Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Skarpetki i katastrofy z winy Potwora Skarpetkowego :(

1356

Komentarz

  • Smrodem zywic sie bedzie i swąd skarpetkowy zgromadzi wszystkie potwory z okolicy  8-X
  • "Szacuje się, że ok. 20% populacji dotyka problem znikających skarpet. Niestety, nikomu nie udało się tego jeszcze udowodnić, ale powszechnie uważa się, że odpowiedzialne za to są pralki. Istnieje kilka teorii wyjaśniających to zjawisko. 

    1. Producenci pralek i skarpet są w zmowie. Ci pierwsi instalują w produkowanych urządzeniach tzw. dezintegrator skarpet, który wyłapuje z kompletnych par pojedyncze egzemplarze i je dezintegruje. 
    2. Pralki to przybysze z kosmosu żywiący się skarpetkami, ale po zjedzeniu jednej są już napchane i nie mogą skonsumować kolejnej. 
    3. Ruch wirowy bębna, prawdopodobnie w połączeniu z polem magnetycznym silnika, powoduje powstawanie nieznanego jeszcze zjawiska, za sprawą którego skarpetki znikają z bębna. Mówi się o tunelach czasoprzestrzennych (m.in. między pralkami), teleportacji, splątaniu kwantowym, antygrawitacji czy komplementarności skarpetek.
    4. Zjawisko to służy do przywrócenia naturalnego wzrostu entropii we wszechświecie, zarówno bezpośrednio - poprzez losowe przemieszczanie się pojedynczych skarpet, jak i pośrednio - prowadząc do upadku cywilizacji które osiągnęły poziom rozwoju pralek automatycznych. To samo samorzutnego plątania się kabli. 
    5. Cały świat usłany jest wieloma czarnymi dziurami, powodujących znikanie skarpet, kluczy, płyt CD czy parasoli. 
    5. W pralkach ukryte są portale, które tylko bystre skarpety potrafią odnaleźć. Podczas prania skarpeta taka wchodzi w jeden z owych portali i natychmiast pojawia się w Skarpetolandzie, gdzie zakłada rodzinę i prowadzi szczęśliwe życie (często jako Admin)."

    [Z Dużych Rodzin..]=))
    Myślę że teoria jest bardzo trafna.
    Kto wie, może to właśnie taka skarpetka spowodowała wielki wybuch i dała początek wszechświatowi w którym obecnie żyjemy.
    Piotr
  • Żadna z 30 czarnych, podkreślam: czarnych, skarpetek które wyciągam z prania, nie może znaleźć sobie przyzwoitej pary.
    Jedynie Emilka ma z grubsza wszystkie skarpetki, złączone od razu parami po praniu. Zawsze jednakże jakaś pojedyncza  łajza zostanie wciśnieta w sam kąt kosza z brudna bielizną.  Nie mam emotikona na ten proceder. Wrrr...

    A w ogóle to lato idzie, chwilowo problem z głowy.
  • W zeszłym tygodniu kupiłam Mężowi 15 par jednakowych. Stare z różnych serii do wora i zakaz używania ;-)
  • My tez stawiamy na czarne. Ale one się jednak różnią odcieniami ).
  • Wiem, wiem czemu - przyuważyłam syna  :P
  • edytowano czerwiec 2012
    Buuuuuuuuuuu....... :(

    Odchyliłam gumę w pralce w poszukiwaniu skarpetek i spadła mi uszczelka wraz ze sprężyną.... :( :( :-(
    :(( :((
  • u nas nie tylko w praniu, ale i z szafy, i z nóg. Zawsze jest po jednej. W domu gorąco, więc latają na bosaka przez większość roku (dzieci, nie skarpetki), a kiedy trzeba wyjść, to nie tylko nie ma ani jednej pary, ale czasem nawet dwóch się nie można doszukać. Dwójka dzieci i nas dwoje, a ja też mam już wór skarpet bez pary, ostatnio się zaczęłam zastanawiać, czy nie dałoby się z nich zrobić wkładów do pieluszek.. w końcu miękkie i chłonne...tylko jak je pozszywać?
  • edytowano czerwiec 2012
    Mam teorie, że jak się weźmie wór pojedynczych skarpet brudnych i wór pojedynczych skarpet czystych, to współczynnik odnalezionych par będzie identyczny z sytuacją, kiedy wezmę swój wór pojedynczych skarpet i pójdę szukać par w worze nieznanej mi osoby, mieszkającej na drugim końcu Polski...


    imageimage
  • edytowano wrzesień 2012
    Skad ja to znam
    :-$
  • Ostatnio mąż przynosi ze strychu jakieś obce pojedyncze skarpety- Może Wasze???
    :-B
  • To ja powiem wprost: nazywam sie M. i problem skarpet mnie przarasta. Dlatego zlecilam to jakze powazne zadanie wyzszej instancji - mezowi. Ja mu klade wyprane, on sklada i daje do odpowiednich przegrodek w szafie. Niezle mu idzie, w zasadzie skarpety wystepuja u nas tylko parami. 
    Jest tylko u niego problem z przyporzadkowaniem: ktora para nalezy do kogo. I tak, czesto miesza moje skarpety ze skarpetami syna (ja mam rozmiar 39, on 28, wiec roznica w wielkosci jest, ale on jej nie widzi), a nawet swoje z moimi (mam teorie, ze probuje mi opchnac swoje nielubiane pary skarpet).
  • Segreguje skarpety zaraz po praniu, dla każdego inna kupka, dzieci biorą do siebie i to co w parach to do szuflady a to co samotne to związują w pęczek (i też do szuflady). Przy następnym praniu tak samo, i przy następnym. Dziwne jest to że zawsze są jakieś skarpetki w pęczku mimo iż  zawsze po praniach znajdują się następne do kompletu. Nasze skarpety nie uciekają z domu, one tylko lubią samotne wycieczki. 
  • E tam, moje uciekają, w pralce pod uszczelką ich nie ma. A pełna reklamówa skarpet bez pary.... :P
  • upnę.
    Po porządkach i stwierdzeniu, że mogę z pojedynczych skarpetek zrobić pułk zajęcy (patrz wątek rękodzielniczy),  a tych do pary mam mikro i głównie zimowe - muszę zakupić duużo skarpet w rozmiarach do 33 nr.
    Czy kupujecie może skarpety na allegro (lub gdzie indziej w sieci) i macie jakiś dobry link?
    Będę wdzięczna. A chłopaki w skarpetach.
    k.
  • U nas powakacyjny poranny głośny jęk i zawodzenie. Brak skarpetek staje się sprawą drażliwą. Dochodzi do kradzieży, wyłudzeń i przekupstw.

    A worek z singlami pęka w szwach...
  • 9 męskich czarnych
    2 męskie beżowe
    25 dziecięcych kolorowych, głównie chłopięcych, choć 4 różowe też się znajdą, rozmiary od 20 do 37 - to nasza kupka singli - właśnie dziś się rozprawiłam ze skarpetkami 
    8-|
    na szczęście tych w duetach jest więcej, duuużo więcej i moja raczej w tym zasługa :D
  • A ja przed wakacjami kupilam zestaw jakichs 20 par skarpet po 1,50 i na razie wystarcza dla wszystkich :D
  • A jak rozróżniacie które skarpetki są czyje?
  • sami rozróżniają 

    u nas segregacją i łączeniem w pary zajmuje się T (3,5) - ja tylko zwijam je razem 
    roznosi po szufladach M (6) 

  • Zakupiłam skarpety. Jak przyjdą i będą ok, to się pochwalę.
    k.
  • ja kupuje bardzo charakterystyczne skarpetki,, nigdy jednobarwne i każdy ma tylko kilka par, które sa na okrągło prane:)
  • edytowano wrzesień 2012
    acha..... zapomnialam dodac, ze kupilam jednakowe, tak wiec jest 3-5 par jednakowych.
    :D

    Dzieci same rozrozniają... jest jeden koszyk na pary i sobie biora.
    Do szkoly im szykuje (zeby sie pedagog nie przyczepil :D)

    Najstarszy tylko innym podbiera, np. mężowe 46, nic, ze do kolan, a pieta na pęcinie.....
  • Moje single mają komfortowe warunki w postaci własnej szuflady, gdzie leżą sobie w grupach kolorystycznych (białe, szare, czarne, niebieskie i granatowe, oraz brązowe), czekając aż ich drugie połowy się znajdą. Jeśli zbyt dlugo zamieszkują szufladę (czyli np. dwa lata :-) to żegnam się z nimi na zawsze. Ale wtedy bardzo często odnajduje się ta druga połowa. Może się nie lubily i unikały wzajemnie?
  • Moje single mają komfortowe warunki w postaci własnej szuflady, gdzie leżą sobie w grupach kolorystycznych (białe, szare, czarne, niebieskie i granatowe, oraz brązowe), czekając aż ich drugie połowy się znajdą. Jeśli zbyt dlugo zamieszkują szufladę (czyli np. dwa lata :-) to żegnam się z nimi na zawsze. Ale wtedy bardzo często odnajduje się ta druga połowa. Może się nie lubily i unikały wzajemnie?
    ...a może by chciały o tym porozmawiać...osobno.... ;)
  • A u mnie chyba od trzech lat nie zginęła ani jedna skarpetka. Pewnie potwór z szafy zeżarł skarpetkowego ;)
  • A u mnie chyba od trzech lat nie zginęła ani jedna skarpetka. Pewnie potwór z szafy zeżarł skarpetkowego ;)
    ..wtedy życie traci sens... ;)
  • Ej, to może ktoś mi przyśle takiego malutkiego, wychowam jak własne.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.