Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dynie od AniD

13468918

Komentarz

  • Ja zauważyłam tylko dwa małe owoce na Hokkaido. A rozrosły się wszystkie bardzo i mają wielkie kwiaty.
  • Dziś zrobiłam kotleciki z cukinii z tego wątku http://wielodzietni.org/comments.php?DiscussionID=10134&page=1#Item_29. Całkiem, calkiem. Jest jeszcze zupa - krem, ale ja czosnku nie mogę...
  • Jadwiga, koronną, ukochaną naszą letnią potrawą jest leczo; pomidory, cebula, papryka w równej liczbie (choć niekoniecznie, ja lubię więcej pomidorów), do tego cukinia - jest neutralna w smaku, robi więc tu trochę za wypełniacz, można dać dużo. Wszystko to się kroi i dusi - zaczynając od cebuli, podsmaża się ją na odrobinie oliwy, potem dodaje resztę warzyw. Można też dać trochę czosnku. Po odstawieniu z ognia, kiedy przestanie bulgotać, dodaję paprykę w proszku ostrą i słodką.
    W wersji mięsnej najpierw podsmaża się w rondlu pokrojoną kiełbasę (suchą, najlepiej pikantną), potem się odkłada usmażoną kiełbasę, a na wytopionym tłuszczu smaży cebulę itd. Na koniec dodaje się kiełbasę do już gotowego dania, jest wtedy chrupiąca i nierozmemłana.
    Najbardziej lubimy jeść leczo z chlebem razowym pokrojonym w kostkę, może być czerstwy, czasem też go podsmażam na grzanki.
  • Uwielbiam cukinię!
    Najlepsza młoda, cienka...
    Pokrojona w plasterki bez obierania. Uduszona na chrupko z dużą ilością czosnku...Do tego może być cebula, papryka,pomidory, trochę ziół...

    Ale równie dobra jest sama...
  • Ja dodaje cuknie do roznych potraw - np - taka zapiekanka - plastry nieduzej cukinii pokrojone wzdłuz, posolone i popieprzone i przesmazone na patelni grillowej lub podpiecozne w piekarniku - tym wylozone naczynie do zapiekania. Na to np. piers z kurczaka pokrojona w dosc duze kawalki, doprawiona czym kto lubi, tez przesmazona, warstwa cukini itp, wszystko zalane mieszanka jajek i smietany z sola i pieprzem i zapieczone :) Na wierzchu mozna posypac serem.
    Same plasterki zgrilowane jako jarzynka
    Salatka z surowej cukinii - mala pokroic w dosc plaskie polplasterki, wymieszac z pokrojonym pomidorem, ogorkiem kwaszonym i jogurtem + sól, pieprz i np. koperek jak ktos lubi.
  • A na moich cukiniach (pierwsze nie wyrosly, wiec dosiewalam), ani sladu po owocach, a u sasiadki juz takie na lokiec. Ale sa pierwsze dynki :) Mam nadzieje, ze teraz pojdzie lepiej.
  • 1031460.jpeg

    1031467.jpeg

    1031473.jpeg

    Musiałam się pochwalić :bigsmile:
  • Aniu, mnie w tym roku niestety nic nie wyrosło, tzn. żadna dynia. Tak myslałam, ze moze się nie udać, więc wysiałam tylko połowę nasion, resztę zostawiłam na drugi rok. Pewnie zrobiłam błąd, bo wysiałam od razu do gleby, był juz koniec maja i pomyślałam, ze to za późno na sadzonki do doniczek (za rok sie poprawię).
    Zresztą nic mi oprócz kwiatków nie wyrosło (posadziłam jeszcze rzodkiewkę - puściła liscie, ale nie ma korzenia, tylko taki cienki paseczek czerwony), Jestem kompletny antytalent do roślinek. W koncu, żeby nie wygladało całkiem strasznie wyciągnęłam kilka doniczek, kupiłam begonie i mam przynajmniej kolorowo przy ogrodzie.
    Fakt, ze ziemia na działce jest bardzo gliniasta - sąsiadka mówi, ze ona swój ogródek na zimę podlewa naturalnym nawozem (czyli g.....), wczesną wiosna przekopuje, a potem sadzi.
    Ostatnio moja córcia pyta: "Mamusiu, a czemu nie wyrwiesz chwastów ze swojego ogródka?", "Bo nie wiem córciu, co jest chwastem, a co zasadzoną roślinką".
    W przyszłym roku zamierzam sie poprawić. No i wysadzić te dynie do doniczek najpierw.

    Ja uwielbiam dynie, pozostanie mi znowu kupić w sklepie.
  • Aneto, przy takiej ziemi koniecznie trzeba dbać o poplon, ziemia będzie trochę rozluźniona. Ja nie ryzykuję sadzenia od razu do gleby, bo u mnie jest tyle wron i innych ptaków, które wszystkie większe nasiona i kiełkujące znich rosliny wyciągają z ziemi. W tym roku nawet wyciągnęły trochę dymki. Na zimę warto posiać żyto, wiosnę je przekopać z ziemią. Jeśli masz mozliwość, to warto dać obornik - ale coraz trudniej kupić taki od krów karmionych nie paszami, tylko trawą, a właśnie ten jest cenny.
    A nasiona spokojnie wzejdą i za rok, posadź je w połowie kwietnia do doniczek.Przy większych roślinkach łatwiej jest w ogrodzie, bo widać, co jest Twoje, a co niepotrzebne.
  • A u mnie lipiec deszczowy okropnie, co przekłada się na plon dyni. Przy takiej pogodzie, gdy leje i leje krzaki dyni rosną zielone, duże, ale mnóstwo zawiązków gnija i opada. Mąż, który ciągle chodzi koło dyni policzył, że opadło ok. 50% zawiązków. A takie mamy fajne w tym roku odmiany... Dobrze, że trochę zawiązało się dyń w czerwcu, bo byłoby mizernie.
  • U mnie właśnie jest mizernie...:sad:
    Kwiatów dużo, ale gniją i opadają, a dynie pojedyncze - za dużo deszczu...
    Szkoda...:sad:
  • Olesia, ja ciągle mam nadzieję na poprawę pogody, wtedy jeszcze jest szansa na nowe dynie. Cóż, tak to jest z dyniami, potrzebują wilgoci, ale nie lubią stojącej wody i ciągłych deszczy.
  • Ja także, Aniu, mam taką nadzieję... Narobiliśmy sobie smaku tymi kwiatami - że tyle dyń będzie... A kwiaty smętnie opadają...
    Podobno jednak idzie poprawa pogody.:bigsmile:
  • Wyobraźcie sobie, że nie wytrzymałam i urwałam jedną dynię taką na moje oko dojrzałą.
    Zrobiłam z niej racuszki i zupę krem. Oczywiście w wersji mini, bo dynia ważyła 1,5 kg, a chciałam sprawdzić jej smak i smak dań dyniowych :bigsmile:
    No i rewelacja!!!:cheer::cheer::cheer: Bardzo nam smakowało :thumbup:
    Ale podzielam zdanie Ani D. w chłodniejsze dni i zimą będzie z pewnością bardziej smakowała.
    Już się cieszę, bo wbrew pozorom i złej pogodzie, mnie trochę urosło tych dyń :bigsmile:
    Aniu D. bardzo Ci dziękuję, że zaraziłaś mnie tą miłością do dyń :ih:
  • Celinko, nie chcę Cię straszyć, ale miłość od dyń to choroba mocno rozwojowa. My zaczynaliśmy od dyni melonowej chyba z 8 lat temu, a w tym roku mamy 41 odmian. I już sobie myślę, co warto by sprowadzić w kolejnym roku...
    I cieszę się ogromnie, że dynia smakowała :bigsmile:
  • O raju, 41 odmian...??? To musicie mieć ogromne pole, aby to posadzić... choćby po jednej z każdej odmiany :bigsmile:
    W sumie to świetne warzywo, nie trzeba się dużo narobić przy jego uprawie, a jaki obfity plon można zebrać :wink:

    Muszę się też pożalić... pomidory, które rosły pod gołym niebem, niestety od nadmiaru deszczu po prostu mi zgniły :cry: Na szczęście mam jeszcze kilka krzaków w tunelu foliowym...
  • [cite] Ania D.:[/cite]Jeśli masz mozliwość, to warto dać obornik - ale coraz trudniej kupić taki od krów karmionych nie paszami, tylko trawą, a właśnie ten jest cenny.
    .


    moi teściowie mają dużo i myślę, że można pogadać o transakcji :)
  • Robiłam kilka lat temu sałatkę do słoików z zielonych pomidorów. Jeśli byłabyś zainteresowana, to jutro mogę podać przepis.
  • Celinka, my mamy działkę ok. 1000 m2. Część uprawna nie jest największa, sporo zajmują drzewa, z tego też musimy trochę usunąć, bo rosną za gęsto. A dynie po prostu wsadzamy tam, gdzie się da. Nie sadzimy warzyw, których nie możemy przechować w zimie, jak marchew (mam jej tylko trochę, tak na bieżąco), buraków, pietruszki etc, tylko to, co da się zjeść od razu, albo zostaje na zimę z gruncie jak jarmuż, skorzonera czy bez problemu przechowuje się w ciepłej piwnicy, jak dynia.
    W gruncie z pomidorów mamy tylko koktailowe, one są odporne na zarazę. Inne odmiany są u rodziców w tunelu.
  • A mamy tyle odmian, bo szukamy ciągle dla siebie dyń najlepszych. Na razie podstawowe dla nas odmiany to Hokkaido i Jumbo Pink Banana, może jeszcze makaronowa Pyza. Każdy ma inne prefernecje smakowe, mam np. nie odpowiada smakowo dynia prowansalska, bardzo chwalona przez wiele osób. Stwiedziliśmy, że jak posiejemy nieco więcej odmian, to szybciej znajdziemy dla siebie odpowiednie odmiany (smaczne, nie za duże, plenne, do wielostronnego wykorzystania w kuchni i dobrze, długo się przechowujące).
  • Aniu gdzie można nabyć te szlechetne odmiany dyni -mam na myśli tych mniejszych.Jak szukalam wiosną nasion wszedzie były te duże odmiany.
    Podzielam zdanie,że trzeba się nieżle nagimnastykować żeby taką przetworzyć.
    Ale dopóki nie wiedziąłam o mniejszych było dobrze ale jak wiem że są zaczynam wybrzydzać
  • Kristi, w Polsce to nie jest tak prosto. Ja sprowadzałam ze Stanów, z Niemiec i Szwajcarii, tam mają duży wybór. U nas są raczej te duże i bardzo duże dynie, z mniejszych tylko Justynka F1 i Ambar, czasami można dostać jeszcze Butternut, no i makaronowa. Generalnie dla miłośników dyni szaleństwa w Polsce z nasionami nie ma.
    Jeśli chcesz, to mogę napisać Ci zimą, co u nas okazało się warte dalszego sadzenia - chociaż ludzie mają różne smaki, dla wielu osób liczy się też bardzo wygląd dyni.
    Można jeszcze kupować na ebayu lub na allegro. Ja sprowadzam większe ilości nasion i sama je tam jesienią, do wiosny, sprzedaję (to jest też powód naszego testowania odmian, czy warto je potem sprowadzać i sprzedawać). Ale chętnie dzielę się gratis nasionami z wielodzietnymi, bo dynia to naprawdę wspaniałe warzywo.
  • Aniu, skoro tyle odmian dyni na Twojej działce, to pewnie przy każdym krzaczku tabliczka z nazwą...? A potem w piwnicy... na dyniach, karteczka z nazwą...?
  • W tym roku tak. Mąż doczepia kartki do niektórych owoców (krzaki są podpisane), żeby potem było łatwiej. Z tymi odmianami, co znamy, to nie problem, ale z nowymi, których zdjęcia mamy z netu może być trudność z dopasowaniem właściwej nazwy. Są dynie bardzo charakterystyczne, których nie da się pomylić, ale są takie, które można łatwo pomylić. do tego często producenci dają zdjęcia podkolorowane, podretuszowane, takie "śliczne", a w rzeczywistości dynia wygląda inaczej.
  • Aniu bardzo chętnie skorzystam z Twoich usług i chętnie też kupię nasionki. Ze mnie taki ekspert ,że posłucham jednak mądrzejszych
  • Kristi, nasionami na forum chętnie dzielę się gratis, bo to dla mnie radość :bigsmile:
    Chętnie napiszę jesienią i zimą o swoich wrażeniach dyniowych, na pewno o tym, co będę uprawiać w kolejnym roku. Są co prawda znów odmiany, które będę testować za rok, ale mam też nadzieję, że z tych, co mamy, też coś zostanie do corocznego, stałego sadzenia.
  • Katalog Jansen 2011
    To tak do pooglądania dla lubiących dynie.
  • O, mamusiu...!:shocked::shocked::shocked:
  • AniuD. Trochę OT, ale korzystając, że akurat jesteś na forum zapytam i tutaj.

    Jakiś czas temu pisałam o książce p. Bożeny Kropki "Pokonaj alergię" (chyba w wątku Omega3 a choroby nowotworowe). Jeśli byłabyś zainteresowana przejrzeniem jej, to z chęcią pożyczę.
    Jeśli jesteś zainteresowana, to proszę o jakąś wiadomość.
  • Beato, dziękuję za propozycję. Pożyczyła mi Wanda, juz przeczytałam, teraz tylko muszę się zebrać i książkę odesłać. Są rzeczy w tej książce, które są dla mnie cenne, są takie, do których mam wątpliwości (np. by nie karmić już w nocy 4 miesięcznego dziecka - z tym się nie zgadzam).
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.