Lidka robiła z tatą jajecznice, jajecznica przykleiła sie do patelni co Lidię bardzo zdenerwowła bo tata zepsuł jejecznice. Wpadła w furie. Drze sie na całe gardło, nie cierpie cię wiesz kim jesteś ty jesteś PAPĄ SMERFEM ROZUMIESZ!!!!##
Prawie 2,5 latka do mnie po otrzymaniu kawałka herbatnika od taty przy mojej dezaprobacie próbowała mnie przekonać tonem pouczającym " mamo, ale to nie zawiela cuklu"...
@hipolit "Piętnastolatek : "człowiek głodny nie jest sobą" na moje fukniecie, że zaś gryzie pazury"
Cos moja piecioletnia przeskrobala, prawie jej moraly podniesionym glosem, a ona do mnie "mamo zjedz cos", ja oczy w slup, o co jej chodzi, "mamo, bo jak czlowiek jest glodny, to nie jest soba".
moje najmłodsze sto razy dziennie powtarza: ak-ak-ak- akeć! tzn. znowu jakieś drzwi tudzież furtki pozamykano przede mną
ale ja nie z tym tu przyszłam, tylko z aktualną awanturą - Tosia się wściekła, że pan Zbyszek brzydki komin stawia, tak komin nie może wyglądać i to NA PEWNO jest KAPLICZKA!
Jak jedziemy na działkę, to przejeżdżamy obok takiego starego drewnianego, częściowo zawalonego dworu. Mówiliśmy na to miejsce, że "dziedzice" tam mieszkają, bo mieszkało dwóch panów, chociaż ten dwór coraz bardziej ruinę przypominał. Nie bardzo sobie w ogóle wyobrazam, jak tam można mieszkać. Zawsze jadąc, patrzyliśmy - czy są dziedzice czy nie. A tu kilka dni temu niespodzianka - dwór zawalił się czy też ktoś postanowił go ostatecznie rozebrać, został tylko murowana konstrukcja pieca. No i nasz czterolatek ostatnio ciągle pyta:
4 latka: -Tato, potrzebujemy dwa dlugopisy, dawaj nam szybko ze swojej szafki!!!! (mowione basem, tonem rozkazujacym) - Mam tylko jeden dlugopis. -Dobra, dawaj jeden, bedziemy sie dzielily!!!!
Tłumaczę 13-latce krok po kroku, jak możemy same nakręcić zwiastun horroru (wcześniej się bała i klatka po klatce analizowałyśmy tricki horrorowe w internecie).
Mamy w domu taki stary, wielki zegar.
Mówię ja: - to będzie dobre ujęcie, Ty otwierasz drzwiczki tego zegara, a tam, w wahadle odbija się jakaś strasznie brzydka postać.
5-latek do prawie dwulatka: - Marcin, powiedz dupa. Powtórz: du-pa. Na to ja zdenerwowana: - Paweł, nie ucz brata brzydkich słów! Nie używamy takich słów! Na to Paweł znowu do młodszego: - Marcin, pamiętaj, nigdy przenigdy nie mów dupa. Du-pa.
Nasze dzieci mają fazę na malakologię, znaczy fascynują się mięczakami ze szczególnym uwzględnieniem ślimaków. Hodujemy trzy wstężyki, Ł. codziennie poznaje "nowy fakt o mięczakach" itd. I często sie bawią w ślimaki, o czym zapomniałam, słysząc z dołu rzewne nawoływania Jenia-trzylatka: - Mamoooo, mamoooo, śluz mi wysechnął, gdzie mój śluuuuuz? Skojarzyłam dopiero, jak dodał: - nie moogę pełznąć, przysechłem do podłogi!
Zaczęłam zgłębiać temat, bo nie bardzo wiedziałam o co chodzi...Filozof czy co...problemy egzystencjonalne w tym wieku????
Mój syn od kilku dni chory w domu siedzi, koleżanka mu ćwiczenia z zerówki przyniosła...robił jakieś szlaczki i naklejał cyferki w zadaniach typu 1+2= ( i tu naklejka z cyfrą "3")
Dalszy wywód syna ( z miną wyraźnie zrezygnowaną)
- Jak można mamo takie łatwe zadania dzieciom w zerówce dawać.....???
z dużą miłością do matematyki....doliczyć do tysiąca umiał w wieku lat 4 a pełnymi dziesiątkami i setkami dodaje do tysiąca płynnie...sama nie wiem skąd to ...
ale czyta też ładnie więc chyba rozwój w miarę harmonijny
@Sylwia1974 , ty się na tą matmę nie napalaj. Mój mąż wczoraj jęczał, że takie trudne rzeczy musi policzyć przeze mnie w temacie przychodów i rozchodów, więc ja (noga z matmy że sklepikarskim talentem do liczenia w pamięci) mówię lekko zirytowana, że po trzech latach studiów na fizyce chyba da radę. Na co on z godnością, że on FIZYKĘ studiował nie rachunkowość.
Mój mąż też zawsze to podkreśla -że fizyk to nie księgowy i chodzi o KONCEPCJĘ a nie wynik
Piję dziś kawę z dziwnym posmakiem. Taka jakby mączna? Myślałam, że to może od mleka ryżowego, które dałam zamiast zwykłego owsianego. Pod koniec się okazało jednak, że posmak ów wynikał z surowej wątróbki (pierwotnie obtoczonej w mące kukurydzianej), która skrywała się pod pianą. Pytam Feli (3l): Czy to ty wrzuciłaś tu wątróbkę? F: Nie, to Himek (17mcy), pytałam go. Powiedział, że wrzucił żeby ci bardziej smakowiało.
Komentarz
- Bo my lubimy oglądać filmy które już znamy, prawda?
Normalnie Rejsem zaleciało.
-Nie chce mi się, jestem leniem.
-W imie Ojca I Syna I Dziadka...
"Piętnastolatek :
"człowiek głodny nie jest sobą"
na moje fukniecie, że zaś gryzie pazury"
Cos moja piecioletnia przeskrobala, prawie jej moraly podniesionym glosem, a ona do mnie "mamo zjedz cos", ja oczy w slup, o co jej chodzi, "mamo, bo jak czlowiek jest glodny, to nie jest soba".
i to jest najważniejsze
-Kochanie schować te twoje skarby do wózka czy chcesz trzymać w rączce?
- spokojnie, mogą tam być, już nie marudź.
:-w
-Tato, potrzebujemy dwa dlugopisy, dawaj nam szybko ze swojej szafki!!!! (mowione basem, tonem rozkazujacym)
- Mam tylko jeden dlugopis.
-Dobra, dawaj jeden, bedziemy sie dzielily!!!!
daj śpokój!!! daj śpokój, mama, daj śpokój! łeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
- Mama, a dlaczego ja płaczę?
- Marcin, powiedz dupa. Powtórz: du-pa.
Na to ja zdenerwowana:
- Paweł, nie ucz brata brzydkich słów! Nie używamy takich słów!
Na to Paweł znowu do młodszego:
- Marcin, pamiętaj, nigdy przenigdy nie mów dupa. Du-pa.
- Mamoooo, mamoooo, śluz mi wysechnął, gdzie mój śluuuuuz?
Skojarzyłam dopiero, jak dodał:
- nie moogę pełznąć, przysechłem do podłogi!
Piję dziś kawę z dziwnym posmakiem. Taka jakby mączna? Myślałam, że to może od mleka ryżowego, które dałam zamiast zwykłego owsianego. Pod koniec się okazało jednak, że posmak ów wynikał z surowej wątróbki (pierwotnie obtoczonej w mące kukurydzianej), która skrywała się pod pianą.
Pytam Feli (3l): Czy to ty wrzuciłaś tu wątróbkę?
F: Nie, to Himek (17mcy), pytałam go. Powiedział, że wrzucił żeby ci bardziej smakowiało.