Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Karate :)

24

Komentarz

  • [cite] agga:[/cite]No i moim zdaniem od 6 rż można a nawet trzeba dzieciaki na coś posłać - czasem jak sobie popatrzę na dzieci, które przebiegną dwa okrążenia i są zlane potem to smutny widok...

    ee, przesada, córka sąsiadów chodzi na karatei nie może otworzyć drzwi od sali gdzie odbywają się zajęcia, moje dzieci na nic nie chodzą a mają sprawność rewelacyjną
  • A tu mój klub :bigsmile:




    Medytacja - "w sensie skupienie"
    Ten mały z uszami już nie ćwiczy - był świetny
  • [cite] Prayboy:[/cite]
    [cite] agga:[/cite]No i moim zdaniem od 6 rż można a nawet trzeba dzieciaki na coś posłać - czasem jak sobie popatrzę na dzieci, które przebiegną dwa okrążenia i są zlane potem to smutny widok...

    ee, przesada, córka sąsiadów chodzi na karatei nie może otworzyć drzwi od sali gdzie odbywają się zajęcia, moje dzieci na nic nie chodzą a mają sprawność rewelacyjną

    a to nie o Twoich dzieciach;), moż jak jest jedynka w domu to nie ma się z kim ruszać...
  • A ja się martwię , bo moja Matylda po półtora roku chodzenia na tańce , gdzie były dość wyczerpujące treningi , w tym akrobatyka - odmówiła dalszego chodzenia. W sumie to mi bardzo na rękę , bo 2 razy w tygodniu późno wracała do domu , mąż ją przywoaił , a ja miałam problem z uśpieniem maluchów , potem jeszcze odrabianie lekcji - no , męczące to było. Jednak teraz mi szkoda że nie ma dodatkowego ruchu. W szkole ma raz w tygodniu basen , raz w tygodniu lodowisko i raz w tygodniu ćwiczenia na sali - ale jestem pewna , że przydałoby się więcej. Zwłaszcza jesienią , zimą , kiedy np. nie jeździ na rowerze. Poza tym chciałabym znaleźć taki klub sportowy ,, gdzie dzieci mogłyby chodzić razem - a nasza druga córka akurat do tańców jakiś predyspozycji nie ma.
  • [cite] Haku:[/cite]Treningi zaczynały się i kończyły medytacją, w której chodzi o uzyskanie kontroli nad ki. Ki to bezosobowa energia Uniwersum, dająca początek i koniec wszystkim zjawiskom i istotom żywym w kosmosie.

    Uj, mistyka wschodu. Jak najdalej od takich rzeczy. W razie wątpliwości zapewne siostra Michaela Pawlik lub diakon Sergiusz Orzeszko mogą wam dokładnie wytłumaczyć problematykę.
  • Chłopcy chodzili na Judo, bo mam klub niedaleko, mogli się poruszać, tam grali też w piłkę, ciągle chcą grać w piłkę przede wszystkim.
    Na wakacjach usłyszałam od znajomego księdza o zagrożeniach duchowych i trochę mi ulżyło, że nie chcieli sami chodzić.
    Haku mówisz to samo, co mój brat podstawa to dobry klub.
    Ja w dzieciństwie biegałam na nartach. Teraz moi bratankowie i bratanice trenują w dobrym klubie. Niestety to 2 koniec Polski. U nas nie znalazłam jeszcze takiego klubu dla moich chłopaków.
    Zazdroszczę Ci tego karate. Te zajęcia z elementami karate były rewelacyjne.
  • No to ja mam całkiem bogatą "bojową" historię. Moja przygoda rozpoczęła się od kyokushinkai potem shorinji kempo a teraz BJJ i judo. Przez chwilę miałem styczność z tradycyjnym ju-jitsu i aikido.
    Karate było bardzo fajnie prowadzone i bez elementów wrogości wobec świata. Było jednak rzeczywiście bardzo twarde sądzę, iż przyczyniło się do moich problemów z kręgosłupem.
    Shorinji kempo jest tak naprawdę sztuką w polsce nie znaną i chyba już wymarłą.

    Teraz sam trenuję bjj i judo (u Pawła Nastuli :bigsmile:) i to rozwiązanie jako najbardziej sportowe i nie ideologiczne polecam. Moi chłopcy (6 lat) zresztą też już wystartowali z treningami judo.

    Jak napisałem miałem przez chwilę styczność z ju-jitsu, aikido i kung-fu i moja opinia jest zdecydowanie negatywna. Kung-fu i aikido mocno popychają w kierunku religijnym (wschodnim) a ju-jitsu jest przesiąknięte chorym japońskim feudalizmem.
  • [cite] Gregorius:[/cite]
    [cite] Haku:[/cite]Treningi zaczynały się i kończyły medytacją, w której chodzi o uzyskanie kontroli nad ki. Ki to bezosobowa energia Uniwersum, dająca początek i koniec wszystkim zjawiskom i istotom żywym w kosmosie.

    Uj, mistyka wschodu. Jak najdalej od takich rzeczy. W razie wątpliwości zapewne siostra Michaela Pawlik lub diakon Sergiusz Orzeszko mogą wam dokładnie wytłumaczyć problematykę.

    to był wyjątek z tego artykułu Frondy
    Ja się konsultowałam z księdzem a propo karate. Myślę, że moja lampka ostrzegawcza całkiem nieźle działa.
    Swoją drogą dosyć długo ćwiczył u nas pastor
    :bigsmile:
  • [cite] Anka:[/cite]@agga, mój syn chodzi do IKSu na Sadybe, bardzo jest zadowolony. W ogóle nie ma sytuacji o której piszesz.
    ale to nie była Sadyba, no i byli mali - więc pewnie zajęcia też dopasowane do wieku - najpierw fajna zabawa, ale ostatnie 30 min - bez sensu
  • @piotoru,

    Ćwiczysz w Nastula Fight Club?
    Ja z moimi kolanami i luźnymi więzadłami nie mam szans na Judo.
    Poza tym mam miękkość stawów co sprzyja dobremu rozciągnięciu, ale wpływa na problemy ze stawami - aikido odpada :wink:
    chodziłam trochę na mma (kubojutsu) ale miałam dokładnie te same problemy jak przy judo i aikido.
    No i zostaje mi moje karate - to jest moje "do" (droga)
  • [cite] Haku:[/cite]@piotoru,

    Ćwiczysz w Nastula Fight Club?
    Aktualnie ćwiczę w dwóch klubach: Nastula Fight Club (judo i bjj) i w Copacabanie (bjj). Nie oznacza to oczywiście, że ćwiczę często; raz góra 2 razy w tygodniu. Oba te sporty bardzo dobrze wpływają na mój kręgosłup.
  • Haku, najlepsze judo w Warszawie jest na Bemowie,- koło nas dość dobre jest na ul.Przepiórki (rzut beretem)
  • Może kiedyś i judo mi się uda, choć marzy mi się jeszcze Tanto-jutsu czyli walka nożem.
    Na razie to tanto robiłam tak z doskoku.
  • ja jeszcze battodo ćwiczyłam, ale sprzęt jest strasznie drogi :sad:

  • Haku, na to z nożem idź teraz, jak masz hormony samicy broniącej młodego. Pokroisz każdego na plasterki. :cool:

    Piotoru, co robicie w ferie? Coś byśmy uskutecznili wspólnego?
  • U nas chłopaki ćwiczą judo w Judo Fight Club w Starej Miłosnej. Właśnie się dowiedziałem, że do grupy Franka dołączył syn Adalberta :)

    Szefa klubu spotkałem na procesji w Boże Ciało. Żadnych odchyłów światopoglądowych nie stwierdzono. Jak jechali na obozy w lecie to było powiedziane, że który będzie chodził na Mszę, ma mieć wyjściowe ubranie. Dla mnie OK.
  • Krav Maga. Reszta sztuk walk to buddyjskie śmieci. A sporty walki są jak wróżby, w które się nie wierzy, albo dyskoteka w halloween.
  • Haku, a czy na początku treningu nie ma ukłonu w stronę miejsca, na którym się ćwiczy?
  • [cite] Kresowianka:[/cite]Haku, a czy na początku treningu nie ma ukłonu w stronę miejsca, na którym się ćwiczy?

    Nie ma.
    Ćwiczymy na salach gimnastycznych - nasz klub nie ma swojego dojo.
    Jednak nawet jak był wielki Soke Kubota w Polsce, wówczas także się niczemu nie kłanialiśmy.

    Ja myślę, że dla nas Europejczyków nieco trudne jest zajarzenie, że u nich ten ukłon nie oznacza uniżenia jako takiego i wzięciu sobie czegoś za Boga lecz jest to wyraz szacunku - to tak jak u nas zdejmowanie czapki u mężczyzn jak się kłaniają kobiecie i krzyczenie "dzień dobry" do nauczyciela z obowiązkowym szuraniem nogami - przecież uczeń nigdy nie biegnie nauczycielowi podać ręki na powitanie.

    Mam znajomego Japończyka, który kłania mi się jakieś 6 razy jak mnie widzi. Jak byłam w ciąży kłaniał mi się dwa razy tyle i w dodatku zawsze gładził mój brzuch jak się widzieliśmy (czasem kilka razy w ciągu dnia) bo to przynosi szczęście. Był też wyjątkowo usłużny - kobieta w ciąży ma siedzieć i pachnieć i dla niego było w ogóle nie pojęte, że ja np. chce sama sobie zrobić herbaty.
    BTW - Wiedzieliście, ze oni mają kilka rodzajów słowa "przepraszam"?
    [cite] Paweł od Oli:[/cite]Krav Maga. Reszta sztuk walk to buddyjskie śmieci. A sporty walki są jak wróżby, w które się nie wierzy, albo dyskoteka w halloween.

    taaa... cudowna "izraelska" krav maga :wink:
    nawet ćwiczą w dżinsach, bo przecież na ulicy jak ktoś cię zaatakuje też będziesz w dżinsach.
    Przez Krav Magę też przeszłam - uczyli mnie zasłaniać się Arabem, tego, ze wszyscy chcą mnie napaść. Nauczyłam się technik wydłubywania oczu - całkiem skuteczne - i chodzenia po tłumie.

    Już wolę Combat - też chodziłam. :wink: (chociaż w Polsce Combat Kalaki jest w rękach kyokushinowców)

    Edit: dopisałam
  • Podobno, żeby zostać mistrzem krav-magi, trzeba się obrzezać.
  • U nas w dojo był karateka z Izraela jak go zaczęli pytać o krav magę, zrobił oczy jak spodki i powiedział, ze nigdy o czymś takim nie słyszał
  • @ Haku, komu Ty oczy wydłubałaś? No bo skądeś wiesz, że skuteczne...
  • W "mojej" katolickiej szkole, też działa sekcja karate . Siostry mówią, że to akurat / ze wschodnich sztuk walki/ - bezpieczne.

    Co do szermierki. Mój syn, dopóki nie zwichnął biodra/ dwukrotnie zwichnął raz za razem/ chodził na szermierkę do Pałacu Kultury. Opłata 120 zł za semestr. Też był zadowolony. Może tam agga spróbuj ?
  • [cite] Haku:[/cite]
    BTW - Wiedzieliście, ze oni mają kilka rodzajów słowa "przepraszam"?

    Oj, nie tylko przepraszam... Nawet różnych form "ja" mają na pęczki. I wiele innych zabawnych dla nas rzeczy. Ale za to gramatykę i fonetykę mają banalną.
  • Szermierka strasznie niesymetryczna jest. To mnie bardzo zniechęca.
  • Nasza Basia nas męczy o karate.
    Może od nowego roku szkolnego coś pomyślimy.
    A czy leworęczność nie przeszkadza zbytnio?
  • W końcu wyszło szydło z worka.
    Tak krzyczą że wschodnie sztuki walki są złe a dzieciaki posyłają no i sami chodzą.
    Gregorius jest przynajmniej konsekwentny.
  • Tak krzyczą że wschodnie sztuki walki są złe

    Zbyszek, tak to nawet Tekieli nie mówi. Nie uogólniaj.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.