Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Systemy ;)

18910111214»

Komentarz

  • edytowano listopad 2015
    .
  • Przeczytałam cały wątek i wiem że powinnam wprowadzić sobie taki plan ....bo w sumie to mam dom ogarnięty i ogarniany tak na bieżąco ale w szaflach są zaległości- jak wyrzuty sumienia. Na bieżąco nie przeglądam ubrań dzieci i nie wyrzucam tego z czego wyrosły a rano nie mogę nic znaleźć. W swoich szafkach to samo...... ale ogólnie to pocieszam się i Was drogie Panie że porządek to odczucie subtelne i osobiste jak smak- dla jednych za słone a dla innych w sam raz. To kwestia wrażliwości i odczuwania bo mi nie przeszkadzają ręczniki kuchenne porozwieszane na krzesłach a dla męża to bałagan. Z kolei mężowi nie przeszkadza wieszak w ganku na którym wisi 10 kurtek i z 20 bluz- aż się drzwi nie domykają a mnie trafia jak na to patrzę ,..... Uważam że mam porządek.... i tego się trzymam
  • Świetny pomysł, my na takie wyjazdy też zabieramy najbardziej znoszone koszulki, a już szczególnie dziewczyny na obóz, na pionierkę, żeby użyć wyrzucić, z resztą nie praktykowałam, ale kupuję pomysł!
  • Up
    przypadkiem trafilam szukając info jak wyczyscic piekarnik
  • @minka rewelacja te stare ciuchy na drogę :)
  • Może jak przebrne przez caly watek to i u mnie zapanuje ład i porządek ;)
  • jakie macie sposoby na książki tzn. czy się ich pozbywacie co jakiś czas czy zostawiacie wszystkie?
    Jak się pozbywacie to wg jakich kryteriów?

    Czuję, że muszę zrobić ze swoimi porządek, ale nie umiem się z żadną rozstać ;)
    Podziękowali 1wiesia
  • Nie mam żadnego systemu na książki. Upycham gdzie sie da. I ciągle mam za mało połek. 
    Podziękowali 3Basja Ania D. AgaMaria
  • My co jakiś czas robimy czystki - próbujemy sprzedać te, które były nietrafione/niewartościowe. Z ostatniego takiego rzutu trochę mi jeszcze zostało, myślę oddać je do biblioteki najbliższej.
    Podziękowali 1Basja
  • A, z dziecięcymi książkami jest prościej ostatnio, niestety - Antoś niszczy bardzo. Ciężko mu zabronić, po np. pół godziny ogląda (sam lub z Zosią-narratorem), a potem rwie przez 10s...
  • @OlaN. - jedyny znany mi system na książki, to pozbycie się sentymentów. Ułatwia to posiadanie czytnika e-booków - całą klasykę można mieć w bardzo małym Brutalne, ale skuteczne. Po pozbyciu się sentymentów można:
    a) wywalić książki bezwartościowe (zniszczone, zdezaktualizowane),
    b) oddać niepotrzebne o znikomej wartości rynkowej,
    c) sprzedać niepotrzebne o istotnej wartości rynkowej.
  • Mamy czytniki. Najwiecej miejsca u nas zajmują zbiory zadań oraz rożne podreczniki z fizyki i matematyki i tych mąż nie pozwoli wyrzucić, sprzedać itp. Mimo tego, że na czytniku ma rownież sporo zadań. Powiem wiecej mąż nie przejdzie obojetnie jak widzi przecenione jakieś stare zbiory. 
  • A książki dzieci?
  • @wiesia - też bez sentymentów.
    Podziękowali 1wiesia
  • @Katarzyna tak, tych niemądrych się pozbywam.
    A co w przypadku podręczników, bajek, beletrystyki - które chciałabym zachować?

    Najstarsza załóżmy przeczyta podręcznik, książkę to chowam, bo młodsza jeszcze za młoda.
    Ale tu też by się przydała jakaś kategoryzacja w archiwum. Bawicie się w to?

    Generalnie to mam zasadę jak w zabawkach. Na dolnej półce książki w twardych oprawach. Na górnej w miękkich. Książek może być tyle ile są w stanie utrzymać w porządku.
    Resztę chowam. Wymieniam kiedyśtam lub wydaję na prośbę.
  • Chyba jak z ubrankami - rozmiarami, czyli "na wiek". Ale to bardziej skomplikowane, bo są jeszcze podziały na wierszyki, bajki, albumy... No nie mam pomysłu jak to dobrze zrobić.

    A te wspaniałe albumy przyrodnicze, techniczne... - to bym trzymała dostępne dla wszystkich starszych zainteresowanych.
    Niestety uwielbiam kupować takie książki.

    @tymka, nasza A. też bardzo niszczyła książki... zwłaszcza jak jej coś wystawało i było trochę podniszczone, to "ciągnęła" do końca :( Teraz jest troszkę lepiej. Także jest nadzieja.
  • Książki zniszczone albo zupełnie bezwartościowe wyrzucam bez sentymentów. Resztę oddaję - jak wiem, że kogoś może interesować jakiś tytuł (np. lektury, a wiem, że ktoś ma dzieci w tym wieku, albo książki kucharskie, a wiem, że ktoś gotuje, czy książki "branżowe") pytam i oddaję konkretnej osobie.
    A jak nie wiem komu to oddaję do biblioteki, chyba w każdej przyjmują :) Też nie lubię wyrzucać książek a tak mam poczucie, że ktoś jeszcze z nich skorzysta. Przecież z leżenia u mnie na półce i kurzenia się nic dobrego nie wynika.
  • @PaniWiosna no to jestem zdziwiona, jakaś dziwna biblioteka... ja się rzeczywiście spotkałam z tym, że Pani powiedziały mi kilka razy, że niektóre z książek nie trafią do zbiorów, ale nawet w takiej sytuacji przyjmowały. Mówiły, że nie wyrzucają ich, ale zostawiają w jakimś miejscu w bibliotece, gdzie po prostu czytelnicy mogą je zabrać na stałe. W jednej nawet był specjalny regał, gdzie można było zostawić książki, a jak się chciało to też jakieś zabrać. Nigdy te książki nie były wyrzucane i nigdy nikt nie robił jakichś uwag, czy przy oddawaniu, czy jak dzwoniłam zapytać czy wezmą...
    Podziękowali 1Nika76
  • u nas jest półka na wejściu do biblioteki i tam jest regał swobodnego przepływu książek - kładzie się i bierze. 

    I w parku jest biblioteka-drzewo, które pełni tę samą funkcję
  • Ostatnio dalam do biblioteki nowość ;). Panie byly zszokowawane, ze nową książkę oddaje ;). Przeczytałam i oddalam, niech inni czytają.

    A biblioteka tez ma ograniczone miejsce i nie mogą wszystkiego przyjac.
  • Czy ma ktos plik z wykladem @Haku na temat systemow ;) chcialam sobie posluchac a tu zonk zgubilam...
    A tak sobie zaplanowlam ze wyslucham i na pewno zbajde sposob na ogarniecie tego bajzlu :)
  • Help!

    Okres jesienny i wiosenny jest dla mnie prawdziwą zmorą w temacie outdoorowych ciuchów. Ta kurtka za cienka, tamta za ciepła, ta nie pasuje do spódnicy a tamta nie chroni od deszczu. Marzę o jakimś systemie, który pozwoli mi wyposażyć dzieci w niezbędne ciuchy w sposób prosty i niedrogi. @Malgorzata ?!!! Ty na pewno masz jakis patent!

    Jedna kurtka na zimę, jedna przejściowa, jedna na lato? Jaka ta przejściowa? Softshell + polar pod spód będzie OK? A na lato jaka - żeby można było założyć, jak majowe słońce przygrzeje, ale też jak nad Bałtykiem wiatr zacina? Jak sobie z tym radzicie? Potrzebuję systemu, który zastosuję do wszystkich dzieci i nie będę musiała co sezon kombinować.
  • @Bagata, 5-10-15 moze jeszcze ma w ofercie, swietne jak dla dzieci kurtki, jest polar przypinany zamkiem do kurtki, masz załatwiona jesien, wiosnę, jak chłodniejsze to i lato. A na taką zimę bez duzych mrozow tez ok.

    Kurtka cienka, mala, plus ten polar. Nam się sprawdzilo.
    Podziękowali 2tymka Bagata
  • edytowano marzec 2018
    nam na lato sprawdzają się takie:
    https://www.decathlon.pl/sztormiak-eglarski-100-jr-id_8355546.html

    są lekkie i mało miejsca zajmują w plecaku
    i są uniseks (tzn. jak się dobierze odpowiedni kolor) więc syn będzie nosił po córce
    Podziękowali 1Bagata
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.