Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Wpływ kreskówek i mass-mediów na dzieci... i obrazków na ubraniach

13

Komentarz

  • te dziesiejsze bajki wydają mi się wlasnie za szybkie, głośne i jaskrawe;)
  • Mnie również. Jednak z nowych lubię i George'a, i Boba :)
  • Jak tu się nie pogubić? O wielu rzeczach nie wiemy, nie zdajemy sobie sprawy.
    Nie ma co się stresować. Ja widzę, że regularnie Palec Boży mnie przed czymś ostrzega, coś wskazuje. Sama szukać nie muszę tylko wystarczy chcieć usłyszeć :-)
  • Uszatek, Ciekawski George, Świnka Peppa, Marta mówi (trochę kiepskie tłumaczenie momentami) - nie ma raczej nic przerażającego. Lepiej z YT, bo tylko czasem reklamę trzeba wyłączyć, a na tych kanałach dla dzieci (nie mamy w domu podłączonej TV) to są całe bloki reklam, no i wymieszane bajki, te fajniejsze, a zaraz po nich badziewne wrzaskliwe kucyki. Najlepiej zawsze samemu obejrzeć najpierw.
  • A jak się wam podobają Pingwiny z Madagaskaru? IMO niezła satyra (wszystkie bajki o zwierzętach to przecież o ludziach), ale jak dzieciaki zaczynają mówić jak król Julian to coś okropnego.
  • A czy ktoś wie dlaczego krecik zniknął z yt? :( moi chłopcy krecika uwielbiają a od jakiegoś czasu nie ma go na YouTube .

    U nas królują Bolek i Lolek, Reksio, Sąsiedzi. Sąsiedzi sa świetni :) 3 i 4 latek rechoczą zawsze a potem na wzór próbują cos budować i majsterkuja.

    @Ponura Kura zazdroszczę Wam tej miłości do książek.. Mi cieżko zawsze przychodziło i nadal przychodzi czytanie książek. W domu rodzinnym rodzice te nie czytali zbyt dużo. Choć wiem ze jak sięgam po książkę i mnie wciągnie to nie mogę sie oderwać. Ale nigdy nie chce mi sie zacząć.. A książki kupować uwielbiam :)
    Moi synowie bardzo lubią i chyba trzeba sie postarać zeby sie to nie zmieniło ;)
  • Ale w "Pingwinach" to humor wybitnie dla dorosłych. Może młodzież jest w stanie wyłapać, ale dla dzieci to jest niezrozumiałe. Tyle tylko, że zobaczą śmieszne pingwiny czy lemury. Poza tym tam co chwila ktoś kogoś gdzieś wysadza, wyrzuca - moim zdaniem raczej dla starszych dzieci.
  • edytowano grudzień 2013
    @annabe, ja i owszem czytam dużo. Tylko, że nie klasykę, a tony popkulturowych książek. Bardzo lubię kryminały i thrillery, a na dokładkę T. Pratchetta. Mam z tego powodu wurzuty sumienia, mówiąc szczerze. Chciałabym czytać klasykę, ale mnie do niej nie ciągnie ;) A skończyłam filologię polską :P
  • A jak się wam podobają Pingwiny z Madagaskaru? (...) jak dzieciaki zaczynają mówić jak król Julian to coś okropnego.
    No właśnie, już ten prostacki język wystarczy aby zdyskwalifikować pozycję. Generalnie cały serial razi brakiem estetyki i często agresją. Uważam że to typowa produkcja tych czasów - dla typowych dzieci, czyli dzieci znudzonych życiem i zaczadzonych wirtualną rozrywką. Takie filmy dosłownie atakują widza bodźcami audiowizualnymi w takim natężeniu, aby nawet najbardziej znudzone, czy nadpobudliwe dzieci nie oderwały się od ekranu - a potem będą jeszcze bardziej znudzone życiem i będą miały trudności ze snem... U swoich dzieci zaobserwowałem, że tak to działa.
  • Prostacki język jest celowo, bo lemury są "ze wsi" w przeciwieństwie do "miastowych" zwierząt z zoo. W tłumaczeniu oddali to gwarą z Podlasia. Dlatego to film dla dorosłych, jak pisałam, w dodatku w Polsce też nie do końca wszyscy załapią, że zwierzęta z zoo cierpią na miastowe znudzenie i zblazowanie, a lemury "wiejskie" czy "prowincjonalne" są wyluzowane.
  • mnie to ostatnio bardzo zawiódł najnowszy "Tom i Jerry"
    Tom i Jerry: Magiczna fasola
    Generalnie bardzo udany film - znani, lubiani bohaterowie, kolorowi i zabawni - ale niestety pojawiły się elementy indoktrynacji. Genderowa propaganda w postaci olbrzyma wystrojonego w różowy kaftanik i z różową, ewidentnie damską portmonetką, zamiast tradycyjnego trzosa na złoto, jakie dawniej miewały olbrzymy. Do tego jeszcze wróżka, ucharakteryzowana na tancerkę z nocnego lokalu (żeby gorzej nie powiedzieć); no i wejście tej "wróżki" - to jest dopiero mistrzostwo świata. Otóż ta wróżka wkracza do akcji dosłownie tyłkiem do przodu (sic!) i to dość roznegliżowanym tyłkiem! Dłuższą chwilę widzowie są zmuszeni oglądać jak wróżka czyni seksowne wygibasy usiłując utorować sobie drogę przez krzaki swoimi dorodnymi pośladkami.
    Moje dzieci bez zwracania uwagi, same stwierdziły że ta wróżka jest "jakaś nie tego".
  • Skoro o kreskówkach.

    Kto z Was zauważył w "Tupot małych stóp" gejowskie bara-bara na drugim planie? :-B
  • No i "Franklin" zrobił się bardziej na topie :-(

    Rodzina postanowiła sobie pomalować paznokcie. :-?

    Tatuś i synek też :-&
  • edytowano grudzień 2013
    Franklin to chyba jedyna niepodejrzana dotychczas fajna bajka, dlatego tak się zastanawiałam, o co w niej chodzi, skoro promuje pozytywne rzeczy. Cóż, podejrzliwa jestem i tak sobie myślę, że takie bajki jak Franklin są dla tych, którzy są za bystrzy na MH, a tu przez długi czas nic podejrzanego się nie dzieje, rodzic się uspokaja i nie kontroluje nowych odcinków, zaś dziecię się uzależnia od ulubionej dozwolonej bajeczki i bohatera. W tym miejscu producent może już sobie pozwolić na wiecej w treści bajki...  Tak było przecież z niewinnymi długi czas kucykami w kolorze pink. Dopiero jak dzieci oszalały na ich punkcie, powolutku zaczęły pojawiać się im rogi.  
  • Ja bardzo lubiłam oglądać z siostrą Franklina i Małego Misia...
  • edytowano grudzień 2013
    Chciałam wspomnieć, że to chyba żółwie, brązowe pazury, ale co ja się znam- może faktycznie w bajce była rodzinna wizyta w SPA.
  • Aż z ciekawości poszukałam w googlach zdjęcia starszych bajek z Franklinem - tam nie widać wcale pazurków, po prostu ma zielone łapki. Na okładkach nowszych bajek pazury wyeksponowane w kolorze brązu. Moje dzieci ostatnio Franklina oglądały z pół roku temu, lubiły bardzo oprócz jednej bajki - Franklin i skarb jeziora - sześciolatka raz obejrzała do momentu wspomnień babci o pożarze domu i koszmary, że nasz dom się pali, miała ponad rok. Na pozostałych dzieciach ta scena nie wywarła żadnego strachu.
  • edytowano grudzień 2013
    Chciałam wspomnieć, że to chyba żółwie, brązowe pazury, ale co ja się znam- może faktycznie w bajce była rodzinna wizyta w SPA.
    Pazurki mają brązowo-bordowe. Zdjęcie robione komórką, więc jakość nie najlepsza.
  • Ale kolor oczu mają taki sam- więc to chyba brązowe, nie bordowe.
  • Ale kolor oczu mają taki sam- więc to chyba brązowe, nie bordowe.
    Dokładnie. Mam w ręku książeczkę i widzę w oryginale. To nie jest czysty brąz. Wpada w bordo. No, ale wszystko jedno. Kiedyś ich nie było - dziś są wyeksponowane, kontrastowe.


    Wydra też ma pazury, ale typowe dla wydry i w stonowanym kolorze. Nie rzucają się w oczy.
  • Wygooglałam zdjęcia żółwi i... kolory pazurów mają w kolorze łap, tak jak kiedyś Franklin.
  • edytowano grudzień 2013
    @AnkaAso z Franklinem może być jeszcze jeden wariant. Pierwotnie nie było celu demoralizacji, ale komuś się sprzedali za duże pieniądze, za dojścia itp.
  • dziś rozmawiałam z koleżanką, która znalazła swojego 5 letniego synka pod stołem w pozycji jakoś skrzyżowanej i gdy zapytała co robi, odpowiedział że medytuje. Okazalo się że to wpływ jakiejs bajki z czymś zielonym ludzikiem czy chłopcem - nie potrafiła przypomnieć sobie tytułu. Czy ktoś wie o co chodzi?
  • Pingwinów będę bronić piersiom własnom. Gdyż są ZARĄBISTE językowo. Żadne prostactwo, tylko majstersztyk. Nasze dzieci mają doskonałe wyczucie komizmu i odrzucają drętwe żarciki i nachalny dydaktyzm. A Pingwiny wszyscy lubią i świetnie wyłapują żarty. Wcale nie na poziomie wybuchów.
    Służy toto wyłącznie rozrywce. Ale każdy czasem lubi się pośmiać bez moralnego przytruwania.
  • Ale te lemury właśnie celowo mówią "prostacko" - dlaczego, napisałam wyżej. Taki humor zrozumie jednak dziecko od pewnego wieku.
  • edytowano grudzień 2013
    Nie oglądałam praktycznie telewizji, moi rodzice nie mieli video a miałam raczej mizerne wyniki w nauce i studiów wyższych nie skończyłam. Znam jednak takich co siedzieli z nosem w telewizorze a później grali na kompie i skończyli po 2 fakultety i kariery porobili. Dziwne.
    Jednak teraz bajki może po za pingwinami i żółwiem Franklinem ( ale to dla małych dzieci) są coraz głupsze. Ale i tak nic nie pobije złodzieja czasu jakim jest FB, i dzieci wolą jakieś besty i memy niż odrabianie lekcji...
  • Pingwiny wymiatają.
  • edytowano grudzień 2013
    Ale te lemury właśnie celowo mówią "prostacko" - dlaczego, napisałam wyżej. Taki humor zrozumie jednak dziecko od pewnego wieku.
    Ergo hańba ci albowiem pingwiny jak jaśnie wiemożnie nam tu panująca Marcelina objaśniła- zarombiste jenzykowo som ! :D
  • prowincjuszka - przeczytaj moje wcześniejsze wpisy.
  • Ale Prowincjuszka żartuje przecież.

    Moja prawie pięciolatka się zarykuje z tekstów typu "Panie wążu, głupia sprawa..." Ale to kwestia upodobań. U nas w rodzinie abstrakcja, absurd i neologizmy są bardzo poważane :)

    "Z mocy władzy danej mie przez mie ochrzczam cię imieniem Julian i-i-i, znaczy czeci".
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.