Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Karate :)

13

Komentarz

  • boxingmay.jpg
    A może wystarczy zwykły boks? Szermierka(żeby zadowolić Grega) na pięści. Mój ojciec w młodości trenował u "papy" Feliksa Stamma.
  • Na zdjęciu jest syn z Nelą, a nie ojciec:bigsmile:
  • [cite] magg:[/cite]Nasza Basia nas męczy o karate.
    Może od nowego roku szkolnego coś pomyślimy.
    A czy leworęczność nie przeszkadza zbytnio?

    leworęczność nie jest żadną przeszkodą, a nawet dla niej lepiej, bo podciągnie prawą stronę :wink:
    Poza tym w karate z reguły się stoi w lewej pozycji, gdyż prawa ręka jest silniejsza, więc przeciwnik, który stoi w prawej pozycji jest trudniejszy do ataku
  • maniek: boks to żadna szermierka. to proste mordobicie. No ale w pokoju u dzieciaków worek bokserski wisi i chłopaki chętnie rękawice zakładają. Poniżej zdjęcie archiwalne (jakiś rok temu)
    boks.jpg
  • O , właśnie moja Martyna (druga córka ) leworęczna jest.
  • Boks i kickboxing - tam nie ma żadnej ideologi. Mordercza rozgrzewka, mnóstwo skakanki, biegania, rozciągania. Uczy świetnego balansu ciałem i miękkosci ruchów (przydatne np w tańcu:). Nie polecam tylko full kontaktu bo to już mordobicie.
  • Damian: moim skromnym zdaniem szermierka lepsza. Uczy tego samego plus dodaje elegancji o obeznania z białą bronią.
  • Nie wartościowałbym - to podobnie jakby porównywać koszykówkę z piłką nożną..Mam kumpli po szermierce - bardzo szybcy obaj:)
  • A macie jakies sensowne propozycje co do sportu dla czerolatka? Na razie mniej lub bardziej regularnie chodzimy na basen, w lato na wspinaczke, caly rok na rower (ale to takie krotkie odcinki sa). Na karate i rugby jest za mlody (przyjmuja chyba od 6 - 7 roku zycia), chodzil jakis czas na takie ogolne zajecia, ale tyle samo ruchu to on ma jak na plac zabaw pojdzie. Jaki sport bylby dobry? Co robicie z czterolatkami?
  • Jeździmy na rowerze. uwielbia.
  • Zjeżdżanie na sankach. Konieczny ruch dla rodziców :ag:
  • @magg kiedyś chciałem ćwiczyć na poważnie wschodnie sztuki walki nie znając religijnego aspektu tych sztuk. Pan Bóg zadziałał i na pierwszym treningu złamałem rękę to mi się odechciało.
  • Ale boks to raczej dla chłopaków jest. A dla dziewczynek co proponujecie ?
  • [cite] Gregorius:[/cite]Kurtka wodna, Polak szermierki się powinien uczyć. A nie jakieś karate i judo jak się udo.

    No, to my Polacy jesteśmy prawdziwi, troje dzieci chodzi na szermierkę :)

    My jesteśmy bardzo zadowoleni. Ale to chyba w dużej mierze albo przede wszystkim zależy KTO prowadzi zajęcia. Nam się trafili prawdziwi pasjonaci fechtunku, z talentem pedagogicznym, z silnym charakterem.

    I, co powtarza nasza pani przedszkolanka, mądra kobieta, szermierka (podobnie jak tenis) jest doskonała ogólnorozwojowo - ćwiczy koordynajcę na linii ręka-oko. A dla naszego pobudzonego 5-latka jest to jakiś substytut walki i starcia z przeciwnikiem ale BEZ kontaktu bezpośredniego. No same zalety po prostu :bigsmile:

    Sorry za off top, ale Greg ciagle o tej szermierce ... Ma chłop rację! :smile:
  • [cite] Monika73:[/cite]Ale boks to raczej dla chłopaków jest. A dla dziewczynek co proponujecie ?

    Dla dziewczynek tez szermierka :)))
    U nas chodzi 10 i 8 latka. Albo tenis ziemny.
  • Maciejka - dla czterolatka to raczej zabawy sportowe ze wstępem do konkretnej dyscypliny - tak sądzę...
    Niektóre kluby prowadzą takie zabawy dla najmłodszych z elementami np judo - moja 5 latka chodzi na Funny Judo - trening trwa krócej, więcej zabawy, ale trzymania już są;) - i nawet złoto wywalczyła na zawodach. Miała jedną przeciwniczkę - Zosię - po walce Zosia do mnie podeszła i powiedziała, że z moją L. sie juz nie bawi bo ją plecy bolą :cool:
  • Nasza 10latka też chodzi na tenis ziemny - mają w ramach zajęć też zajecia ogólnosportowe plus dużo wybiegania, a ją akurat energia rozpiera. Więc jest super.
  • Szermierka niestety nieproporcjonalnie rozwija dolne czesci ciala- glownie uda. Nie zawsze jest to zaleta.... Podobnie intensywne plywanie moze znieksztalcac czesci gorne (mam dwie kolezanki (jedna- szermierka, druga- plywaczka), kazda odpowiednio niezadowolona z efektow intensywnych treningow- ponadto kolezanka praktykujaca szermierke doznala urazu kolana- ma za soba juz 3 operacje:sad:). Ja swoje dzieci zapisze na taniec :cool:


    p.s. przepraszam za brak polskich znakow- znowu sie obijam w pracy:shamed:
  • Nie udzielam się bardzo ale akurat tu wtrącę swoje 3 grosze.
    Kamil (10 lat) trenuje karate tradycyjne .Chłopak w końcu dał się jakoś zdyscyplinować, lepiej u niego z koncentracją.Z WF ma 6

    Pozwolę sobie jeszcze wkleić przysięgę DOJO

    Będziemy ćwiczyć nasze serca i ciała dla osiągnięcia pewnego, niewzruszonego ducha.
    Będziemy dążyć do prawdziwego opanowania sztuki karate, aby kiedyś nasze ciało i zmysły stały się doskonałe.

    Z głębokim zapałem będziemy starać się kultywować ducha samowyrzeczenia.

    Będziemy przestrzegać zasad grzeczności, poszanowania starszych oraz powstrzymywać się od gwałtowności.

    Będziemy spoglądac w góre ku prawdziwej mądrości i sile, porzucając inne pragnienia.

    Będziemy wierni naszym ideałom i nigdy nie zapomnimy o cnocie pokory.

    Przez całe życie, poprzez dyscyplinę karate, dążyć będziemy do poznania prawdziwego znaczenia drogi, którą obraliśmy.
  • Ja bym tak nie przysięgała jednak...
  • Wszystko jest dobrze, dopóki trening ogranicza się do stosowania chwytów i dźwigni. Problem ze sztukami walki zaczyna się tam, gdzie człowiek przestaje działać siłą własnych mięśni, a zaczyna posługiwać się "czymś" co nie pochodzi od niego.


    Od 46 sekundy:



  • Przez Krav Magę też przeszłam - uczyli mnie zasłaniać się Arabem, tego, ze wszyscy chcą mnie napaść. Nauczyłam się technik wydłubywania oczu - całkiem skuteczne - i chodzenia po tłumie. 
    ---
    W praktyce tak właśnie będzie. Myślisz że będziesz rozgrywać kata z rosjanami? Oni wejdą i będą zabijać. Tu ukłony, kimona i inne pagan-pierdoły nie są do niczego potrzebne :P

  • Dopierając odpowiednią szkołę karate powinno się zwrócić uwagę na dwie rzeczy:
    - styl - np. w Polsce bardzo rozpowszechniony jest Kyokushin Kai, który jest właściwie koreańską wariacją karate. Jest to odmiana dosyć brutalna i urazogenna, daleko jej do założeń karate - jest ok dla młodych chłopców.
    Jest wiele pochodnych tego stylu - np. Enshin
    - treści na treningach - zwyczajowo trening rozpoczyna ukłon do prowadzącego, ale czasem dodatkowo pojawia się medytacja i inne, średniobezpieczne treści.
    - bezpieczeństwo - czy są jakieś wymagania względem ochraniaczy (kasków, napięstników itp) używanych w kumite (walce w parach)
    - zawody, obozy, tradycję klubu - jaka jest szansa, że dziecko będzie mogło gdzieś wyjeżdzać, rozwijać się itp
    - "nauki" - trener powinien zadbać, aby dzieci wiedziały, że "karate nie uderza pierwsze" tzn karate jest sztuką samoobrony nie ataku, a także aby w przypadku ataku na kogoś poniosły konsekwencję w klubie - zawieszenie lub usunięcie.
     

    Polecam karate tradycyjne - Shotokan tradycyjny lub sportowy z uwagi na podobieństwo prowadzenia treningów do założeń pierwotnych. Także karate Fudokan, Karate tradycyjne (bez określania nazwy stylu). Pochodne karate tradycyjnego: Gosoku-ryu. Goju-ryu itp

    Generalnie styl ma zawsze jakiegoś mistrza - warto sprawdzić (np. na wikipedii) jak daleko leży od mistrza Funakoshii i Okinawy - z reguły im bliżej tym lepiej :)   

    A od siebie napiszę, że karate jest super - ćwiczyłam kilka sztuk walk i naprawdę karate jo moje "do"
  • Co do problemów z oddychaniem - trzeba zgłosić trenerowi, ale zapewne po kilku tygodniach trenowania znacznie się poprawi :)

    Częstotliwość treningów: chodząc na zajęcia raz w tygodniu nie uczymy się niczego nowego, tylko nie zapominamy czegośmy się nauczyli.
    2x w tygodniu - najczęstsza forma praktykowania zwłaszcza dla dzieci - pozwala wzrastać na drodze karate.
    3xtygodniu - lepsze efekty, człowiek szybciej się uczy
    4xtygodniu - dobry system, bo nie ma momentu zakwasów :)
    5xtygodniu - na dłuższą metę męczące :D

    Zasada jest taka: jak dziecko trzeba wyszaleć, wozi się je nawet codziennie ;). U nas w klubie ojciec woził 4xtygodniu dwóch synów (10, 7) bo inaczej mu chałupę rozwalali.

    Przed ciążą ćwiczyłam 4xtygodniu łącznie 6 treningów: pon-czw. I koło soboty musiałam się rozciągać, bo mnie bardzo bolały ścięgna.

  • @Azul, a z jakiego miasta jesteście? W stolicy kluby mam mniej więcej obczajone :D
  • Haku, a jak można w kilku zdaniach wyjaśnić różnicę między karate i judo?
  • edytowano sierpnia 2012
    Główna różnica tkwi w  pochodzeniu. 

    Judo wywodzi się bezpośrednio z jujutsu (dosłownie "sztuka ustępliwości") - te zaś, jako tradycyjna japońska sztuka walki obejmowała: chwyty, rzuty, trzymania, dźwignie, duszenia, uderzenia, kopnięcia oraz ataki na punkty witalne. Jak widać, były to bardzo szerokie nauki.
    Twórca Judo - Kanō - uczył się tej tradycyjnej sztuki, by potem zrobić własne techniki, ująć część filozofii i ją udoskonalić: "ustąp, aby zwyciężyć" i "minimum wysiłku, maksimum skuteczności".
    Judo "zajęło się" głównie rzutami, dźwigniami, trzymaniami itp

    Karate powstało na Okinawie. Niektórzy doszukują się wpływów chińskich sztuk walk - jako że na Okinawę dopłynęło kilku mistrzów z Chin, którzy uczyli swoich technik walki.  "Kara" znaczy - pusta "te" ręka - to droga "pustych rąk", jednak znak "kara" można też odczytać jako "chińska"  - co może wskazywać na pochodzenie tej sztuki walki. Karate ma dużo wspólnego z "kempo" - sztuką walki pochodzącą z klasztoru shaolin, czasem nazywanej "chińskim boksem".
    Równocześnie mistrzowie karate z reguły pobierali tradycyjne japońskie nauki - jujutsu i kendo (szermierki japońskiej), w związku z tym dokonali pomieszania rodzimej sztuki z naleciałościami chińskimi. W karate też są rzuty i pady jak w judo, które wskazują na wspólne pochodzenie, ponieważ te sztuki walk rozwijały się równolegle.

    Mówiąc obrazowo: jujutsu było jak współczesne MMA - wszystko i nic :) Karate wzięło ręce, a judo nogi. Ale karatecy czasem dostrzegają swoje nogi, a judocy ręce ;)

    A teraz jednym zdaniem: Różnica między judo a karate polega na naukach, które obrali ich twórcy. Mistrz Kano skupił się na zmianie i udoskonaleniu jujutsu, a mistrzowie karate (było ich wielu) dokonali wariacji tradycyjnej japońskiej sztuki walki (jujutsu) z chińskimi tajemniczymi nowinkami.
  • Z problemami oddechowymi, to nie astma ani nic poważnego, ale większy wysiłek bywa trudny. Ze sportów córka chodzi często na basen, robi w domu różne ćwiczenia oddechowe. Jesli karate tez może tu pomóc, jestem zdecydowanie na tak :)
    Trochę się boję że to taki słomiany zapał, bo do tej pory wolała raczej spokojne zajęcia, ale widzę że naprawdę chce.. a mi się tez zawsze podobało karate :D
    Zapiszcie się obie - serio! Moja partnerka treningowa przyszła z córką, potem córka zmieniła karate na taniec, a ona została i ćwiczy dalej :)
    Co do "słomianego zapału" - przyjdzie dzień, że córka powie, że ma dosyć, wówczas trzeba będzie wziąć ją za fraki na zajęcia. A na serio: jak spodoba jej się pierwszy trening, wówczas trzeba ją potem motywować. Jak pierwszy trening nie trafi, widać, że to nie to lub jeszcze nie dorosła.

    Punkty krytyczne są: po miesiącu, po roku, po czterech latach trenowania :)
  • Karate Wrocław warto: http://www.karate.wroclaw.pl/ - klub shotokan WKF - to duża federacja, mają wszystko prawnie opracowane, są zawody ogólnopolskie itp, mają osobny trening kata, klub jest dosyć duży aby był podział na dzieci i dorosłych

    http://www.karate.wroclaw.pl/ - karate tradycyjne
    http://gojuryu-goshukan.pl/ - karate Goju-ryu - bardzo ładny ale też niezwykle "twardy" i wymagający styl karate. Mają duży nacisk na kata :)

    Warto patrzeć też ilu w klubie jest instruktorów i jakie mają stopnie DAN. Jak założyciel klubu ma ok 5 Dan to z reguły jest ok  

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.