Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!
Oto prośba Rodziców nienarodzonego dziecięcia z naszej wspólnoty...
Bardzo proszę o modlitwę z nich, za dziecię, za lekarzy.
Jakoś tak ufam, że Wy wielodzietni macie szczególne względy... u Boga.
Dziękuję w ich imieniu...
Witam!
Przepraszam,
że nie byłam bardzo rozmowna, ale trudno mi przekazywać to co mówi mi
dużo lekarzy (nie daje szans dziecku lub mówi mi o zakończeniu ciąży).
Jest
teraz 23 (może 24) tydzień ciąży (podobno mam jakiś błąd w karcie
ciąży), chociaż dziecko z USG wychodzi mniejsze. 2 sierpnia
zdiagnozowano mi bezwodzie. Od tego czasu usłyszałam mnóstwo strasznych
rzeczy od lekarzy. Ostatnie USG nie wykazało aby wody uzupełniały się, a
nie widzę również aby uchodziły. Chyba powinny się uzupełniać
zakładając, że wcześniej odeszły i dziecko jest zdrowe. Wczoraj nie
czułam ruchów dziecka, dzisiaj chyba delikatne. Badania CRP i posiew
ginekologiczny wyszły dobrze więc nie ma infekcji. Bardzo boje się
kontaktu z lekarzami. 20 sierpnia mam iść do szpitala bo zacznie się
wtedy czas kiedy lekarze mogą zacząć zastanawiać się nad dolewaniem wód.
Te optymistyczne wersje (mimo, że lekarze bardzo sceptycznie do nich
podchodzą) to jeśli dziecko dotrwa do odkreślonego wieku rodzi się wtedy
jako wcześniak i wszystko zależy kiedy trzeba zrobić cesarskie cięcie,
jak duże jest wtedy dziecko i czy nie ma dużych powikłań od rozwijania
się w bezwodziu. Oczywiście teraz jego życie cały czas jest zagrożone.
Moim
ukojeniem jest cały czas zgłębianie Miłosierdzia Bożego, dzięki
Dzienniczkowi św. Faustyny i koronce do Miłosierdzia Bożego. Moja
modlitwa jest tak bardzo nieudolna, ale pragnę całym sercem wierzyć, że
im większa nędza tym większe miłosierdzie. Staram się również nieudolnie
poddać się słowom: „Bądź wola Twoja”.
Niestety słowa usłyszane od lekarzy wracają jak bumerang i wtedy czynnik ludzki zaczyna wychodzić.
Jeszcze raz dziękujemy za modlitwę i wszystkie inne uczynki miłosierdzia i prosimy o dalsze wsparcie.
Proście
o modlitwę w intencji naszego maluszka również innych ludzi (chociaż
wiemy, że dużo osób się już modli i czasem aż wydaje się to niepojęte, o
czy mam nadzieje, że jeszcze napiszę).
Komentarz
Nadzieja w Tym, który sam jest Żródłem Wody Żywej
a skąd oni są? bo w wawie w IMIDZ spokojnie rodzą się takie maleństwa
sama mam znajomą, której w 22tc pękł pęcherz płodowy i w zasadzie nie było szans na uzupełnianie wód płodowych - w IMIDZ właśnie dotrwała razem z maleństwem do 26tc - malutka urodziła się o wadze bodajże niecałego 1kg - żyje
odwagi!! Pan Bóg jest wielki:)
teraz nadzieja w lekarzach żeby umieli podjąć dobre decyzje!!
Jezu - Ty się tym zajmij!
To prawda, nawet tutaj na forum czytałam w tym wątku, że jest to możliwe...
Nie wiem jak wygląda sytuacja medyczna w ich sytuacji, ale nasz Bóg jest specjalistą od cudów.
Dziękuję WAM za modlitwę!!! Bardzo!!!
Dziękuję.
Przekaże co piszesz @Agnieszko82
Przekazałam Mirce informacje od Agnieszki82.
Ona (Mirka) ma informacje, że w Warszawie nie dolewają wód :-/
Dałam Mirce linkę do tego wątku, także wie, że się modlicie - dziękowała.
Przy okazji, jeśli ktoś coś wie, to może się dopisze i Mirka przeczyta o możliwościach leczenia.
Myślę, że szuka na własną rękę... ale na forum nie zaszkodzi zapytać; tu się dużo dzieci rodzi :-)
My się osobiście nie znamy, jest nas ok. 200 osób. Kilka tygodni temu, przełożeni wspólnoty wysłali taką informację, żeby się modlić. W ten pn. była Msza św. w ich intencji.
Mirka jest w szpitalu. Dziecko nadal żyje w łonie Mamy.
SMSy od niej podtrzymują nadzieję na urodzenie za +/- 2 miesiące.
Podłączę się tutaj, bo dostałam od przyjaciół maila w tej sprawie z prośba o rozesłanie:
"Proszę Was o serdeczną i wytrwałą modlitwę za nasza siostrę w Chrystusie,
Mirkę, która jest w stanie błogosławionym ze swoim 4-tym dzieciątkiem i mają oboje poważne problemy, ponieważ brakuje wód płodowych. Jest to obecnie 23 tydzień. Znajduje się teraz w szpitalu pod ogromną presją: dano jej nadzieję na uzupełnianie wód (jak się później okazało dopiero od 25 tygodnia, więc jeszcze czeka), pod warunkiem wykonania badań prenatalnych genetycznych, których nie chciała. Wyników badań jeszcze nie ma, ale co rusz słyszy tzw. "dobre rady" dotyczące zakończenia ciąży od personelu szpitala. Jak dotąd nie znaleźli miejsca, gdzie przyjęto by ich z jakąkolwiek nadzieją na dalsze życie dziecka czy chęcią czynienia wysiłków, by je ratować wszelkimi możliwymi sposobami. "
+++
Trwajmy w Nadziei.