[cite] Gregorius:[/cite]Interwencjonizm w gospodarkę na jakim poziomie i w jaki sposób?
To wszystko zależy od ludzkiej roztropności, bo ona pomaga nam osiągnąć dobro "ekonomiczne" czyli bogactwo w konkretnych warunkach (aby służyło konkretnym ludziom).
O składnikach roztropności pełniących istotne funkcje w planowaniu działań prowadzących do dobra możemy poczytać sobie w Sumie teologicznej :cool:
No więc o co chodzi, przecież ja jestem jak najbardziej za roztropnością. Na dłuższą metę dziki kapitalizm się nam przysłużył, bo mamy ogólnie dostępne samochody, elektryczność, wodę z kranu, itp. Chyba nam to wszystko służy, a przynajmniej może służyć dobru, prawda? A czemu ma służyć utrzymywanie masy urzędników stemplujących papierki i wymyślających normy krzywizny ogórka? Albo upaństwawianie pewnych gałęzi gospodarki?
Albo upaństwawianie pewnych gałęzi gospodarki?
Gregorius jeżeli Ty i podobni Tobie otworzylibyście nowoczesne kopalnie, albo wybudowali stocznie nad polskim morzem to rzeczywiście nic nie trzeba by było upaństwawiać.
[cite] Agnieszka63:[/cite]Ja myślę, że bez dzikiego kapitalizmu tez byśmy to mieli i jeszcze mogłoby byc sprawiedliwiej, roztropniej i z umiarem.:bigsmile:
Pytanie czy rozmawiamy o kapitalizmie czy o dzikim czymś tam...
[cite] Agnieszka63:[/cite]Ja myślę, że bez dzikiego kapitalizmu tez byśmy to mieli i jeszcze mogłoby byc sprawiedliwiej, roztropniej i z umiarem.:bigsmile:
To prawda, ale nie moglibyśmy mieć tak długo tylu dzieci, gospodarka przedkapitalistyczna by nie wyżywiła tylu ludzi.
Przyznaję rację, iż egoistyczny konsumpcjonizm jest jednym z głównych problematycznych dziedzictw kapitalistycznych.
[cite] Agnieszka63:[/cite]A
Gregorius jeżeli Ty i podobni Tobie otworzylibyście nowoczesne kopalnie, albo wybudowali stocznie nad polskim morzem to rzeczywiście nic nie trzeba by było upaństwawiać.
[cite] Bagata:[/cite]
Sądzisz, że napędem pracy Marii Skłodowskiej-Curie czy Bacha był zysk?
Wszędzie tam, gdzie ktoś był wpierany finansowo przez jakiegoś mecenasa, mógł tworzyć nie dbając o środki na utrzymanie. Jednakże na ogół, człowiek pracuje właśnie po to, by utrzymać siebie i rodzinę, a nie po to, by zadowolić nieznanych sobie ludzi. Rolnikowi z Wielkopolski nie zależy, by jakiś Warszawiak miał świeży chleb, a mimo to sieje zboże. Tylko zysk pozwala na kooperację milionów anonimowych sobie ludzi.
[cite] Bagata:[/cite]Wydaje mi się, że owszem, wymagają. To, że wydając płytę Lady Gaga można zarobić więcej niż na kantatach Bacha nie oznacza chyba, że te drugie powinny zniknąć z rynku?
Rynek, ma to do siebie, że o tym, co ma z niego zniknąć, decydujesz Ty! Tak! Ty i Tobie podobni, którzy decydują o tym, czy i co kupią. Nie ma tu żadnej arbitralnej siły, która decyduje co jest sprzedawane, a co nie.
Na wolnym rynku panuje jedna zasada: brak przymusu i przemocy. Skutki działań "niewidzialnej ręki rynku", to efekt NASZYCH WŁASNYCH DZIAŁAŃ i jeżeli ktoś czuje się poszkodowany, to powinien mieć pretensje do siebie. Na wolnym rynku każdy jest wynagradzany wedle tego, jak inni ocenią jego wysiłek.
Przykładowo - jeżeli ktoś narzeka, że Johnny Depp zarobił 60 mln dolarów (okrucieństwo! tylu ludzi głoduje, a on wziął dla siebie tyle szmalu!), to musi przyjąć do wiadomości, że sam mu te pieniądze dał, kupując bilet do kina. Nie ma tu żadnej "niesprawiedliwości". To my decydujemy, czy damy komuś zarobić - czy nie.
Albo:
Jeżeli ktoś narzeka, że człowiek mający sześcioro dzieci zarabia mniej, niż ten, kto jest singlem, to trzeba zapytać, czy jest gotowy płacić więcej za chleb, gdy dowie się, że piekarz jest wielodzietny? -.- Na pewno nie.
[cite] Agnieszka63:[/cite]Ja myślę, że bez dzikiego kapitalizmu tez byśmy to mieli i jeszcze mogłoby byc sprawiedliwiej, roztropniej i z umiarem.:bigsmile:
"Dziki kapitalizm"? Chodzi o te czasy, kiedy (nawet) kobiety i dzieci pracowały po kilkanaście godzin w fabrykach? Otóż podkreślam, że ci biedni ludzie wcale nie wyszli z przytulnych domków i dać się wyzyskiwać "krwiożerczym" kapitalistom. Praca w fabrykach to był najlepszy sposób ze wszystkich alternatywnych (np. prostytucja) na zdobycie środków do utrzymania. To kapitalizm dał im życie, które z pokolenia na pokolenie się polepszało. Ci ludzie dostawali niewielką zapłatę, bo produkowali masowo rzeczy tanie - dla siebie i sobie podobnych.
Innego sposobu przejścia z systemu przedkapitalistycznego nie było. Po prostu.
To prawda, ale nie moglibyśmy mieć tak długo tylu dzieci, gospodarka przedkapitalistyczna by nie wyżywiła tylu ludzi.
Powtarzasz maltuzjańskie bzdury.
Ja np. gdy cokolwiek uprawiam w ogródku to bardzo często mam problemy ze spożyciem tego w naszej rodzinie, muszę rozdawać dalej, aby się nie zmarnowało.
[cite] Agnieszka63:[/cite]A
Gregorius jeżeli Ty i podobni Tobie otworzylibyście nowoczesne kopalnie, albo wybudowali stocznie nad polskim morzem to rzeczywiście nic nie trzeba by było upaństwawiać.
Że niby jak?
No... miałbyś odpowiedni kapitał,
niezłomny charakter,
nie liczyłbyś tylko zysku
patrzyłbys perspektywicznie, ekologicznie itd.
[cite] Agnieszka63:[/cite]To prawda, ale nie moglibyśmy mieć tak długo tylu dzieci, gospodarka przedkapitalistyczna by nie wyżywiła tylu ludzi.
Powtarzasz maltuzjańskie bzdury.
Ja np. gdy cokolwiek uprawiam w ogródku to bardzo często mam problemy ze spożyciem tego w naszej rodzinie, muszę rozdawać dalej, aby się nie zmarnowało.
ale zastanow sie teraz jaki procent wszystkiego co konsumujecie stanowi to co uprawiasz w ogrodku
ale zastanow sie teraz jaki procent wszystkiego co konsumujecie stanowi to co uprawiasz w ogrodku
Mnie chodziło o to, że amatorsko cos wysiewam w ogródku i jest tego tak dużo, że nie jesteśmy w stanie tego sami przejeść, no możemy na kilka lat utrwalić wyhodowane rzeczy i przechować w spiżarni.
Ze wszystkim, co wytwarza człowiek jest podobnie. Dołóz do tego jeszcze postęp technologiczny, który jest pochodną zdobywania wiedzy o świecie przez rodzaj ludzki - to wszystkiego wszystkim starczy, nie trzeba nikogo wykorzystywać, czy gonic za zyskiem, aby godnie żyć.
Jeżeli ktoś narzeka, że człowiek mający sześcioro dzieci zarabia mniej, niż ten, kto jest singlem, to trzeba zapytać, czy jest gotowy płacić więcej za chleb, gdy dowie się, że piekarz jest wielodzietny? -.- Na pewno nie.
Ja tam osobiście wolę kupić kawę trochę droższą, a ze znaczkiem fair trade zamiast kupić tańszą tego samego typu i tej samej firmy.
Uważam, że produkty fair trade są często lepszej jakości niż pozostałe- np. ta właśnie kawa jest zdecydowanie najlepszą, z jaką się do tej pory spotkałam. Jednak pierwszy raz kupiłam ją właśnie z powodu obecnego na niej znaczka- nie miałam jeszcze pojęcia o jej smaku.
Za WIki: Sprawiedliwy Handel (Fair Trade) â?? międzynarodowy ruch konsumentów, organizacji pozarządowych, firm importerskich i handlowych oraz spółdzielni drobnych producentów w krajach Trzeciego Świata itp., mający na celu pomoc w rozwoju dla drobnych wytwórców (rolników, rzemieślników) Trzeciego Świata, posługując się metodami wypracowanymi przez biznes, tworząc niezależny system handlowy o zasięgu globalnym. Jest to zarazem jeden z nurtów ekonomii społecznej, której naczelną zasadą jest uznanie, iż człowiek jest ważniejszy od zysku.
[cite] Agnieszka63:[/cite]
Mnie chodziło o to, że amatorsko cos wysiewam w ogródku i jest tego tak dużo, że nie jesteśmy w stanie tego sami przejeść, no możemy na kilka lat utrwalić wyhodowane rzeczy i przechować w spiżarni.
Komentarz
O składnikach roztropności pełniących istotne funkcje w planowaniu działań prowadzących do dobra możemy poczytać sobie w Sumie teologicznej :cool:
Gregorius jeżeli Ty i podobni Tobie otworzylibyście nowoczesne kopalnie, albo wybudowali stocznie nad polskim morzem to rzeczywiście nic nie trzeba by było upaństwawiać.
Przyznaję rację, iż egoistyczny konsumpcjonizm jest jednym z głównych problematycznych dziedzictw kapitalistycznych.
Wszędzie tam, gdzie ktoś był wpierany finansowo przez jakiegoś mecenasa, mógł tworzyć nie dbając o środki na utrzymanie. Jednakże na ogół, człowiek pracuje właśnie po to, by utrzymać siebie i rodzinę, a nie po to, by zadowolić nieznanych sobie ludzi. Rolnikowi z Wielkopolski nie zależy, by jakiś Warszawiak miał świeży chleb, a mimo to sieje zboże. Tylko zysk pozwala na kooperację milionów anonimowych sobie ludzi.
Rynek, ma to do siebie, że o tym, co ma z niego zniknąć, decydujesz Ty! Tak! Ty i Tobie podobni, którzy decydują o tym, czy i co kupią. Nie ma tu żadnej arbitralnej siły, która decyduje co jest sprzedawane, a co nie.
Na wolnym rynku panuje jedna zasada: brak przymusu i przemocy. Skutki działań "niewidzialnej ręki rynku", to efekt NASZYCH WŁASNYCH DZIAŁAŃ i jeżeli ktoś czuje się poszkodowany, to powinien mieć pretensje do siebie. Na wolnym rynku każdy jest wynagradzany wedle tego, jak inni ocenią jego wysiłek.
Przykładowo - jeżeli ktoś narzeka, że Johnny Depp zarobił 60 mln dolarów (okrucieństwo! tylu ludzi głoduje, a on wziął dla siebie tyle szmalu!), to musi przyjąć do wiadomości, że sam mu te pieniądze dał, kupując bilet do kina. Nie ma tu żadnej "niesprawiedliwości". To my decydujemy, czy damy komuś zarobić - czy nie.
Albo:
Jeżeli ktoś narzeka, że człowiek mający sześcioro dzieci zarabia mniej, niż ten, kto jest singlem, to trzeba zapytać, czy jest gotowy płacić więcej za chleb, gdy dowie się, że piekarz jest wielodzietny? -.- Na pewno nie.
"Dziki kapitalizm"? Chodzi o te czasy, kiedy (nawet) kobiety i dzieci pracowały po kilkanaście godzin w fabrykach? Otóż podkreślam, że ci biedni ludzie wcale nie wyszli z przytulnych domków i dać się wyzyskiwać "krwiożerczym" kapitalistom. Praca w fabrykach to był najlepszy sposób ze wszystkich alternatywnych (np. prostytucja) na zdobycie środków do utrzymania. To kapitalizm dał im życie, które z pokolenia na pokolenie się polepszało. Ci ludzie dostawali niewielką zapłatę, bo produkowali masowo rzeczy tanie - dla siebie i sobie podobnych.
Innego sposobu przejścia z systemu przedkapitalistycznego nie było. Po prostu.
Mówimy o liberalizmie i jego odmianach i o tym, że jest pogańską doktryną
Powtarzasz maltuzjańskie bzdury.
Ja np. gdy cokolwiek uprawiam w ogródku to bardzo często mam problemy ze spożyciem tego w naszej rodzinie, muszę rozdawać dalej, aby się nie zmarnowało.
niezłomny charakter,
nie liczyłbyś tylko zysku
patrzyłbys perspektywicznie, ekologicznie itd.
Mnie chodziło o to, że amatorsko cos wysiewam w ogródku i jest tego tak dużo, że nie jesteśmy w stanie tego sami przejeść, no możemy na kilka lat utrwalić wyhodowane rzeczy i przechować w spiżarni.
Ze wszystkim, co wytwarza człowiek jest podobnie. Dołóz do tego jeszcze postęp technologiczny, który jest pochodną zdobywania wiedzy o świecie przez rodzaj ludzki - to wszystkiego wszystkim starczy, nie trzeba nikogo wykorzystywać, czy gonic za zyskiem, aby godnie żyć.
Ja tam osobiście wolę kupić kawę trochę droższą, a ze znaczkiem fair trade zamiast kupić tańszą tego samego typu i tej samej firmy.
Uważam, że produkty fair trade są często lepszej jakości niż pozostałe- np. ta właśnie kawa jest zdecydowanie najlepszą, z jaką się do tej pory spotkałam. Jednak pierwszy raz kupiłam ją właśnie z powodu obecnego na niej znaczka- nie miałam jeszcze pojęcia o jej smaku.
Za WIki:
Sprawiedliwy Handel (Fair Trade) â?? międzynarodowy ruch konsumentów, organizacji pozarządowych, firm importerskich i handlowych oraz spółdzielni drobnych producentów w krajach Trzeciego Świata itp., mający na celu pomoc w rozwoju dla drobnych wytwórców (rolników, rzemieślników) Trzeciego Świata, posługując się metodami wypracowanymi przez biznes, tworząc niezależny system handlowy o zasięgu globalnym. Jest to zarazem jeden z nurtów ekonomii społecznej, której naczelną zasadą jest uznanie, iż człowiek jest ważniejszy od zysku.
Całość tutaj.