Ja mam w swoim kalendarzu harmonogram prac domowych wg Anthei Turner (Perfekcyjnej Pani Domu). Tam też jest rozpisane co, jak często należy robić. Udało mi się trzymać tego harmonogramu przez całe...dwa tygodnie. W domu był błysk, że po oczach biło! Tyle, że ja na nic innego nie miałam czasu.....
Ale nadal nie tracę nadziei, że w moim domu będzie ład i porządek (i że wreszcie schudnę, i że przeczytam wszystkie książki, które chcę przeczytać, itd, itp.)
Haku,
Może Twój system lepiej się sprawdzi....Ja też poproszę na priv (wysyłam adres).
A poza tym rozpisałam sobie do sprzątania w kolejnych dniach kolejne pomieszczenia w domu, wychodząc z założenia, że posprzątać gruntownie jedno pomieszczenie w domu to przecież nic takiego. A kiedy kółko się zamknie, tzn. wszystkie po kolei posprzątam, to następna kolejka to już będzie kosmetyka tylko...Hm, póki co, mam rozpisane i to by było na tyle.
Ale jedyny system, którego się trzymam to planowanie obiadów i, co za tym idzie, zakupów. To dla mnie czysta przyjemność. Siadam sobie w sobotę lub w niedzielę i planuję, co zrobię na obiad, układając przy okazji listę zakupów (do supermarketu i na targ). I rzeczywiście się tego trzymam.
Fajny wątek
U mnie tak:
Duży kalendarz na ścianie zawiera wszystkie urodziny (jednym kolorem) i bieżące terminy (lekarze, wyjścia do kin, skrócone lekcje, terminy badań itp) innym kolorem.
Na szafkach kuchennych poprzyklejane:
1. rozpiska grup liturgicznych we wspólnocie
2. plany lekcji każdego z chłopców+ szkoła muzyczna Wojtka
3. plan obowiązków domowych chłopaków (odkurzanie, naczynia, podłoga, stół po obiedzie)
4. punktacja obowiązków domowych i porządku w pokojach.
I chyba mam za małą kuchnię, bo mi brakuje miejsca na tablicę korkową.
A sprzątam jak widzę, że jest brudno i żadna ludzka siła mnie nie zmusi do organizowania sobie pracy w domu żadnym grafikiem!
Mam organiczny wstręt do traktowania siebie jak robota zaprogramowanego na tryb: "idealna pani domu".:cool:
Na dole mi się nie wyświetla, więc nie mogę jej wkleić, gdybym chciała. A dodatkowo jak Ty ją wkleisz, to jej nie widzę, widzę tylko napis z dwukropkami.:shocked:
[cite] Barbara:[/cite]Hmm... Chwilę człowieka nie ma na forum a tu wszyscy w kalendarzyki się zaopatrzyli i planują na potęgę... Świat kozła fiknął czy jak?
Kiedy bywa, że padam po całym dniu i nie mam już sił ( no coś bym tam wykrzesała z siebie ) mój mąż mówi " kochanie, mieszkanie jest do mieszkania a nie sprzątania" po czym dodaje z rozbrajającym uśmiechem " jutro tez jest dzień"
U mnie rozpiski funkcjonują w zakresie przygotowań kulinarnych do świąt, imprez itd. Tydzień wcześniej robię jadłospis i wypisuje, co trzeba kupić od razu, co w ostatniej chwili (pieczywo, owoce itd). Następnie wypisuje sobie plan na poszczególne dni,żeby szybciej zrobić to, co może poleżeć i po kolei wykreślam z ogólnego planu.
Sprzątanie jak trzeba, mam koszmarne wspomnienia z dzieciństwa, moja Mama tak miała "trzeba dziś ...zmyć, odkurzyć.." i mogła być 2 w nocy ale nie odpuściła.
Co do systemu planowania wydatków.Próbowałąm rożnych.Zaden się nie sprawdził ,bo zbyt mało kasy a za dużo wydatków nieplanowanych,nagłych.
I tak-raz w miesiącu kupujemy na przyszły miesiąc produkty typu mąka cukier olej masło ,środki czystości.Uzupełniam braki w apteczce.Próbuje z zeszłego miesiąca porównać co nam drogo wyszło i dlaczego.Kupuję wtedy zamiennik tanszy.Ale czasem też trzeba uważac ,bo np próbowałam na proszku do prania zaoszczędzić -to wszyscyśmy sie drapali:bigsmile:
Spisuję sobie produkty stałe na których już nie dam rady zaoszczędzić.
Mięso zawsze kupujemy typu póltusza plus ze sprawdzonego zródła drob-zamrażam.
Mieszkamy dośc daleko od miasta a w naszych sklepikach bardzo drogo.
Wiec nie opłaca sie jechać np.po mięso na jeden obiad.
Tutaj tylko kupuję warzywka owoce i chleb.
Czasem bywa tak ,ze wydatki-wyskoki u nas przekroczą ponad połowe budzetu.Tak było we wrześni po zakupie ksiązek z wykazu trzeba było dokupić kilka innych ,których tam nie było,potem syn sie bawił z psem porwał nowe spodnie.
Gdy już nie mam ani grosza -zawsze powiadamiam przedtem dzieci ,żeby wiedziały ,że cienko stoimy.
Każdy wysypuje na stół to co ma i do wypłaty musi wystarczyc.
Dzieci dostaja potem po wypłacie to co pożyczyły ale i cos dobrego to co lubią najbardziej.:bigsmile:
@Lila - super pomysł!
Ja w rozpaczy ściągnęłam darmowy program do organizacji przepisów, ale mi się nie sprawdził.
mogę dostać kilka przepisów? :bigsmile:
Moja mama nie umiała powiedzieć: cienko stoimy, dzieci.
więc my żeśmy ją molili o to o tamto.
Pewnego dnia wybuchła na mnie jak chciałam aby mi kupiła zeszyt.
" jak ktoś chce mogę się podzielić gotowymi przepisami w wordowskich plikach na serniki, muffinki, ciasta bezmleczne (wiele z przepisów Ani D.), drożdżowe oraz pasty, pasztety i śledzie "
Lila to ja te przepisy bardzo chętnie wypróbuję, prześlesz?
Komentarz
normalnie to jest cudne :ih::ih::ih:
A ja?
Ale nadal nie tracę nadziei, że w moim domu będzie ład i porządek (i że wreszcie schudnę, i że przeczytam wszystkie książki, które chcę przeczytać, itd, itp.)
Może Twój system lepiej się sprawdzi....Ja też poproszę na priv (wysyłam adres).
A poza tym rozpisałam sobie do sprzątania w kolejnych dniach kolejne pomieszczenia w domu, wychodząc z założenia, że posprzątać gruntownie jedno pomieszczenie w domu to przecież nic takiego. A kiedy kółko się zamknie, tzn. wszystkie po kolei posprzątam, to następna kolejka to już będzie kosmetyka tylko...Hm, póki co, mam rozpisane i to by było na tyle.
Ale jedyny system, którego się trzymam to planowanie obiadów i, co za tym idzie, zakupów. To dla mnie czysta przyjemność. Siadam sobie w sobotę lub w niedzielę i planuję, co zrobię na obiad, układając przy okazji listę zakupów (do supermarketu i na targ). I rzeczywiście się tego trzymam.
U mnie tak:
Duży kalendarz na ścianie zawiera wszystkie urodziny (jednym kolorem) i bieżące terminy (lekarze, wyjścia do kin, skrócone lekcje, terminy badań itp) innym kolorem.
Na szafkach kuchennych poprzyklejane:
1. rozpiska grup liturgicznych we wspólnocie
2. plany lekcji każdego z chłopców+ szkoła muzyczna Wojtka
3. plan obowiązków domowych chłopaków (odkurzanie, naczynia, podłoga, stół po obiedzie)
4. punktacja obowiązków domowych i porządku w pokojach.
I chyba mam za małą kuchnię, bo mi brakuje miejsca na tablicę korkową.
A sprzątam jak widzę, że jest brudno i żadna ludzka siła mnie nie zmusi do organizowania sobie pracy w domu żadnym grafikiem!
Mam organiczny wstręt do traktowania siebie jak robota zaprogramowanego na tryb: "idealna pani domu".:cool:
A co to takiego?
offtop: brakuje mi emotki z pełnym uśmiechem w standard. Wam też?
(bo teraz dopiero pomyślałam)
że nie masz tej co wkleiłam, czy że innej ci brakuje ?
a bo dawno NPR-u na tapecie nie było.
a magnes na lodówce mam taki :
http://podarunkowo.pl/306-1056-large/magnes-na-lodowke-jesli-brudna-kuchnia.jpg
Sprzątanie jak trzeba, mam koszmarne wspomnienia z dzieciństwa, moja Mama tak miała "trzeba dziś ...zmyć, odkurzyć.." i mogła być 2 w nocy ale nie odpuściła.
I tak-raz w miesiącu kupujemy na przyszły miesiąc produkty typu mąka cukier olej masło ,środki czystości.Uzupełniam braki w apteczce.Próbuje z zeszłego miesiąca porównać co nam drogo wyszło i dlaczego.Kupuję wtedy zamiennik tanszy.Ale czasem też trzeba uważac ,bo np próbowałam na proszku do prania zaoszczędzić -to wszyscyśmy sie drapali:bigsmile:
Spisuję sobie produkty stałe na których już nie dam rady zaoszczędzić.
Mięso zawsze kupujemy typu póltusza plus ze sprawdzonego zródła drob-zamrażam.
Mieszkamy dośc daleko od miasta a w naszych sklepikach bardzo drogo.
Wiec nie opłaca sie jechać np.po mięso na jeden obiad.
Tutaj tylko kupuję warzywka owoce i chleb.
Czasem bywa tak ,ze wydatki-wyskoki u nas przekroczą ponad połowe budzetu.Tak było we wrześni po zakupie ksiązek z wykazu trzeba było dokupić kilka innych ,których tam nie było,potem syn sie bawił z psem porwał nowe spodnie.
Gdy już nie mam ani grosza -zawsze powiadamiam przedtem dzieci ,żeby wiedziały ,że cienko stoimy.
Każdy wysypuje na stół to co ma i do wypłaty musi wystarczyc.
Dzieci dostaja potem po wypłacie to co pożyczyły ale i cos dobrego to co lubią najbardziej.:bigsmile:
Ja w rozpaczy ściągnęłam darmowy program do organizacji przepisów, ale mi się nie sprawdził.
mogę dostać kilka przepisów? :bigsmile:
więc my żeśmy ją molili o to o tamto.
Pewnego dnia wybuchła na mnie jak chciałam aby mi kupiła zeszyt.
myślę że uczciwiej jest powiedzieć niż udawać.
Mamuśka jak z kasą stoimy?Bo to potrzebne na teraz lub na ten i ten dzień.
Lila to ja te przepisy bardzo chętnie wypróbuję, prześlesz?