (na cały głos) "Mamo, dlaczego kopiesz mnie porozumiewawczo w kostkę?" albo (teatralnym szeptem) "Mamo, dlaczego do mnie mrugasz znacząco?"
@Haku, J starał się dosięgnąć takiego poziomu w grudniu zeszłego roku (miał 5,5 roku): Tatuś przeglądał internet i mówi "szukam..." J "nowej żony?" ja "co?!?!?!?" J "no... żeby tu posprzątała"
Jestem chora, poprosiłam łagodnie pięciolatka żeby poszedł na trochę do swojego pokoju pobawić się. Na to on odpowiada oburzony: - chciałem z tobą tylko posiedzieć, a ty wszczynasz awantury !!!
@isza, przypomniało mi się jakie rozwiązanie znalazłam dla moich rodziców, gdy sama byłam małą dziewczynką. Mama tłumaczyła mi kilkakrotnie, że nie może na razie urodzić mi siostrzyczki, więc za którymś razem zaproponowałam kreatywnie: "to może jakaś studentka tatusia się zgodzi?" (pracował na uczelni).
Raz na wozie, raz nawozem. Niektore rzeczy(powiedzonka, sytuacje) sa najsmieszniejsze na zywo a potem, jak juz to komus opowiadamy to bywa, ze samych juz nas to tak nie smieszy. To jest ten urok chwili.
Nasz M z(2 l.) zaczął wszystko po nas powtarzać. W dodatku są słowa, których z różnich powodów nie chcemy przy nim wymawiać, np. plac zabaw. Mówimy wtedy po angielsku. Wczoraj mówię mężowi, że może zamiast po angielsku moglibyśmy zamieniać kolejność sylab. Np. "kakur nawod" (nie wiem czemu akurat to, nie całkiem adekwatne było, ale...) Sekundę później M, siedzący obok: "KURKA WODNAAA!"
Li. A u nas w szkole mówią brzydkie słowo D .U. P i pierwsza litera alfabetu. Wi. Gorzej by było gdyby mówili KURA z W. Li. No coś ty kurka wodna nie jest brzydkie.
Franek raczkuje po podłodze wśród starszych dzieci, takich może 4-5 lat. Na to Wiktor: "przepraszam bardzo, musicie uważać, bo tu jest Franek, mój brat. On jest naprawdę malutki".
Fela: wiesz mama, wymyśliłam ci zawód. Powinnaś zostać nauczycielką jak pani Róża. Jakby dzi jakieś dziecko gadało na lekcji to ty je chlast! Tsuki po ryjku i już by było cicho!
*** Fela: no i patrz taka pani Róża to musi zarąbiac kilka dobrych tysiączków pensji, pewno więcej niż tata za to ze się tak z nami męczy. ja: wiesz Fela, nauczyciele nie Zarabiają za dużo... fela: :O żartujesz?! To czemu ona się tak z nami męczy?! Za jakie grzechy???
Komentarz
Chwile później: Himek, czas się ubierać.
Syn nic. Mija kolejne 5 min.
Ja: himek, jeszcze chwila o się wkurzę i zaczne wrzeszczeć!
Himek zero reakcji.
Ja: himek cholera jasna! /krzyczę/ weź się zbieraj! Już 20 minut się ubierasz!!!
Himek wstaje.ja mówię: synu, czemu wcześniej się nie ruszasz, tylko dopiero jak się wydrę?!
himek: bo tamto to jest „drzemka” a jak ty jesteś czerwona na twarzy i krzyczysz to tak jakby „drzemka” z telefonu taty już się skończyła!
pani: ale ty jesteś uroczą dziewczynką, wiesz?
Fela: a pani ma piękną sztuczną szczękę
F: no tak bo tu chcesz abym się nie ruszała i była gruba, zupełnie jak ty!!!
Przyszła do domu i opowiada że ksiądz był ździwiiny że wie, a ona stwierdziła: dziwne że się zdziwił przecież to widać a poza tym są takie jak ornat. I jeszcze zapytał skąd to wiem. No to mu powiedziałam że mama mi powiedziała .
Kochane dziecko robi mi dobrą opinię.
Tatuś przeglądał internet i mówi "szukam..."
J "nowej żony?"
ja "co?!?!?!?"
J "no... żeby tu posprzątała"
kurtyna
- chciałem z tobą tylko posiedzieć, a ty wszczynasz awantury !!!
Wczoraj mówię mężowi, że może zamiast po angielsku moglibyśmy zamieniać kolejność sylab.
Np. "kakur nawod" (nie wiem czemu akurat to, nie całkiem adekwatne było, ale...)
Sekundę później M, siedzący obok: "KURKA WODNAAA!"
I jeszcze jedno w tym duchu, autor ten sam: "Idziemy iść poczytać bajkę?"
Wi. Gorzej by było gdyby mówili KURA z W.
Li. No coś ty kurka wodna nie jest brzydkie.
***
Fela: no i patrz taka pani Róża to musi zarąbiac kilka dobrych tysiączków pensji, pewno więcej niż tata za to ze się tak z nami męczy.
ja: wiesz Fela, nauczyciele nie Zarabiają za dużo...
fela: :O żartujesz?! To czemu ona się tak z nami męczy?! Za jakie grzechy???