Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Łaski, których doświadczyliśmy podczas Nowenny Pompejańskiej

13468911

Komentarz

  • Agnieszko! jak jeszcze w paru miejscach na piszesz, to ja całą klawiaturę zaleję łzami :wink: nie moge się pozbierać ze wzruszenia.
    Pamietam Twoje pojawienei się na forum, Twoje pierwsze wpisy - tak pełne bólu i dziś mam wrazenie, ze czekałam na to Dzieciątko z Tobą, równie bardzo jak Ty:iq:

    a no i kwiatek Ci się należy :ax:

    a Matce Boskiej cały bukiet :fi:


    edit: literówki
  • Agnieszko!

    http://www.youtube.com/watch?v=_YXLLbQ9h_Y
  • z tego wszystkiego zapomniałam napisać:
    [align=center]LUDZIE, ODMAWIAJCIE POMPĘ !!![/align]
  • @agnieszkamama

    Gratulacje...

    a pamiętasz jak Ci prorokowałem???:cool:
  • no bo jak to mówią CO ROK TO PROROK...czego Wam życzę Amen...:bigsmile:
  • Agnieszko, codziennie modlilam sie o Dar dziecka dla Was [ dla Ciebie i Twojego meza]. Caly czas mialam na modlitwie przekonanie, ze dziecko juz jest:bigsmile:


    Bede modlic sie za Was nadal!
  • Dziękuję Promamo. Ta modlitwa jest potrzebna. Cieszę się, ale i bardzo, bardzo boję...
  • Aga będzie dobrze zobaczysz...:bigsmile:
  • Aga - wiem... rozumiem... domyslam sie...

    Spokoj - zachowac spokoj na ile umiesz. Dziecko potrzebuje Twoich cieplych i spokojnch mysli. Ono JEST ! Czuje ! Wiec przez wzglad na Groszka postaraj sie - a my bedziemy sie modlic:bigsmile:
  • Groszek!



    :tooth:
  • Miłuję cię, Panie, mocy moja.
    Pan skałą i twierdzą moją, i wybawieniem moim,
    Bóg mój opoką moją, na której polegam.
    Tarczą moją i rogiem zbawienia mego, warownią moją.
    Wołam: Niech będzie Pan pochwalony!
    W niedoli mojej wzywałem Pana
    I wołałem o pomoc do Boga mego,
    Z przybytku swego usłyszał głos mój,
    A wołanie moje doszło uszu jego.

    Któż bowiem jest Bogiem oprócz Pana?
    Kto jest skałą prócz Boga naszego?

    Dajesz mi tarczę zbawienia swego
    I prawica twoja wspiera mnie,
    A łaskawość twoja czyni mnie wielkim.



    Ps. 18,fragmenty
  • Agnieszko - nie wiem jak to się stało, że nie doczytałam tego wątku.
    Cudna łaska, wzruszyłam się bardzo! Cieszę się bardzo :smile::bigsmile:
  • Agnieszko spokoju w serduszku :bigsmile:
  • Tak jak obiecałam to teraz napiszę o łasce, która w sumie się realizuje :smile:

    Otóż w mojej poprzedniej nowennie (wrześniowo- październikowej) prosiłam za mężem mym. Oto by czuł odpowiedzialny za nas, by nabrał większej pewności siebie, że stał świadomą głową rodziny.
    Wiem, że to proces, że nie staje się ot tak, ale.. miesiąc po skończonej nowennie zaczęłam zauważać, ze on sie zmienia, że podejmuje działania, których wcześniej by nie ruszył. Nie mogłam się temu nadziwić, a na początku to nawet nie powiązałam tego z NP.
    Dodatkowo końcem listopada okazało się, że zmienia pracę na lepszą i to tez bardzo go podbudowało i są takie zmiany, że wprawia mnie to w nieustanny szok ;)
    Przy tym wszystkim i mnie Pan Bóg uczy pokory i nowego spojrzenia.
    Wiecie o wielu drobnych rzeczach, które się dzieją, tu nie napiszę, bo to zbyt intymne, ale dzielę się tym czym moge :)

    Zawsze bardzo mi się podoba to co pisze Cart o odpowiedzialności, o zaufaniu mężowi, o oddaniu mu władzy... I dzięki Cart o to się modliłam :smile:
  • Basju-cudownie kochana!
  • Basju - zerkniesz do wątku o NP?
  • Basja, dziękuję, że to napisałaś! :bigsmile:
  • @Basja, ja Ci nocą wysmaruję priva co się z nim już kilka dni noszę!
  • Haku - przebieram nogami w oczekiwaniu :bigsmile:
  • wysłałam :bigsmile:

    (i teraz nie mam już naprawdę nic co mnie może od pracy odciągnąć :cry: - a nie...jeszcze dzidzia)
  • O Nowennie dowiedziałam się z forum. Na początku pomyślałam - szaleństwo! Ale teraz wiem, że w tym szaleństwie jest metoda.

    Prosiłam Boga o łaskę napisania i obronienia pracy magisterskiej. W ciągu mniej niż pół roku od pierwszego kontaktu z dziekanatem w sprawie wznowienia studiów napisałam i obroniłam pracę, chociaż zaczynałam od "zera", a od skończenia studiów minęły ponad trzy lata. Obrona miała miejsce tuż przed Świętami Bożego Narodzenia.

    Ponadto od zakończenia nowenny odmawiam codziennie różaniec (jedną część), co również uważam za wielką łaskę nowennową, i nadziwić się nie mogę, jak wcześniej mogłam nie mieć na to czasu. W ogóle się dziwię, ile w czasie odmawiany Nowenny miałam czasu - poza modlitwą i pisaniem pracy mgr pracowałam na pełen etat.

    P.S. Haku, widzę, że w dobrym momencie mnie natchnęło, aby o tym napisać:) Powodzenia!
  • edytowano maj 2012
    ^
    Taki piękny wątek. Szkoda, że poszedł w zapomnienie.
  • Małgosiu-szukałam go!!
  • Jutro tutaj napiszę...
  • fajnie, że odkopany...Nie odmawiam pompy,nie umiem się zebrać............:(
  • spróbuj agnieszkomamo, mnie daje niespotykany dotychczas spokój :)
  • Wiem, wiem, ciągle za mną chodzi. .. zwłaszcza, że już doświadczyłam, jakie łaski można wyprosić...
  • Jutro tutaj napiszę...
    Bridget...???
  • edytowano maj 2012
    No to napiszę ja. Mi jak na razie najlepiej wychodzi modlitwa za zagrożone małżeństwa. ;)

    W jednym jakoś tak niespodziewanie się poprawiło w momencie rozpoczęcia części dziękczynnej. Chwała Bogu na wysokościach!
    A teraz drugie, bo to na świeżo-
    Sytuacja była bardziej skomplikowana, choć nie było zagrożenia życia i zdrowia.
    Dziewczyna została sama z trójką dzieci, bo mąż znalazł sobie młodszą. Złożył sprawę o rozwód. Dziewczyna się nie zgadzała, trzy czy cztery rozprawy, sędziowie głowami kręcili, dziewczyna umierała ze strachu ale za każdym razem mówiła nie. Nie zgadza się na rozwód, chce powrotu męża do domu, wszystko mu przebacza, czekają ona i dzieci.
    Po ostatniej rozprawie kończącej przewód sądowy mąż odwołał się do wyższej instancji do Katowic. I tam sędziowie orzekli bez odwołania, że małżeństwo nie ma oznak rozpadu trwałego i nieodwracalnego. I że w związku z tym orzekają, że dalej jest żoną swojego męża. A sędzina doradziła dziewczynie na ucho (po rozprawie), żeby... uwiodła własnego męża. :D
    Ostatnio też mąż jakby więcej bywa w domu...
    To nie jest skutek tylko mojej modlitwy, modliliśmy się całą wspólnotą od trzech lat, ale wszystko wskazywało na to, że bezskutecznie szturmujemy niebo. 
    Żadna zdrowaśka, żadna cząstka różańca nie pozostaje bez odpowiedzi. Czasem tylko trzeba po prostu czekać...
    No i teraz wiem, komu zależało, żeby nas zniechęcić. I cieszę się, że mu się po raz kolejny nie udało!
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.