Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Boks zawodowy w świetle tradycyjnej moralności chrześcijańskiej

124»

Komentarz

  • W świetle dyskutowanego tematu powstaje pytanie czy świadome i dobrowolne oglądanie walki bokserskiej jest grzechem?
    Czy ktoś tu widział ostatnią walkę Haja z Kliczką? Ci faceci mniej sobie zaszkodzili ciosami niż przeciętny piłkarz w lidze mistrzów przyjmujący kilka dośrodkowań na głowę.
    Oczywiście nie neguję faktu, że w boksie przciętnie doznaje się więcej urazów głowy niz w piłce, ale chciałbym zwrócić uwagę, ze dziś praktycznie wszystkie zawodowe sporty działają destrukcyjnie na zdrowie. Podnoszenie ciężarów robi z ludzi inwalidów, zawodowe kolarstwo wymaga dopalaczy, kierowanie bolidem formuły czy skakanie na 200m to już czysty hazard. Da się tu postawic jakieś kryterium koszerności dla chrześcijanina?
  • @DamianGS: szachy i brydż
  • Poziom absurdu - ale dało by się znaleźć zagrożenia wynikające z gry w szachy.
  • To fakt, że praktycznie wszystkie sporty wykonywane zawodowo mają wiele skutków ubocznych- urazy, zniekształcenie ciała itd, ale jednak nie wszystkie w tym samym stopniu...
  • [cite] Gregorius:[/cite]Eleonora: Wątpie, aby Brawario wychwalał pacyfizm. Jemu chodzi o to, że walenie się po mordzie dla zysku i ku uciesze gawiedzi nie za bardzo jest spójne z moralnością katolicką.

    Dlatego właśnie cenię sobie bardzo braci Kliczków, oni walczą technicznie, nie chcą wdawać się w pranie po gębach, żeby tylko zaspokoić niskie instynkty gawiedzi, co ta zresztą ma im za złe.
    Witalij ma mieć wkrótce walkę z Adamkiem, będzie to największa walka w historii polskiego sportu zawodowego. Niestety Tomasz na bank oklep dostanie, jeśli będzie mądry to może mu się uda uniknąć długiej rekonwalescencji w szpitalu.

    Muszę jednak przyznać, iż boks wyraźnie się kłóci z postawą chrześcijanina.
    I mimo, że bracia Kliczko są super nie tylko na ringu, że ich podziwiam - to jednak nie chciałabym w tego rodzaju dyscyplinie widzieć bliskiej mi osoby.
  • A wiecie, że dzięcioły mają mózgi przyrośnięte wewnątrz do czaszki, dzięki czemu waląc dziobem w drzewo nie robią sobie krzywdy? Może by należało na drodze modyfikacji genetycznych zaaplikować bokserom takie rozwiązanie?
  • DamianGS napisał:

    > Czy ktoś tu widział ostatnią walkę Haja z Kliczką? Ci faceci mniej sobie zaszkodzili ciosami niż przeciętny piłkarz w lidze mistrzów przyjmujący kilka dośrodkowań na głowę. <

    Spoko - aż tak źle tym razem nie było, tylko troszkę się chłopaki poobijali, Davidowi udało się nawet trafić rywala, ale walka obeszła się bez większych kontuzji dla obu stron. Gdyby Hay wystartował do prawdziwej walki i poszedł na wymianę ciosów, mógłby skończyć kiepsko, choć walczył tylko z młodszym z braci.
    Starszy - Witalij - jest niesamowitym zbójem, a przy tym tak ma, iż jeśli przeciwnikowi uda się go trafić, to drogo za to musi zapłacić.
    Carlos Gomez po ostatniej walce z Witalijem Kliczko, spędził dwa tygodnie w szpitalu.
    Jedyne co zostało Adamkowi, to już w pierwszych rundach dać się położyć na deski.
  • Mój brat chciał się zapisać na boks, ale tata zabronił mu właśnie ze względu na to postępujące upośledzenie mózgu spowodowane uderzeniami. Jednak żeby go jakoś zadowolić pozwolił mu gdzieś w kącie powiesić sobie worek treningowy.
    No i brat tak właśnie sobie ćwiczy- zadaje ciosy ale sam ich nie otrzymuje. Wbrew pozorom wyrobił sobie taką formę, że nikt w okolicy już mu nie podskoczy, bo kilka razy zobaczyli jak to się kończy ;)
  • [cite] DamianGS:[/cite]W świetle dyskutowanego tematu powstaje pytanie czy świadome i dobrowolne oglądanie walki bokserskiej jest grzechem?
    Czy ktoś tu widział ostatnią walkę Haja z Kliczką? Ci faceci mniej sobie zaszkodzili ciosami niż przeciętny piłkarz w lidze mistrzów przyjmujący kilka dośrodkowań na głowę.
    Oczywiście nie neguję faktu, że w boksie przciętnie doznaje się więcej urazów głowy niz w piłce, ale chciałbym zwrócić uwagę, ze dziś praktycznie wszystkie zawodowe sporty działają destrukcyjnie na zdrowie. Podnoszenie ciężarów robi z ludzi inwalidów, zawodowe kolarstwo wymaga dopalaczy, kierowanie bolidem formuły czy skakanie na 200m to już czysty hazard. Da się tu postawic jakieś kryterium koszerności dla chrześcijanina?
    Pytanie o dopuszczalne moralnie granice narażania swego życia i zdrowia jest na pewno ważnym pytaniem, tym nie mniej upieram się jednak, że kwestia zawodowego i komercyjnego boksu jest szczególna i specyficzna z dwóch powodów:
    1. Komercyjno-zawodowy boks w przeciwieństwie do większości innych sporów polega na wzajemnym biciu się i zadawaniu sobie ran.
    2. Komercyjno-zawodowy boks polega na eksploatowaniu przemocy i rozlewu krwi w celach rozrywkowych, czego raczej nie można odnieść do większości sportów.
  • [cite] Milagro:[/cite]Mój brat chciał się zapisać na boks, ale tata zabronił mu właśnie ze względu na to postępujące upośledzenie mózgu spowodowane uderzeniami. Jednak żeby go jakoś zadowolić pozwolił mu gdzieś w kącie powiesić sobie worek treningowy.
    No i brat tak właśnie sobie ćwiczy- zadaje ciosy ale sam ich nie otrzymuje. Wbrew pozorom wyrobił sobie taką formę, że nikt w okolicy już mu nie podskoczy, bo kilka razy zobaczyli jak to się kończy ;)
    O i to jest dobry przykład na to jak można nabrać siły i nauczyć się bronić bez angażowania się w komercyjne bójki na ringu.
  • Brawario, jak nauczysz się bronić bez napastnika?
    Jeśli dobrze rozumiem - stawiasz bardzo wysokie wymogi, gdyż nie dopuszczasz walki przez podstęp i kłamstwa w obronie życia, nie dopuszczasz też zdobywania formy przez ćwiczenie siły w pojedynkach. Jaką formę walki uważasz za moralnie godziwą?
  • [cite] Eleonora:[/cite]Brawario, jak nauczysz się bronić bez napastnika?

    [cite] Eleonora:[/cite]Jeśli dobrze rozumiem - stawiasz bardzo wysokie wymogi, gdyż nie dopuszczasz walki przez podstęp i kłamstwa w obronie życia, nie dopuszczasz też zdobywania formy przez ćwiczenie siły w pojedynkach. Jaką formę walki uważasz za moralnie godziwą?
    Nie do końca dobrze rozumiesz. Z tego co się orientuję nie każda forma podstępu musi być tożsama z kłamstwem. Koniec końców, można powiedzieć, że sam Bóg używał pewnego rodzaju forteli, a przecież z drugiej strony Pismo święte mówi jasno, iż Bóg nie może kłamać, zaś w ustach Pana Jezusa nie znaleziono żadnego kłamstwa. Pan Jezus np. po swym Zmartwychwstaniu szedł długą drogę i rozmawiał z nim, tak jakby był tylko zwykłym człowiekiem. Nie skłamał im, gdyż nie powiedział "Słuchajcie ja nie jestem zmartwychwstałym Synem Bożym", a poza tym, jako Bóg nie mógłby skłamać. Można jednak powiedzieć, iż posłużył się pewnym fortelem.
    Odnośnie ćwiczenia walki w pojedynkach, to nie jestem temu przeciwny, o ile:
    1. Nie robi się z tego komercyjnego widowiska
    2. Dba się o różne środki ostrożności, etc.
    Boks zawodowy z całą pewnością nie spełnia pierwszego warunku, drugi zaś warunek spełnia może tylko w pewnej części.
  • UFFF czyli inteligentny fortel jest dopuszczalny, odetchnęłam.

    Tak drążę temat, bo mój syn twierdzi, że zostanie policjantem albo żołnierzem. Nie chciałabym, żeby pierwszy, lepszy bandzior zrobił mu krzywdę. Uważamy, że ćwiczenie w sztuce walki jest korzystne dla wyrobienia cech, które są potrzebne w tych zawodach (np. odwaga, siła, systematyczność, wrażliwość na krzywdę, poświęcenie).
    Większość sztuk wschodnich zawiera element bałwochwalstwa, więc pozostaje kick-boxing i boks. Rozmawialiśmy ze znajomym trenerem kick-boxingu i polecił nam (niestety) karate dla dzieci. :confused:

    Postawa Ojca dyrektora w stosunku do Adamka budzi moje zaufanie do dyscypliny sportu, jaką jest boks. Nie obraź się Brawario, ale wydaje mi się, że Twoje przekonania wynikają z małego doświadczenia życiowego. Przekonywanie na argumenty, lub też inteligetne fortele niestety nie są dostępne dla większości śmiertelników, więc zwykle pozostaje użycie siły.
  • [cite] Eleonora:[/cite]

    Tak drążę temat, bo mój syn twierdzi, że zostanie policjantem albo żołnierzem. Nie chciałabym, żeby pierwszy, lepszy bandzior zrobił mu krzywdę. Uważamy, że ćwiczenie w sztuce walki jest korzystne dla wyrobienia cech, które są potrzebne w tych zawodach (np. odwaga, siła, systematyczność, wrażliwość na krzywdę, poświęcenie).
    Komercyjne pokazy walk pięściarskich kojarzą rozlew krwi, zadawanie sobie ran, mordobicie z rozrywką, gwarą, oklaskami i entuzjastycznymi okrzykami publiczności. Można do tego dorabiać piękną ideologię (nawet mowę o "uczeniu wrażliwości na krzywdę"), tyle, że jaki koń jest każdy widzi. Co innego uczyć się choćby i boksu od człowieka, który będzie przekazywał te wartości, a co innego wejść na ring i przy oklaskach, krzykach publiczności i świetle reflektorów być dopingowanym do zrobienia z twarzy drugiego bliźniego swego krwawej maski.

    [cite] Eleonora:[/cite]Postawa Ojca dyrektora w stosunku do Adamka budzi moje zaufanie do dyscypliny sportu, jaką jest boks. Nie obraź się Brawario, ale wydaje mi się, że Twoje przekonania wynikają z małego doświadczenia życiowego. Przekonywanie na argumenty, lub też inteligetne fortele niestety nie są dostępne dla większości śmiertelników, więc zwykle pozostaje użycie siły.
    Przecież tu nie chodzi o rezygnację z używania siły w obronie swojej i innych. A co postawy o. Dyrektora to z całym szacunkiem - ale radziłbym pewien dystans (swego czasu o. Dyrektor popierał nawet Vasullę Ryden).
  • Udzielane Adamkowi poparcie ze strony o.Rydzyka, jest zrozumiałe i wcale nie dowodzi tego, że zakonnik jest zafascynowany boksem. Po prostu, Polska, a tym bardziej katolicy mają niewielu sportowców, którymi można się pochwalić. Małysz jest ewangelikiem, Agata Mróz świadectwo swojej wiary dała dopiero w chwilach śmierci, jest jeszcze Kubica, ale ten raczej dla Francuzów pracuje - to i bokser Adamek dobry jako wzorzec.
  • http://hphotos-snc6.fbcdn.net/280006_236292776388842_100000243656407_969448_321551_o.jpg
  • Co nam chcesz przekazać przez zamieszczoną fotkę?
    Na moje rozeznanie, chłopak ewangelizuje.
  • Ilustrację.
  • [cite] Maciek:[/cite]Ilustrację.

    Czego? Nie wiem jak inni, ale Klarcia na starość zrobiła się mało kumata.
  • Bez podtekstów. Gadacie o Adamku i o. Rydzyku, więc daję odpowiednią fotkę.
  • Ta okrągła sala to jakieś Templum Masonicum?
  • To z ostatniej niedzieli ze spotkania z Polonią?
    http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=26511
  • Czy Brawario chciałbyś zamknąć boks w salkach dla zainteresowanych?
    Może przytoczę taki przykład do analizy:
    Uczono mnie, że jeśli chcę tworzyć jakąś sztukę, to muszę analizować, jak to robią najlepsi. Jeśli chcę zaprojektować dobrą architekturę, to muszę oglądać projekty architektów światowej sławy, nie tylko mojego nauczyciela.
    Więc jak ma się chłopak nauczyć dobrze walczyć, jak zabroni mu się oglądać mistrzów. Nie ma takich możliwości, żeby Adamek-Kliczko udzielili mu prywatnego pokazu. Treningi poilcjantów/żołnierzy są zamknięte dla publiczności. Pozostaje transmisja telewizyjna.
  • [cite] Eleonora:[/cite]Czy Brawario chciałbyś zamknąć boks w salkach dla zainteresowanych?
    Może przytoczę taki przykład do analizy:
    Uczono mnie, że jeśli chcę tworzyć jakąś sztukę, to muszę analizować, jak to robią najlepsi. Jeśli chcę zaprojektować dobrą architekturę, to muszę oglądać projekty architektów światowej sławy, nie tylko mojego nauczyciela.
    Więc jak ma się chłopak nauczyć dobrze walczyć, jak zabroni mu się oglądać mistrzów. Nie ma takich możliwości, żeby Adamek-Kliczko udzielili mu prywatnego pokazu. Treningi poilcjantów/żołnierzy są zamknięte dla publiczności. Pozostaje transmisja telewizyjna.
    Przepraszam, że odpowiadam dopiero teraz, ale poza faktem, iż jak wiesz udzielałem się na konkurencyjnym forum :shamed: miałem jeszcze troszkę zamieszania w swym życiu w ostatnich dniach.
    Co do sedna Twojej wypowiedzi - czy fakt, iż czasami można zabijać złoczyńców uprawnia do organizowania publicznych, komercyjnych i rozrywkowych pokazów tego jak się zabija się innych? (wszak trzeba uczyć się od najlepszych). Czy fakt, iż zdecydowana większość mężczyzn i niewiast jest powołana do małżeństwa, a co za tym idzie także do dawania sobie radości w intymnym, seksualnym pożyciu, uprawnia czynienie z seksu publicznej i komercyjnej rozrywki ("wszak trzeba uczyć się od najlepszych")?
  • Dzięki, Brawario, zastanowię się nad Twoim stanowiskiem. My w domu teraz nie oglądamy boksu ze względu na małe dzieci, ale nie potępiałabym tej dyscypliny tak surowo, jak Ty.
  • I jak tam refleksje na temat boksu zawodowego po przegranej Adamka?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.