Eeee... Od czasu założenia wątka radzimy sobie całkiem nieźle. Ustalam nagrodę, zwołuję drużynę, wysypuję na łóżko zawartość siatki z pojedynczymi skarpetami, dorzucam te z bieżącego prania i krzyczę: "START!!!"
...a potem dostaję trzy koszyczki zwiniętych par skarpet i nieco niedobitków bez pary do zabawy następnym razem...
...oczywiście w przypadku znalezienia źle sparowanego zawiniątka nagroda przechodzi na innego uczestnika zabawy. Chcecie spróbować? Podładuję baterię w aparacie i wrzucę zdjęcie pt. "Znajdź dwie identyczne".
Potwierdzam istnienie Potwora Skarpetkowego. U nas w domu i wynosi te skarpety, i wyjada. Mężowi wyżera wielkie dziury na piętach. nazywamy to nikczemne skarpety.
Mój mąż uważa, że tylko ja gubię skarpetki (Jego Skarpetki)...żyję z piętnem nieudolnej żony..pocieszam się, że gdybym lepiej uczyła się na studiach to bym zrobiła karierę i byłabym teraz singielką, może bym miała skarpetki skatalogowane i podłączone do GPSa, w takich przegródkach do skarpet. Tylko że to byłyby tylko moje skarpety, żadnych z truskawkami, koronką, samolotami, batmanami, wielkich i małych getr do piłki nożnej, tych 44 też by nie było. Co to za życie..
Komentarz
Amico, przepraszam: Skarpeta przychodzi na suszenie???? :-SS :-B
Wasze łążą? Nasze zamknięte w szufladzie siedzą - te sparowane i te samotne, biedaczki
Nie wiem, czy książka jest dobra, ale musiałam to tu wkleić