@Nika76 przepraszam- ale puszczałas dziecko na antybiotyku (który rozwala cała odporność) do przedszkola (który jest wylęgarnia wszystkiego) i serio dziwiło Cie ze sie znów zaraza??
Ja rozumiem,ze nie miałaś jej z kim w domu zostawić,tylko dziwi mnie Twoje zdziwienie jej infekcjami w takim wypadku
Ona w miarę dobrze funkcjonowała przy tym. Po prostu ciągle ją brało.
Kiedyś nie pracowałam i to samo przechodziłam z dzieckiem w domu. Ciągle nawracające infekcje
Jak chcecie wierzyć że sobie tu siedzę z cygaro i mam listę argumentów na podoredziu żeby nimi zonglowac w celu zwiększania prestiżu czy cus to sobie myślcie.
A nie, jak rekolekcje to się nie liczy. Nieraz tu wiele osób pisało o zabieraniu chorych dzieci, bo przecież im nie robi różnicy gdzie chorują. Może nie z jelitówką ale na pewno z gorączką. I nikogo tak nie zjechano.
A nie, jak rekolekcje to się nie liczy. Nieraz tu wiele osób pisało o zabieraniu chorych dzieci, bo przecież im nie robi różnicy gdzie chorują. Może nie z jelitówką ale na pewno z gorączką. I nikogo tak nie zjechano.
Mnie już nie pierwszy raz bo ja jestem ofiarą z powołania
A nie, jak rekolekcje to się nie liczy. Nieraz tu wiele osób pisało o zabieraniu chorych dzieci, bo przecież im nie robi różnicy gdzie chorują. Może nie z jelitówką ale na pewno z gorączką. I nikogo tak nie zjechano.
Mnie już nie pierwszy raz bo ja jestem ofiarą z powołania
Nadal rozmawiamy o katarze i jelitowce która jest zakaźna przed wystąpieniem objawów?
Mówimy o jelitówce, o której nie wiemy, że ją rozsiewamy bo nie byliśmy świadomi zarażenia, lub którą domyślamy się, że możemy rozsiewać, bo wczoraj znajome dziecko zrzygało nam się na dywan lub o której mamy pewność, że ją rozsiewamy, bo wczoraj spędziliśmy wieczór na wc. Serio nie widzisz różnicy w tych trzech sytuacjach?
Załóżmy że znajdę kogoś kto za 5 zł za godzinę zajmie się nimi. Do tego wyżywienie za cały dzień dla dwójki to ile?
Bo ja zarobię najniższą krajową. Ile na rękę dostaję za godzinę? Ile oddaję?
Tak mam minimum raz tygodniu jak dzieci zdrowe.
A jak chore? Kto mi wyliczy ile mam przeznaczyć na opiekę z mojej pensji za opiekunkę nad chorym dzieckiem? Po wykupieniu leków. Powiedzmy na tydzień bo załóżmy ze rzygalo w niedzielę. 8 godzin dziennie z dojazdem bo to "tylko" 3/4 etatu
No proszę kto posiedzi z nim albo da na opiekunkę? Bo ja zarabiam niecałe 300 zł za tydzień i potem jeszcze musze żyć
Nika76, nie znam Twej sytuacji rodzinnej. Domniemuje, ze jest ciezka. Ale przecież nikt nie jest samotną wyspą; tata tych dzieci gdzieś jest? Alimenty, 500plus?
Wy tymczasem ustawiajcie się w kolejkach pod numerkami: 1. Ci którzy będą kontynuować krytykę bo ich to nic nie kosztuje 2. Ci którzy twierdzą że nie są egoistami tak jak ja bo czują się wtedy lepsi a nic ich to nie kosztuje. Jednocześnie "nic ich nie obchodzi moja sytuacja finansowa bo jest wielu dużo bardziej potrzebujacych niż ja" i mówią to z czystego altruizmu 3. Ci którzy wezmą jutro moje zdrowe dziecko 7 letnie na 14 godzin 4. Ci co mi przeleją 70 zł na opiekunkę. Konto na priv wieczorem podam 5. Ci którzy nie krytykują bo rozumieją
Dla tych w kolejkach nr 3 i 4 przypomnienie ze tak jest co tydzień kiedy córka jest zdrowa. Jak będzie chora to będę zbierać kasę lub przywozic córkę kilka razy w tygodniu
Nika76, nie znam Twej sytuacji rodzinnej. Domniemuje, ze jest ciezka. Ale przecież nikt nie jest samotną wyspą; tata tych dzieci gdzieś jest? Alimenty, 500plus?
O Tacie się nie wypowiem bo już dość złych rzeczy o nim opowiadałam
500 plus dostawać będę nawet bez pracy zawodowej więc załóżmy że ich nie ma
Mówimy o pracujacych zawodowo matkach zaprowadzajacych chore dzieci do placówek i robimy to ćwiczenie na moim konkretnym przykladzie
Nika76, nie znam Twej sytuacji rodzinnej. Domniemuje, ze jest ciezka. Ale przecież nikt nie jest samotną wyspą; tata tych dzieci gdzieś jest? Alimenty, 500plus?
O Tacie się nie wypowiem bo już dość złych rzeczy o nim opowiadałam
500 plus dostawać będę nawet bez pracy zawodowej więc załóżmy że ich nie ma
Mówimy o pracujacych zawodowo matkach zaprowadzajacych chore dzieci do placówek i robimy to ćwiczenie na moim konkretnym przykladzie
Pracujące matki nie sa na tym świecie same; mają ojców swych dzieci, od których należy egzekwować chociażby alimenty lub pomoc w opiece. Coraz bardziej pomaga też państwo. Ja też jestem pracująca matką; podobnie jak wiele moich koleżanek z pracy (część po rozwodach). Właśnie to 500 Plus można przeznaczyć na doraźna pomoc opiekunki.
Ja jeszcze tylko zwrócę uwage na pewna nieścisłość - mowisz Nika,ze idziesz do pracy na 12 godzin. Raczej nie ma przedszkoli,które trzymają dzieci 12h-a szkół to juz na bank nie ma takich.
To co z Twoimi chorymi dziecmi sie dzieje,jak juz 'szkoła sie nimi nie opiekuje'.
Jak już jesteśmy przy scislosci to większość zwolennikow szczepionek jako koronny argument podaje ze moze dla twojego dziecka ta różyczka nie jest groźna ale dla kobiet w ciąży czy kogoś z obniżona odpornoscia to już bardzo..... Nie opowiadam sie po żadnej ze stron ale mam wrażenie ze ta dyskusja to wierzchołek góry lodowej o której nic nie wiem bo co sie miało rozegrać to soe rozegralo gdzie indziej.
Ja jeszcze tylko zwrócę uwage na pewna nieścisłość - mowisz Nika,ze idziesz do pracy na 12 godzin. Raczej nie ma przedszkoli,które trzymają dzieci 12h-a szkół to juz na bank nie ma takich.
To co z Twoimi chorymi dziecmi sie dzieje,jak juz 'szkoła sie nimi nie opiekuje'.
Za darmo opiekuja się nimi różni dobrzy ludzie. Chwała im za to
I pytanie - kiedy przychodzi choroba to skąd ja mam znowu wziąć kogoś na tak długo?
Rozumiem,ze to problem,aby ktos na 12h siedział z dziecmi.
A powiedz co w przypadku,gdy dzieci mijają cos poważniejszego niż 'katarek' (ZAp oskrzeli,płuc,krtani,ucha,oka,wysypki,rumienie zakaźne etc) i sa w trakcie jelitowki,a nie 'tydzień po'?
@Malgorzata mnie niczyje współczucie ani poczucie winy nie jest potrzebne. Potrzebuję często opieki do dzieci a nie stać mnie narazie na najtańszą nianię
Rozumiem,ze to problem,aby ktos na 12h siedział z dziecmi.
A powiedz co w przypadku,gdy dzieci mijają cos poważniejszego niż 'katarek' (ZAp oskrzeli,płuc,krtani,ucha,oka,wysypki,rumienie zakaźne etc) i sa w trakcie jelitowki,a nie 'tydzień po'?
Pytasz z ciekawości czy szukasz powodów do krytyki?
Tyle ile potrzeba by zaleczyc ucho lub zatoki czy jelitowke - organizuje opiekę. Do grozniejszych chorób nie dopuszczam bo szprycuje dzieci wit c, wodą utlenioną, probiotykami lub ostatecznie Ibupromem.
Ale nie aż tyle opieki ile wymaga lekarz i wynosi kwarantanna.
Komentarz
Co mi chcesz Elunia udowodnic... no co?
Każdy sądzi według siebie.
Normalnie z Wami rozmawiam i realnie a Wy mi na chama rogi na łeb. Eeee
Bo ja nie twierdziłam ze od początku pisałam.
Raczej założyłam ze wiele osób kojarzy moją historię
Ale konieczność znalezienia opieki mi przesłania ten problem.
Np. Zdrowi jesteśmy a ja jutro na 12 godzin do pracy. Juz mi wstyd szukać opieki i odkładam to "na jutro" od poniedziałku.
Ktoś chetny?
Bo ja zarobię najniższą krajową.
Ile na rękę dostaję za godzinę?
Ile oddaję?
Tak mam minimum raz tygodniu jak dzieci zdrowe.
A jak chore?
Kto mi wyliczy ile mam przeznaczyć na opiekę z mojej pensji za opiekunkę nad chorym dzieckiem?
Po wykupieniu leków.
Powiedzmy na tydzień bo załóżmy ze rzygalo w niedzielę.
8 godzin dziennie z dojazdem bo to "tylko" 3/4 etatu
No proszę kto posiedzi z nim albo da na opiekunkę?
Bo ja zarabiam niecałe 300 zł za tydzień i potem jeszcze musze żyć
Wy tymczasem ustawiajcie się w kolejkach pod numerkami:
1. Ci którzy będą kontynuować krytykę bo ich to nic nie kosztuje
2. Ci którzy twierdzą że nie są egoistami tak jak ja bo czują się wtedy lepsi a nic ich to nie kosztuje. Jednocześnie "nic ich nie obchodzi moja sytuacja finansowa bo jest wielu dużo bardziej potrzebujacych niż ja" i mówią to z czystego altruizmu
3. Ci którzy wezmą jutro moje zdrowe dziecko 7 letnie na 14 godzin
4. Ci co mi przeleją 70 zł na opiekunkę. Konto na priv wieczorem podam
5. Ci którzy nie krytykują bo rozumieją
Dla tych w kolejkach nr 3 i 4 przypomnienie ze tak jest co tydzień kiedy córka jest zdrowa. Jak będzie chora to będę zbierać kasę lub przywozic córkę kilka razy w tygodniu
500 plus dostawać będę nawet bez pracy zawodowej więc załóżmy że ich nie ma
Mówimy o pracujacych zawodowo matkach zaprowadzajacych chore dzieci do placówek i robimy to ćwiczenie na moim konkretnym przykladzie
Jedna osoba w kolejce nr 1
Druga osoba w kolejce nr 6
Dla dających rady
Ooo. A jednak się da kilka stron wątku...
Raczej nie ma przedszkoli,które trzymają dzieci 12h-a szkół to juz na bank nie ma takich.
To co z Twoimi chorymi dziecmi sie dzieje,jak juz 'szkoła sie nimi nie opiekuje'.
I pytanie - kiedy przychodzi choroba to skąd ja mam znowu wziąć kogoś na tak długo?
A powiedz co w przypadku,gdy dzieci mijają cos poważniejszego niż 'katarek' (ZAp oskrzeli,płuc,krtani,ucha,oka,wysypki,rumienie zakaźne etc) i sa w trakcie jelitowki,a nie 'tydzień po'?
I to są fakty a nie użalanie
Ale nie aż tyle opieki ile wymaga lekarz i wynosi kwarantanna.
Chorób poważnych Bóg mi oszczedził